Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyki naturalne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyki naturalne. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 stycznia 2016

"Cud, miód, malina" - malinowe masełko do torebki...



Witajcie



Balneokosmetyki Malinowy Zdrój rozpieszczają nas produktami ekologicznymi zarówno do cery problemowej (RECENZJA, RECENZJA), jak również wspaniałą linią Wellness&SPA o zapachu leśnych malin i jeżyn (RECENZJA). To kosmetyki, które warto poznać i docenić, bowiem pokochać można je niemal natychmiast.

Dzisiaj chciałam opowiedzieć o kolejnym z produktów, które miałam przyjemność poznać, a które otrzymałam w ramach świątecznej niespodzianki. Minęło już sporo czasu, więc najwyższa pora przedstawić recenzję. Dzisiaj będzie mowa o Malinowym Masełku do ciała z serii Wellness&SPA Balneokosmetyki Malinowy Zdrój. U mnie wersja mniejsza (tzw. do torebki) z edycji limitowanej. 



Malinowe Masło do ciała zamknięte jest w poręcznym i wygodnym plastikowym pudełeczku z czarną nakrętką. Ma pojemność 50 ml – jest więc na tyle małe by nie zajmować wiele miejsca w torebce (u mnie zawsze wypchanej po brzegi) i na tyle duże, by rozkoszować się jego efektami i zapachem przez kilka tygodni.

Pudełeczko jest przezroczyste, od razu widzimy więc przyjemny kolor masełka, a nakrętka – jak wszystkie kosmetyki z serii Wellness&SPA elegancka, z ładnym i widocznym opisem, który na pewno przyciąga wzrok. Dokładny opis znajdziemy na etykietce przyklejonej od spodu opakowania. Masełko zabezpieczone jest dodatkowo folią – mamy więc gwarancję sterylności kosmetyku. 



Po rozdarciu/zdjęciu folii pierwsze, co nas zaczaruje to zapach. Tak jak wspominałam już kiedyś opisując peeling, tak i tutaj nuty zapachowe są wręcz nieznośnie apetyczne, aż mamy ochotę na jedzenie, co oczywiście dobrym pomysłem nie jest. Zapach jest czysty, prawdziwy, nieprzekłamany chemicznymi ulepszaczami. To malinowy sorbet w najczystszej postaci. Aromat dojrzałych malin pachnących latem i słońcem. Można użyć niesamowicie trafnego określenia – ‘cud, miód, malina!’, i tutaj to ciekawa i idealnie dopasowana gra słów…



Masełko ma kolor jasnego różu i konsystencję typową dla tego typu kosmetyków, zwartą i wygodną do aplikacji. Jednocześnie jest jednak bardzo delikatne, co odczuwamy już w momencie wcierania w skórę. Bardzo dobrze się rozprowadza, niczym delikatny balsam, idealnie wchłania nawilżając nawet najbardziej suchą skórę. Nie pozostawia tłustego filmu (wcale nie jest tłuste), nie wyświeca skóry, nadaje jej jednak satynowej gładkości. 



Skóra staje się miękka i delikatna, satynowa, a nawet leciutko zmatowiona (chyba że moja, bardzo sucha) tak reaguje. Tym samym często mi się zdarzało wykorzystywać masełko jako balsam do rąk, raz dla nadania im nawilżenia, a dwa dla miłego i przyjemnego zapachu, który długo pozostaje na skórze. Może również być stosowane do ust, sama jednak wolę w tym celu stosować sztyfty (ale to moje indywidualne dziwactwo).



Moja skóra mimo iż bardzo sucha bardzo polubiła to masełko (a naprawdę często mi się to nie zdarza, dlatego preferuję lekkie emulsje i balsamy). Zauważyłam dobre nawilżenie i wygładzenie. Nie miałam problemów z podrażnieniem, mogę więc śmiało polecać produkt nawet osobom o skórze skłonnej do alergii. 

Podsumowując jest to kosmetyk godny polecenia. Przynosi wspaniałe rezultaty, urzekająco pachnie, a ponadto jest to kosmetyk naturalny, co z pewnością warte jest starannego podkreślania. Dla wszystkich wielbicieli jakości, jest to przyjemna alternatywa i masło warte Waszej uwagi. Moim zdaniem jeden z lepszych kosmetyków tego typu dostępnych na rynku. 



Od producenta:


EKO Formuła 0% parabenów, sles, silikonów, sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej
Świetnie nadaje się do pielęgnacji ust i dłoni, intensywnie i długotrwale nawilża. Letni malinowy zapach pobudzi Twoje zmysły! Idealne do torebki, będziesz mogła mieć je zawsze przy sobie.

Balneokosmetyk na bazie najsilniejszej na świecie leczniczej wody siarczkowej, masła Shea, wyciągów z alg, olejów: arganowego, avocado i macadamia.



