Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Balneokosmetyki Malinowy Zdrój. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Balneokosmetyki Malinowy Zdrój. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 stycznia 2016

"Cud, miód, malina" - malinowe masełko do torebki...



Witajcie



Balneokosmetyki Malinowy Zdrój rozpieszczają nas produktami ekologicznymi zarówno do cery problemowej (RECENZJA, RECENZJA), jak również wspaniałą linią Wellness&SPA o zapachu leśnych malin i jeżyn (RECENZJA). To kosmetyki, które warto poznać i docenić, bowiem pokochać można je niemal natychmiast.

Dzisiaj chciałam opowiedzieć o kolejnym z produktów, które miałam przyjemność poznać, a które otrzymałam w ramach świątecznej niespodzianki. Minęło już sporo czasu, więc najwyższa pora przedstawić recenzję. Dzisiaj będzie mowa o Malinowym Masełku do ciała z serii Wellness&SPA Balneokosmetyki Malinowy Zdrój. U mnie wersja mniejsza (tzw. do torebki) z edycji limitowanej. 



Malinowe Masło do ciała zamknięte jest w poręcznym i wygodnym plastikowym pudełeczku z czarną nakrętką. Ma pojemność 50 ml – jest więc na tyle małe by nie zajmować wiele miejsca w torebce (u mnie zawsze wypchanej po brzegi) i na tyle duże, by rozkoszować się jego efektami i zapachem przez kilka tygodni.

Pudełeczko jest przezroczyste, od razu widzimy więc przyjemny kolor masełka, a nakrętka – jak wszystkie kosmetyki z serii Wellness&SPA elegancka, z ładnym i widocznym opisem, który na pewno przyciąga wzrok. Dokładny opis znajdziemy na etykietce przyklejonej od spodu opakowania. Masełko zabezpieczone jest dodatkowo folią – mamy więc gwarancję sterylności kosmetyku. 



Po rozdarciu/zdjęciu folii pierwsze, co nas zaczaruje to zapach. Tak jak wspominałam już kiedyś opisując peeling, tak i tutaj nuty zapachowe są wręcz nieznośnie apetyczne, aż mamy ochotę na jedzenie, co oczywiście dobrym pomysłem nie jest. Zapach jest czysty, prawdziwy, nieprzekłamany chemicznymi ulepszaczami. To malinowy sorbet w najczystszej postaci. Aromat dojrzałych malin pachnących latem i słońcem. Można użyć niesamowicie trafnego określenia – ‘cud, miód, malina!’, i tutaj to ciekawa i idealnie dopasowana gra słów…



Masełko ma kolor jasnego różu i konsystencję typową dla tego typu kosmetyków, zwartą i wygodną do aplikacji. Jednocześnie jest jednak bardzo delikatne, co odczuwamy już w momencie wcierania w skórę. Bardzo dobrze się rozprowadza, niczym delikatny balsam, idealnie wchłania nawilżając nawet najbardziej suchą skórę. Nie pozostawia tłustego filmu (wcale nie jest tłuste), nie wyświeca skóry, nadaje jej jednak satynowej gładkości. 



Skóra staje się miękka i delikatna, satynowa, a nawet leciutko zmatowiona (chyba że moja, bardzo sucha) tak reaguje. Tym samym często mi się zdarzało wykorzystywać masełko jako balsam do rąk, raz dla nadania im nawilżenia, a dwa dla miłego i przyjemnego zapachu, który długo pozostaje na skórze. Może również być stosowane do ust, sama jednak wolę w tym celu stosować sztyfty (ale to moje indywidualne dziwactwo).



Moja skóra mimo iż bardzo sucha bardzo polubiła to masełko (a naprawdę często mi się to nie zdarza, dlatego preferuję lekkie emulsje i balsamy). Zauważyłam dobre nawilżenie i wygładzenie. Nie miałam problemów z podrażnieniem, mogę więc śmiało polecać produkt nawet osobom o skórze skłonnej do alergii. 

Podsumowując jest to kosmetyk godny polecenia. Przynosi wspaniałe rezultaty, urzekająco pachnie, a ponadto jest to kosmetyk naturalny, co z pewnością warte jest starannego podkreślania. Dla wszystkich wielbicieli jakości, jest to przyjemna alternatywa i masło warte Waszej uwagi. Moim zdaniem jeden z lepszych kosmetyków tego typu dostępnych na rynku. 