 Masełko silnie, długotrwale nawilża i odżywia, wygładzając skórę dłoni oraz ust. Dzięki dużej zawartości masła Shea, oleju avocado i macadamia łagodzi i delikatnie natłuszcza. Lecznicza woda siarczkowa, wyciągi z alg i olej arganowy ujędrniają i uelastyczniają skórę, wzmacniając jej barierę ochronną. Produkt nie zawiera żadnych barwników, kolor uzyskiwany jest z 100% naturalnego soku owocowego, dlatego kolorystyka masła może być zróżnicowana.



Substancje aktywne:
- Najsilniejsza na świecie woda siarczkowa – bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod.
 - Masło Shea ECOCERT – zmiękcza, natłuszcza, wygładza, łagodzi  podrażnioną powierzchnię skóry, chroni przed czynnikami zewnętrznymi.
- Olej arganowy – działa "ANTI-AGING", odmładza, wzmacnia i regeneruje.



- Olej avocado ECOCERT – intensywnie nawilża i odżywia skórę, zabezpiecza przed wysuszeniem i złuszczaniem się oraz zapewnia skórze gładkość i miękkość, wspomaga procesy naturalnej regeneracji naskórka.
- Wyciąg z alg brązowych i czerwonych – nawilżają, odżywiają i poprawiają ukrwienie, modelują, działają antycellulitowo i ujędrniająco.
- Olej makadamia – wygładza, uelastycznia, hamuje starzenie się skóry chroniąc lipidy ścian komórkowych przed działaniem wolnych rodników.
Dla uzyskania najlepszych efektów stosować razem z innymi preparatami z serii Wellness&SPA.



Pojemność: 50 ml/Cena 18,00 zł
Pojemność: 230 ml/53,00 zł

Więcej szczegółów: http://www.balneokosmetyki.pl/


Znacie już Balneokosmetyki Malinowy Zdrój?
Jakie są Wasze ulubione masełka do ciała?
Zapraszam do rozmowy...

piątek, 20 listopada 2015

Białe i czarne - luksus od Pevonia...




Witajcie

Ostatnio troszkę mnie mniej w świecie blogów, wybaczcie mi moją eteryczność, ale ciałem i duchem jestem w mojej nowej kuchni, która zaczyna już przypominać pomieszczenie użytkowe, a nie gruzowisko po wybuchu bomby J Mam nadzieję, że efekty będą już wkrótce zadowalające…

Wracając jednak do kosmetycznych odkryć, chciałam Wam dzisiaj przedstawić kolejne fantastyczne kosmetyki marki, którą kocham od pierwszego kontaktu. Mowa o marce Pevonia goszczącej na moim blogu już po raz kolejny. Zawsze jednak piszę o niej z owym zachwytem, który pojawia się przy kontakcie z kosmetykami luksusowymi i magicznymi. Takie są – i to nie jest wcale i jedynie hiperbola słowna.



Przedstawię Wam dzisiaj dwa produkty, a mianowicie peeling do ciała z woskiem jojoba Ligne Nymphea Pevonia Botanica oraz ujędrniająco-rozświetlający balsam do ciała Pevonia Lumafirm. Białe i czarne (jak widzicie na zdjęciach) musi i tworzy duet doskonały. Tym bardziej, że kosmetyki są dobrane zarówno do mojej skóry, jak i idealnie skomponowane pod względem zapachowym.

Muszę Wam od razu powiedzieć, że zapach tych kosmetyków, jako mieszanka kremowej świeżości i czystej zmysłowości ogromnie przypadła do gustu nie tylko mnie, ale i mojemu synowi. Trudno było mi mu odmówić tej rozkoszy, dlatego pozwoliłam mu na spróbowanie tych  kosmetyków (chociaż sama wcale nie byłam takim obrotem sprawy zachwycona).



Peeling do ciała z woskiem jojoba Ligne Nymphea Pevonia Botanica zamknięty jest w białym kartonowym opakowaniu oraz ciekawej i charakterystycznej dla marki tubce, stojącej na przezroczystym korku. Oczywiście kształt, jak i sama buteleczka jest wielce oryginalna, ze skromną szatą graficzną, co nadaje jej wyglądu poważnego i ekskluzywnego. Opakowanie jest solidne i jednocześnie bardzo ładne, a także wygodne w używaniu.

Sam peeling ma konsystencję białego, delikatnego i skoncentrowanego kremu z mnóstwem maleńkich i delikatnych drobinek, które zwykłam nazywać „piaseczkiem”. Dzięki temu kosmetyk działa niezwykle delikatnie, a jednocześnie jest niezwykle skuteczny. Dla mojej skóry właśnie takie bardzo lekkie peelingi są jak najbardziej wskazane, ponieważ moja skóra innych zupełnie nie toleruje. 



Zabieg pielęgnujący jest niezwykle przyjemny zarówno ze względu na przyjemną konsystencję kosmetyku, jego kremową kompozycję jak i zapach, który otula ciało przyjemnym kremowym aromatem z ową cudowną nutką świeżości, działającą pobudzająco i energetyzująco. Skóra staje się jedwabiście gładka, aksamitna, wygładzona i jednocześnie odprężona zabiegiem masażu.

Peeling pozostawia skórę odświeżoną i ujędrnioną, a delikatny zapach utrzymuje się długo, nawet jeśli nie używamy balsamu czy olejku. Mówiąc szczerze, jest to taki peeling, który jest idealny do skóry wrażliwej i delikatnej, a także suchej, bowiem działa jak kompres kojący i nawilżający. Nie pozostawia tłustej, olejkowej powłoki, dlatego można po jego stosowaniu używać dowolnych kosmetyków pielęgnacyjnych, jeśli mamy taką potrzebę.



Kosmetyk jest także bardzo wydajny, co jest bardzo ważną zaletą użytkową. Jego dłuższe stosowanie przynosi nie tylko zachwyt, ale i efekty, które zadowolić powinny nawet najbardziej wymagające skóry. Dla mnie jest fantastycznym peelingiem, który z ogromną przyjemnością zachwalam i polecam.

Drugim z kosmetyków, który chciałam Wam przedstawić jest balsam do ciała o właściwościach ujędrniająco-rozświetlających Firm&Glow z linii Pevonia Lumafirm. Perłowo-czarne, śliczne kartonowe pudełeczko kryje w sobie tubkę o kształcie niezwykłym. Ten oryginalny kształt i jego niezwykłość sprawiają, że kosmetyk nie może zostać nie zauważony czy zapomniany. Przyznajcie sami – opakowanie jest niezwykle intrygujące…



Tubka (albo buteleczka, jak nazwiemy tak będzie dobrze) to ciekawie spłaszczony po bokach prostokąt o kolorze białym stojący na czarnym korku. Opakowanie wykonane jest z twardego tworzywa, dlatego buteleczka nie traci kształtu nawet podczas użytkowania. I zawsze wygląda tak ciekawie i zarazem interesująco.

Opakowanie skrywa balsam do ciała, równie niezwykły jak samo opakowanie. Konsystencja balsamu jest niezwykle delikatna, ale skoncentrowana, stąd niezwykle wydajna. Balsam ma działanie silnie ujędrniające, a jednocześnie nawilżające. Niemal natychmiast wchłania się w skórę nie pozostawiając nieprzyjemnej czy tłustej powłoki. 



Sprawia, że skóra staje się miękka i wygładzona, przyjemna w dotyku. Aksamitna gładkość to bezapelacyjnie fantastyczny efekt, jaki daje nam stosowanie tego kosmetyku. Ponadto skóra staje się ładnie nawilżona i rozświetlona – ale absolutnie nie ma tutaj żadnych drobinek czy brokatów.

Po dłuższym stosowaniu balsamu skóra traci swoją suchość i szorstkość (u mnie stan niemal natarczywie powracający), staje się wyraźnie bardziej elastyczna i gładka, miękka i zdrowsza. Ponadto balsam idealnie koi wszelkie podrażnienia, co także jest ogromną zaletą. Przy suchej i często podrażnionej skórze efekt jest zdumiewająco szybki i zauważalny, co stwierdziłam z niezwykle wielką przyjemnością.



Ponadto nadaje skórze przyjemnego kremowego zapachu, który nie jest natarczywy, co sprawia, że dodatkowo możemy stosować inne ‘pachnące’ kosmetyki, nie powodując mieszania się różnych zapachów (latem to koszmarna mieszanka). Dla mnie jest to zapach nazwany kremowym, delikatny i subtelny, a jednocześnie niezwykle przyjemny.

Jednym słowem balsam Firm&Glow Pevonia Lumafirm to kosmetyk doskonały i przeznaczony do pielęgnacji także skóry o specjalnych potrzebach, czyli wysuszonej, wiotczejącej i delikatnej. Przynosi wspaniałe efekty w postaci przyjemnego ujędrnienia i nawilżenia, jednocześnie ładnie uwypukla nawet delikatną opaleniznę.



Kosmetyki Pevonia są niewątpliwie moją wielką miłością i uwielbiam się nimi rozkoszować, tym bardziej, że idealnie komponują się z moimi wymaganiami i potrzebami. Wachlarz produktów marki jest bardzo szeroki, dlatego każdy na pewno znajdzie w ofercie coś odpowiedniego dla siebie.

Sama mam ogromną przyjemność po raz kolejny się przekonać, że są to kosmetyki nie tylko bardzo dobrej jakości, zawierające fantastyczne naturalne ekstrakty i wyciągi, ale również pięknie pachnące i przynoszące naszej skórze same korzyści, których lista jest niezwykle długa. Polecam Waszej uwadze markę i jej doskonałe produkty. 