Od producenta:


EKO Formuła 0% parabenów, sles, silikonów, sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej
Świetnie nadaje się do pielęgnacji ust i dłoni, intensywnie i długotrwale nawilża. Letni malinowy zapach pobudzi Twoje zmysły! Idealne do torebki, będziesz mogła mieć je zawsze przy sobie.

Balneokosmetyk na bazie najsilniejszej na świecie leczniczej wody siarczkowej, masła Shea, wyciągów z alg, olejów: arganowego, avocado i macadamia.



 Masełko silnie, długotrwale nawilża i odżywia, wygładzając skórę dłoni oraz ust. Dzięki dużej zawartości masła Shea, oleju avocado i macadamia łagodzi i delikatnie natłuszcza. Lecznicza woda siarczkowa, wyciągi z alg i olej arganowy ujędrniają i uelastyczniają skórę, wzmacniając jej barierę ochronną. Produkt nie zawiera żadnych barwników, kolor uzyskiwany jest z 100% naturalnego soku owocowego, dlatego kolorystyka masła może być zróżnicowana.



Substancje aktywne:
- Najsilniejsza na świecie woda siarczkowa – bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod.
 - Masło Shea ECOCERT – zmiękcza, natłuszcza, wygładza, łagodzi  podrażnioną powierzchnię skóry, chroni przed czynnikami zewnętrznymi.
- Olej arganowy – działa "ANTI-AGING", odmładza, wzmacnia i regeneruje.



- Olej avocado ECOCERT – intensywnie nawilża i odżywia skórę, zabezpiecza przed wysuszeniem i złuszczaniem się oraz zapewnia skórze gładkość i miękkość, wspomaga procesy naturalnej regeneracji naskórka.
- Wyciąg z alg brązowych i czerwonych – nawilżają, odżywiają i poprawiają ukrwienie, modelują, działają antycellulitowo i ujędrniająco.
- Olej makadamia – wygładza, uelastycznia, hamuje starzenie się skóry chroniąc lipidy ścian komórkowych przed działaniem wolnych rodników.
Dla uzyskania najlepszych efektów stosować razem z innymi preparatami z serii Wellness&SPA.



Pojemność: 50 ml/Cena 18,00 zł
Pojemność: 230 ml/53,00 zł

Więcej szczegółów: http://www.balneokosmetyki.pl/


Znacie już Balneokosmetyki Malinowy Zdrój?
Jakie są Wasze ulubione masełka do ciała?
Zapraszam do rozmowy...

poniedziałek, 22 października 2012

Malinowy peeling z kawałkami owoców...




Witajcie

Pamiętacie notatki o Balneokosmetykach Malinowy Zdrój? Dzisiaj chciałam Wam przedstawić jedną z nowych linii marki, a mianowicie Malinowy peeling do ciała Balneokosmetyki Wellness & SPA.

Jest to peeling jedyny w swoim rodzaju, i przypuszczam, że jeszcze nie mieliście okazji z czymś podobnym się spotkać. Po pierwsze jest to kosmetyk ekologiczny, pozbawiony parabenów, siles, silikonów, sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej. Po drugie jest to peeling solno-cukrowy wzbogacony naturalnym sokiem owocowym. Po trzecie wygląda i pachnie jak sorbet z dużymi kawałkami owoców. I gdyby nie fakt, że jestem dorosła, pewnie chciałabym go po prostu zjeść. Wygląda i pachnie niesamowicie, a efekty są również godne uwagi.



Ale od początku. Peeling zamknięty jest w pudełeczku z dużą nakrętką, którego szata graficzna od razu wpada w oko. Na wieczku mamy najważniejsze informacje o produkcie, które kuszą swoją formułą eko, a przezroczyste pudełeczko od razu odkrywa przed nami zawartość, której kolor też może się podobać. Czerwono-czarna stylistyka jest jedną z moich ulubionych, co podkreślam głośno, nie mogąc opanować swojego zachwytu. Jestem wzrokowcem, a ładne opakowania zawsze mnie kuszą.