Od producenta:


Ligne Nymphea - Spa Body Line – Linia do Ciała
Silky Skin Body Scrub – Peeling do Ciała z woskiem jojoba

GŁÓWNE SKŁADNIKI:
1. Rumianek – łagodzi, regeneruje
2. Szałwia – tonizuje, regeneruje
3. Rozmaryn – odmładza, poprawia krążenie
4. Alantoina – regeneruje, łagodzi
5. Mydlnica – naturalny środek czyszczący i spieniający
6. Wosk Jojoba – wygładzające, niepodrażniające granulki
7. Żel Aloe Vera – ściąga, łagodzi
8. Cytryna – tonizuje, naturalny zapach



WŁAŚCIWOŚCI:
Pierwszy etap skutecznego programu pielęgnacyjnego. Delikatnie i głęboko oczyszcza, usuwa martwe komórki, toksyny, zanieczyszczenia i nagromadzone sebum. Wygładza i zmiękcza suche i łuszczące się rejony skóry, przywracając jej młody wygląd.

KORZYŚCI:
- Zmiękcza i wygładza
- Poprawia krążenie, odżywienie i dotlenienie komórek
- Usuwa zanieczyszczenia i suchość skóry
- Wygładza naskórek



SKŁAD INCI: Water (Aqua),Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Glyceryl Stearate, Carthamus Tinctorius (safflower) Seed Oil, Cocamidopropyl Betaine, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Extract,Saponaria Officinalis Root Extract, Anthemis Nobilis Flower Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Allantoin, Hydroxyethylcellulose, titanium Dioxide, Glycol Stearate, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Hexylene Glycol.


LIGNE Lumafirm® LIFT & GLOW
Linia liftingująco-rozświetlająca
Balsam Lumafirm® ujędrniająco-rozświetlający (Body Moisturizer)   

GŁÓWNE SKŁADNIKI:
1. Sorgo: w niespotykany sposób napina skórę, poprawia jej strukturę oraz redukuje zmarszczki
2. Diacetyl boldyny: zapewnia natychmiastowo promienną i wyrównaną cerę, gwarantuje efekt rozjaśnienia
3. Pantenol: regeneruje, działa odczulająco  i nawilża
4. Kombucza: regeneruje i poprawia kontur twarzy, zwiększa elastyczność i jędrność skóry, przywraca zdrowy wygląd
5. Olejek szafranowy: rewitalizuje i nawilża
6. Tokoferol (witamina E): regeneruje



WŁAŚCIWOŚCI:
Balsam Lumafirm® ujędrniająco-rozświetlający pozostawia na skórze zmysłowy i świeży zapach, jest szybko absorbowany i zapewnia stały efekt regeneracji i odmładzania.
Sorgo: to wyciąg z rośliny zbożowej wywodzącej się z Indii, która stała się popularna na całym świecie. Ten niezwykły składnik znajduje się w słodkim soku pozyskiwanym w wyniku tłoczenia świeżo zebranych łodyg. Sok – przetworzony bez dodatku związków chemicznych – jest najpierw filtrowany, a następnie dekantowany. Na zakończenie zostaje delikatnie podgrzany w celu odparowania wody. W wyniku takich czynności powstaje syrop sorgowy znany z wysokiej zawartości polioli (poliole to polisacharydy powstałe w wyniku naturalnej hydrolizy skrobi roślinnej, łatwo tworzące sieć). Ten słodki sok jest również bogaty w witaminy B2 i C, potas i żelazo.
Jak działają poliole? Po zastosowaniu na skórze – w wyniku reakcji pomiędzy siecią polioli a keratyną zawartą w korneocytach – tworzą film idealnie przylegający, jednolity i nieblokujący porów. Film ten wywołuje efekt napięcia skóry. Badania konsumenckie potwierdzają natychmiastowe efekty już po jednej godzinie od zastosowania. Sprężystość skóry jest wzmocniona na długi czas, a ilość zmarszczek zostaje zredukowana: objętość zmarszczek zostaje zmniejszona o 25,8%, głębokość zmarszczek ulega zredukowaniu o 23,8%, a powierzchnia występowania zmarszczek zmniejsza się o 23,4%.
Diacetyl boldyny: to wyciąg z kory chilijskiego drzewa boldo zawarty w mikroliposomach zwanych mikrosferami. Dzięki naturalnym fosfolipidom z lecytyny sojowej oraz rozmiarom w skali mikro, liposomy te z łatwością przedostają się na odpowiednią głębokość w skórze, wywołując natychmiastowe efekty. Zaawansowana struktura liposomowa działa na trzy sposoby: rozjaśnia cerę regulując proces tworzenia się melaniny poprzez hamowanie tyrozynazy, blokuje receptory stresu zapewniając świeży wygląd cery, a także zwalcza wolne rodniki. Więcej informacji znajduje się w Podręczniku Produktów w opisie Wzmacniacza lumafirm® Freeze-Dried At-Home Intensifier.



Pantenol: D-pantenol to biologicznie aktywna witamina B5. Po nałożeniu z łatwością jest absorbowany przez skórę człowieka. Stosowany do pielęgnacji skóry wrażliwej skłonnej do podrażnień i stanów zapalnych, które natychmiast redukuje. Usuwa dyskomfort skóry zmniejszając uczucie swędzenia i poprawiając nawilżenie. Przyspiesza proces regeneracji skóry i nadaje jej młodego, zdrowego wyglądu.