Peeling ma formę gęstej galaretki w której wyraźnie widać kawałki owoców – dokładniej suszonych malin. Jego aplikacja jest przyjemna i łatwa, nic nie ucieka z ręki, nie ma więc problemu z masażem. Drobinki są dość ostre, jednak poprzez nacisk dłoni możemy regulować siłę tarcia. Sama mając skórę wrażliwą odczuwałam moc ścierania, jednak po aplikacji nie zauważyłam podrażnień czy brzydkich śladów na skórze.



Zapach peelingu w pudełeczku jest mocny i intensywny, może kojarzyć się z malinami, jeżynami, owocami leśnymi, jednak po umyciu na skórze pozostaje tylko delikatny odpowiednik tego zapachu. Uważam, że jest to ładna nuta, która na pewno nie drażni i nie wywołuje uczucia zmęczenia zapachem. Ponieważ jest delikatna i nie dominuje dobrze komponuje się z kosmetykami pielęgnacyjnymi, jak balsamy czy mleczka stosowane po kąpieli.



Skóra po peelingu staje wyraźnie gładka i nawilżona, peeling nie zostawia jednak tłustego filmu. Olejek ładnie się wchłania podczas masażu pozostawiając skórę satynową i gładką. Skóra odzyskuje miękkość i świeżość, a dzięki masażowi także sprężystość i zdrowy koloryt. Jest to więc produkt, który doskonale spełnia swoje zadanie.



Zaletami dodatkowymi są na pewno jego skład oraz wygląd, sama bardzo zwracam na te elementy uwagę. Nie bez znaczenia jest konsystencja i wygoda używania – tutaj sprawdzona i bardzo dobra. Satynowa skóra to także cudowne uczucie, które pozwala mi zaliczyć ten peeling, do jednego z lepszych produktów. Nawet moja delikatna skóra przyjęła go bardzo dobrze, co bardzo mnie ucieszyło. 



Polecam Wam Malinowy peeling do ciała, jako kosmetyk sprawdzony, ekologiczny, smakowicie pachnący i pozostawiający uczucie pięknej i zadbanej skóry. Myślę, że spodoba się Wam tak bardzo, jak mnie. Najbardziej kuszą te kawałki owoców (i naprawdę trzeba go chronić przed dziećmi)…

Od producenta:   


Balneokosmetyki Wellness&SPA to kosmetyki ekologiczne o zapachu leśnych malin i jeżyn. Sekretem wyjątkowej skuteczności jest najsilniejsza na świecie lecznicza, wysokozmineralizowana woda siarczkowa o dużej aktywności biologicznej związków siarki i jodu. Jej keratolityczne działanie przyspiesza odnowę i regenerację skóry, oraz zwiększa przenikanie pozostałych, wyselekcjonowanych, naturalnych składników aktywnych zwiększając ich skuteczność.
EKO Formuła: 0% parabenów, sles, silikonów, sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej.



Nowa ulepszona receptura - Kosmetyczny EKO Sorbet do ciała!
Lato wiąże się z wakacjami, słońcem, soczystymi owocami i lodami. Szczególnie zdrowe i eko są sorbety – lekkie, oparte na soku i kawałkach owoców cieszą nasze podniebienie.  To idealny opis odpowiadający Malinowemu Peelingowi do ciała z serii EKO, którego receptura została udoskonalona, tak aby w konsystencji przypominała sorbet.  Świeży  zapach, głęboko peelingujące kryształki cukru i soli, pestki leśnych malin sprawiają, że zakochujemy się w jego zapachu, kolorze i działaniu na skórę, a w łazience już zawsze gościć będzie lato i zapach wakacji.



Balneokosmetyk z najsilniejszą na świecie leczniczą wodą siarczkową, olejem arganowym i avocado, wyciągiem z alg i masłem Shea.
Dzięki połączenie kryształów soli i cukru oraz kruszonych leśnych malin peeling dokładnie oczyszcza, złuszcza martwy naskórek oraz wygładza dzięki kawałkom suszonych pestek malin. Keratolityczne działanie wody siarczkowej wspomaga regenerację naskórka, nadając jej świeży wygląd i blask. Wartościowe oleje: arganowy i avocado oraz masło Shea wzmacniają barierę hydrolipidową skóry pozostawiając niewidzialny film ochronny.
Produkt nie zawiera żadnych barwników, kolor uzyskiwany jest z 100% naturalnego soku owocowego, dlatego kolorystyka peelingu może być zróżnicowana.