Kombucza: wywodząca się z Rosji i Chin, była uznawana przez starożytnych za eliksir zapewniający dobre samopoczucie, lepsze zdrowie i dłuższe życie. Pozyskiwana ze słodkiej, czarnej herbaty zostaje poddawana procesowi fermentacji przez dwa typy mikroorganizmów: Saccharomices (drożdże) oraz Acetobacter Xylinum (bakterie kwasu octowego).
Po sfermentowaniu płyn z czarnej herbaty jest naturalnie wzbogacany w mocno oddziałujące witaminy: B1, B2, B3 i B12, jak również w silne połączenie kwasów o właściwościach naprawczych: kwas glukuronowy, kwas mlekowy, kwas usninowy oraz kwas octowy. Badania in vitro potwierdziły, że kombucha działa pobudzająco na aktywność adipocytów. Wzmacnia aktywność komórek tłuszczowych oraz wspiera proces ekspansji komórkowej. Przywraca objętość komórkom poprzez zwiększanie ilości enzymu G3PDH (dehydrogenaza glicerolo-3-fosforanowa)

KORZYŚCI:
- Ujędrnia i wzmacnia
- Wygładza strukturę skóry
- Spowalnia proces starzenia się skóry
- Rozjaśnia i rozświetla
- Odżywia i nawilża
- Wyrównuje koloryt skóry



SKŁAD INCI: Water (Aqua), Caprylic/Capric Triglyceride, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Glycerin, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, Tocopheryl Acetate (Vit. E), Sorghum Bicolor Leaf/stem Extract, titanium Dioxide, Polysorbate 20, Polymethyl Methacrylate, Trilaurin, Diacetyl Boldine, Saccharomyces/Xylinum/Black Tea Ferment, Hydrolyzed Soy Protein, Panthenol, Dimethicone, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Carbomer, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Hexylene Glycol.

Pevonia Botanica to ekskluzywna marka produktów pielęgnacyjnych, obecna w prestiżowych ośrodkach Spa na całym świecie. Oferta obejmuje ponad 100 profesjonalnych zabiegów relaksująco-upiększających do twarzy i ciała oraz ponad 250 produktów do pielęgnacji w domu i w Spa. Pevonia zapewnia skuteczną pielęgnację skóry dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku.




Macie swoje ukochane marki?
A może znacie produkty Pevonia?
Zapraszam do rozmowy...


czwartek, 21 maja 2015

Masło rewitalizujące Pat&Rub - randka doskonała...




Witajcie

Pogoda się psuje, zaczyna być chłodniej, zwłaszcza wieczory przypominają, że lato pomalutku odchodzi, a mnie to wcale nie cieszy. Nawet mój poziomkowy zakątek zaczyna być coraz bardziej pusty, a to już naprawdę zwiastun zimniejszej pory roku. Jednak dzisiaj przedstawię Wam jeszcze obraz pełni lata, czyli poziomkowy zakątek goszczący po raz kolejny markę Pat&Rub. Takie miałam plany, aby te naturalne i polskie produkty przedstawić w takiej swojskiej scenerii i myślę, że zdjęcia wyszły całkiem przyjemnie.

Dzisiaj kilka słów na temat rewitalizującego masła do ciała z żurawiną i cytryną Pat&Rub. Wiem, że wiele z Was miało okazję poznać ten produkt, nigdy jednak nie sugeruję się tylko cudzymi odczuciami i wszystko lubię sprawdzać samodzielnie, na własnej skórze, która jak wiecie do najłatwiejszych nie należy. Oczywiście często Wasze opinie podpowiadają mi, co warto poznać, często kuszą i namawiają, jednak kropkę na i stawiam zawsze po samodzielnym stosowaniu.



I tak masło rewitalizujące Pat&Rub testowałam stosunkowo długo, głównie z dwóch powodów. Po pierwsze jakoś nigdy nie miałam przekonania do tych nieco gęstszych i zwartych konsystencji, a po drugie lubię przyglądać się skórze po dłuższym stosowaniu danego kosmetyku, a nie tylko opisywać pierwsze wrażenia. Stąd recenzja pojawia się po kilku tygodniach od rozpoczęcia stosowania i mam nadzieję, odrobinkę opowie Wam o tym kosmetyku.

Masło do ciała zamknięte jest w dość dużym (250 ml), eleganckim i wygodnym plastikowym pudełeczku z nakrętką, bardzo wygodnym i praktycznym, jak większość podobnych opakowań. W trakcie użytkowania zauważamy wysoką jakość materiału opakowania, nic nam się nie wygina i nie zaciera, stąd pudełeczko wygląda ładnie i schludnie, nawet po kilku tygodniach codziennej aplikacji. 

 

Szata graficzna opakowania, jak większości kosmetyków marki Pat&Rub jest luksusowo prosta, a jednocześnie wyrazista i ciekawa. Seria z żurawiną to połączenie bieli z czerwienią – a ta klasyka, wygląda naprawdę ładnie. Na opakowaniu znajdujemy najważniejsze informacje, a to zawsze będę chwalić i punktować jako ważne dla mnie zalety produktu. Dodatkowe zabezpieczenie folią aluminiową to natomiast gwarancja higieny produktu, którą także warto mieć na uwadze.

Zakręcane pudełeczko kryje w sobie masło w kolorze złamanej bieli o konsystencji (i tu niespodzianka) lekkiej i puszystej, niezbyt tłustej, ale skoncentrowanej. Taki puszysty, aksamitny krem. Tak, zdecydowanie konsystencja tego produktu odpowiada moim potrzebom i przekonuje, że masło wcale nie musi być twardym i zbitym kosmetykiem, których po prostu nie lubię.



Dzięki swojej lekkości bardzo łatwo się rozprowadza na skórze, a jednocześnie umożliwia lekki masaż. Wchłania się szybko i jednocześnie wyraźnie i niemal natychmiast zmienia odczucia, skóra staje się bowiem miękka i gładka, nabiera zdrowego wyglądu (co przy skórze tak suchej jak moja naprawdę ma znaczenie). Nie pozostaje uczucie lepkości, nie tworzy się nieprzyjemna warstwa, masło idealnie wsiąka w skórę, nawilżając i odżywiając.

Sama najbardziej polubiłam stosowanie masła zaraz po wieczornej kąpieli, na jeszcze lekko wilgotną i rozgrzaną skórę. Przy takiej aplikacji niemal natychmiast odczuwałam ukojenie i uspokojenie skóry, jej idealne wygładzenie i ujędrnienie. Satynowe odczucie lekkości i elastyczności to doprawdy fascynujące doznanie pielęgnacyjne. Zwłaszcza okolice szyi i dekoltu pod wpływem regularnego stosowania masła stały się zdumiewająco zdrowsze i ładniejsze. 



Nawilżenie jest długotrwałe, rano nie zauważam już łuszczącej się skóry (odwieczny dylemat), dlatego tak bardzo jestem zadowolona z używania tego masła, którego zalety bardzo sobie chwalę. Efekty są widoczne i trwałe, a właśnie takie kosmetyki mnie zachwycają.

Masło z cytryną i żurawiną Pat&Rub ma zapach soczyście cytrynowy. Nie jest to jednak aromat sztucznego płynu do naczyń czy innego chemicznego paskudztwa, a nuty czystego cytrynowego soku, owocu dojrzałego w słońcu, jedynego w swoim rodzaju. Zapach jest mocny, a jednocześnie orzeźwiający i czysty, dlatego stosowanie masła po kąpieli jest fantastycznym pomysłem. Zapach na skórze traci na swojej intensywności, pozostaje jednak wyczuwalną, przyjemną i świeżą nutą, która zwłaszcza latem, jest przyjemnie pobudzająca.

Dzięki kremowej, lekkiej konsystencji masło jest ogromnie wydajne, można więc cieszyć się tym kosmetykiem przez wiele tygodni, nawet przy stosowaniu na całe ciało. Wrażenia i pierwsze i podczas długiego stosowania są niezaprzeczalnie dowodem na to, że kosmetyki Pat&Rub są doskonałe i warto je polecać. Sama jestem pod ogromnym wrażeniem, a marka należy do moich ulubieńców. 



Zawsze mawiam, że jakość ma znaczenie, stąd zwracam na nią uwagę. Mając w ręce kosmetyki marki Pat&Rub wiem, że sięgam po produkty bardzo dobre, certyfikowane, nagradzane i jednocześnie potrafię się nimi rozkoszować i zachwycać. Uwielbiam, kiedy kosmetyki mnie rozpieszczają efektami, wrażeniami i zapachami. Dlatego spotkanie z marką Pat&Rub to zawsze randka doskonała. Czego i Wam serdecznie życzę.

Od producenta:     



Rewitalizujące Masło do Ciała (Cytryna & Żurawina)
Pachnie orzeźwiająco cytryną

Seria Rewitalizująca to pielęgnacja mająca na celu zatrzymanie pięknego wyglądu skóry na dłużej. Kosmetyki z tej linii zawierają ekstrakt z żurawiny, która ma działanie anti-aging. Pachną przyjemnie i orzeźwiająco cytryną.

Rewitalizujące Masło do Ciała ma konsystencję tortowego kremu i z łatwością wchłania się w skórę. Bogactwo i wysokie stężenie naturalnych maseł i olei roślinnych sprawiają, że nawet bardzo sucha skóra jest znakomicie nawilżona i uelastyczniona. Efekt widoczny już po pierwszym użyciu.

Masło do Ciała tworzy na powierzchni skóry nietłustą warstwę ochronną, zapobiegającą utracie wody. Zawiera naturalny filtr UV. Żurawina opóźnia procesy starzenia (stymuluje produkcję kolagenu, zwalcza wolne rodniki) i wzmacnia skórę. Olejek cytrynowy poprawia wygląd skóry: wygładza ją i oczyszcza, a jego aromat orzeźwia umysł. Dobry kosmetyk naturalny dla skóry suchej i wymagającej odnowy.



Kompozycja:
1. Ekstrakt z żurawiny* – zwalcza wolne rodniki, regeneruje, wzmacnia.
2. Olejek cytrynowy* – odświeża umysł, poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza.
3. Masło shea* – nawilża i zmiękcza.
4. Masło kakaowe* – natłuszcza i uelastycznia skórę, łagodzi podrażnienia.
5. Masło oliwkowe* – wygładza i koi.
6. Olej babassu* – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV.
7. Ekstrakt z cytryny* – działa ujędrniająco i przeciwzapalnie.
8. Squalane (z oliwy z oliwek) - nawilża.
9. Naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża.
10. Gliceryna roślinna* – nawilża.
11. Inne roślinne substancje natłuszczające i  nawilżające*
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym



INCI: Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Caprylic/Capric Triglyceride, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Orbignya Oleifera Seed Oil, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Myristyl Myristate, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Squalane, Parfum, Dyhydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Citrus Medica Limonum Peel Oil, Citral, Geraniol, Citronellol, Linalool, Limonene.
Pojemność: 250 ml/Cena: 69,00 zł


POLECAM TAKŻE:


Znacie naturalne produkty Pat&Rub? 
A może macie innych ulubieńców?
Zapraszam do rozmowy...

wtorek, 10 lutego 2015

POSE - kosmetyki królewskie...




Witajcie

Dzisiaj znowu sięgam do kosmetyków, które są ze mną już dłuższy czas, a dopiero doczekały się recenzji. Nie dlatego, że o nich zapomniałam – nie da się bowiem ich nie docenić, jednak trudno oceniać krem jedynie po kilku dniach używania.

Marka POSE to kosmetyki naturalne, ekologiczne przeznaczone do skóry wrażliwej. To także kosmetyki ekskluzywne, które zachwycają wyglądem, jakością i efektami. To marka, którą można pokochać od pierwszego spojrzenia.



Nie bez powodu zaczynam dzisiaj prezentację tych kosmetyków. Zbliża się przecież dzień kobiet, chciałam Wam więc pokazać efektowne, cudowne i eleganckie kosmetyki, które muszą się podobać. Tym bardziej, że linia kremów obejmuje kilka produktów, które można dobrać w zależności od potrzeb własnej skóry.

Na mojej toaletce stoją 3 kremy POSE: 
- krem pod oczy – Undereye
- Protective Face Cream – ochronny i nawilżający krem na bazie wyciągu z aloesu 
- oraz aloesowy krem przeciwzmarszczkowy – Wrinkle Diffuser Face Cream.



Dzisiaj kilka słów o pierwszym z nich, czyli kremie pod oczy Undereye POSE. Jest to krem niezwykle delikatny, nawilżający i kojący, którego działanie można zauważyć już po kilku dniach stosowania. I jest to wrażenie cudowne, zwłaszcza jeśli mamy problemy z dobraniem odpowiedniego kosmetyku.

Opakowania kremów POSE zachwycają i zadziwiają i są jedyne w swoim rodzaju. Jest to ścięta tubka, która przypomina przecięty walec, albo półokrągły batonik. Można nawet pomyśleć o kapsułkach :) Kolorystyka opakowania kremu pod oczy oscyluje wokół turkusów i opakowanie jest mniejsze niż pozostałych kosmetyków serii.  Wszystko jest tutaj doskonałe – począwszy od napisów, poprzez wypukłe anagramy do kształtów. 



Pudełeczko otwiera się także zupełnie nietypowo odsłaniając piękną buteleczkę ze złotym wykończeniem. Urok opakowania jest odkrywczy, a jako kobieta uwielbiająca piękno opakowań, nie potrafię ukryć swojego zachwytu. Wyglądają luksusowo i takie też są – staranne, eleganckie, detalicznie fantastyczne. Zachwycą nawet najbardziej wybredne gusta :)

Jeśli dodam jeszcze, że buteleczka osłaniana jest od góry i dołu specjalnie wyprofilowanymi krążkami z gąbki - możecie sobie wyobrazić, jak bardzo producent zadbał o każdy najmniejszy szczegół - i wyglądu opakowania i bezpieczeństwa kosmetyku. Aż przyjemnie (ba, rozkosznie) mieć takie cudeńko we własnych rękach :)



Buteleczka z dozownikiem jest wygodna, piękna i trwała. Nawet po wielokrotnym używaniu nic się nie ściera, nie rysuje, piękno pozostaje z nami na długo. Jest to na tyle istotne, że krem jest ogromnie wydajny i możemy się nim cieszyć przez kilka miesięcy. Zaleta, którą warto podkreślać i docenić!

Dzięki bardzo delikatnej konsystencji wystarczy zaledwie odrobina by rozprowadzić krem wokół oczu, wykonując delikatny masaż. Kosmetyk ładnie się wchłania, nie pozostawia uczucia ściągnięcia, ani podrażnienia. Wprost przeciwnie, koi i nawilża niczym mgiełka, przynosząc natychmiastowe poczucie ukojenia i wygładzenia skóry.   



Atomizer jest bardzo wygodny, nie zapycha się i nie zakleja, dozuje bardzo niewielkie ilości kremu – idealnie odmierzając niezbędną ilość. Jest też higieniczny, co zapewne wiele z Was także docenia. Jednym słowem wygoda, przyjemne użytkowanie i luksusowy wygląd – dla mnie ideał kosmetyku.

Krem pod oczy ma bardzo delikatny, niemal niewyczuwalny ziołowy zapach, który niemal natychmiast staje się niewyczuwalny i dodatkowo nie jest czynnikiem drażniącym. Po kilku dniach stosowania oprócz ładnego wygładzenia i nawilżenia skóry wokół oczu, możemy też zauważyć działanie redukujące opuchliznę, z którą ja mam wieczny problem.

Możecie wierzyć (lub nie) ale jest to kosmetyk o działaniu zgodnym z opisem producenta. Jest naturalny, delikatny i przynosi doskonałe efekty, które naprawdę widać. Dodatkowo jakość kosmetyków jest fantastycznym zaskoczeniem, który powinien zadowolić niemal każdą wrażliwą na tym punkcie kobietę. 



Od kilku tygodni zachwycam się tym kremem i muszę przyznać, że jest to chyba kosmetyk, bez którego nie będę mogła się obejść. Dla mojej wrażliwej, a dodatkowo dojrzałej i nieco kapryśnej cery, jest ideałem, pozwalającym na doskonałe nawilżenie, wygładzenie i ujędrnienie, a jednocześnie dopieszczenie skóry.

Kosmetyki królewskie – zdecydowanie zgadzam się z tym stwierdzeniem, a chociaż daleko mi do księżniczki, jestem nimi zachwycona i zauroczona. Każdy element jest tutaj kwintesencją luksusu, a jednocześnie podkreśleniem naturalnej jakości.

Czy można chcieć czegoś więcej?



Od producenta:


Kunszt kosmetyczny POSE to połączenie wielowiekowej wiedzy o roślinnych kuracjach z nowoczesnymi recepturami oraz bezpiecznymi składnikami. Każdy produkt projektowany jest z myślą o jak największej korzyści dla wrażliwej, alergicznej skóry. Proekologiczne metody upraw oraz pozyskiwania cennych surowców zapewniają ich czystość, a wysublimowany proces produkcyjny jest gwarancją najwyższego poziomu jakości. 



Marka nie używa drażniących składników, takich jak parabeny, składników ropopochodnych, formaldehydów, TEA, DEA, glikoli, ani dodatków zapachowych, także w postaci olejków eterycznych. Żaden z produktów nie był testowany na zwierzętach. Żaden nie zawiera też składników pochodzenia zwierzęcego. To prawdziwie organiczne kosmetyki – na miarę wysokich wymagań.



Undereye Cream
Luksusowy, bardzo delikatny krem stworzony do stosowania na wrażliwą skórę w okolicach oczu. Zestaw starannie dobranych naturalnych składników odżywia, ochrania oraz nawilża skórę. Krem redukuje zmarszczki wokół oczu, przyspiesza odnowę komórek, łagodzi podrażnioną skórę oraz zmniejsza przezskórną utratę wilgoci. Eliminuje opuchnięcia oraz poprawia krążenie krwi co prowadzi do rozjaśnienia cieni wokół oczu.

Inteligentne składniki jak kwas hialuronowy zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia zgodnie z zapotrzebowaniem skóry. Krem bogaty w kwasy tłuszczowe (GLA), zawiera wiele antyoksydantów redukujących uszkodzenia skóry spowodowane działaniem słońca i wolnych rodników oraz przywraca naturalny poziom PH. Przeznaczony dla wszystkich typów skóry.



Skład:
Aqua (Water), Vitis vinifera (Grapeseed) Oil, Simmondsia chinensis (Jojoba) Oil, Emulsifying Wax NF, Palm Stearic Acid, Sodium Hyaluronate, Oenothers biennis (Evening Primrose) Oil, Tocopherol (Vitamin E), Phenoxyethanol, Hamamelis virginiana (Witch Hazel), Xanthan Gum (Polysaccharide Gum), Salix nigra (Organic Black Willowbark) Extract, Mannan, Azadirachta indica (Neem) Oil, Rosmarinus officinalis (Rosemary) Oleoresin, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, d-limonene.
> 99 % of ingredients are of natural origin
WIĘCEJ:  http://ekoskin.pl/


I jak się Wam podoba taka propozycja?