Substancje aktywne:
  • najsilniejsza na świecie woda siarczkowa: Bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod.
  •  olej arganowy: Działa "ANTI-AGING", odmładza, wzmacnia i regeneruje. 
  •  olej avocado ECOCERT: Intensywnie nawilża i odżywia skórę, zabezpiecza przed wysuszeniem i złuszczaniem się oraz zapewnia skórze gładkość i miękkość, wspomaga procesy naturalnej regeneracji naskórka. 
  •  wyciąg z alg brązowych i czerwonych: Nawilżają, odżywiają i poprawiają ukrwienie, modelują, działają antycellulitowo i ujędrniająco.
  • masło Shea: Zmiękcza, natłuszcza, wygładza, łagodzi  podrażnioną powierzchnię skóry.


Pojemność: 200 ml
Cena: 42,00 zł.

Składniki (INCI): Sucrose, Sodium Chloride, Soybean Oil, Caprylic Capric Triglyceride, Laureth-4,Sulfide/ Hydrogen Sulfide Mineral Water, Butyrospermum  Parkii (Shea) Butter, Perphyra  Umbilicalis Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Melanocarpa Juice, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Glyceryl Stearate, Silica, Cetyl  Alcohol, Avocado Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil,  Vitis Vinifera Oil, Rubus Idaeus, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Polyaminopropyl Biguanide, Ethylhexylglycerin, Hexyl  Cinnamal.

Peeling otrzymał w tym roku wyróżnienie w konkursie "Qltowy Kosmetyk", gdzie jurorami byli m.in. Jolanta Fraszyńska oraz Marcin Prokop.




RABAT:

Dla wszystkich czytelniczek mojego bloga firma Balneokosmetyki Malinowy Zdrój ufundowała rabat promocyjny - 15% na zakup dowolnych kosmetyków z oferty. Wystarczy przy dokonywaniu zakupów wpisać kod: 47q65c, a system automatycznie naliczy rabat. Promocja jest ważna do 30.11.2012 r.

I jak się Wam podoba taki rodzaj peelingu?
A może macie własne sprawdzone kosmetyki tego typu?
Zapraszam do rozmowy...




niedziela, 14 października 2012

Malinowe niespodzianki...




Witajcie


Wczoraj przedstawiałam Wam jedną z moich ulubionych maseczek marki BANDI, dzisiaj chciałam Wam natomiast opowiedzieć o tej samej marce, którą cenię i bardzo lubię, jednak już nie będzie o maseczce, której kupić nie można, ale o kremie.

Krem ten dostałam w prezencie od Maliny, i chciałam jej ogromnie podziękować za spełnienie jednego z moich marzeń. Jest to bowiem krem serii EcoSkin Care, której nie miałam jeszcze okazji poznać (jako jedynej) i był priorytetem na mojej liście życzeń wielkich. Dzięki tej niezwykłej dziewczynie, która postanowiła mnie wyróżnić, stałam się jego dumną posiadaczką i szczęśliwą użytkowniczką. Malinko – ukłony głębokie, jesteś niesamowitym Mikołajem, na każdy dzień roku. Mam nadzieję, że będę kiedyś mogła się odwdzięczyć.



Krem kojący EcoSkin Care BANDI 


Krem zamknięty jest w plastikowej, typowej dla marki butelce z dozownikiem i korkiem o pojemności 50 ml. Jako wyróżnik, jego szata graficzna jest zielona, co nadaje buteleczce bardzo ładnego i charakterystycznego dla marki wyglądu. Jest to krem kojący przeznaczony dla cery delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień (czyli mojej i dlatego tak bardzo chciałam go poznać). 



Krem ma kolor jasnego fluidu, ni to beżowy ni ciemnokremowy, co zdecydowanie wyróżnia go spośród innych kosmetyków marki. Początkowo byłam ogromnie zdumiona tym kolorem, tym bardziej, że przez to wymaga bardzo dokładnego wsmarowania w skórę. Ma lekkie działanie bielące, dzięki czemu bardzo dobrze wyrównuje koloryt skóry, a jednocześnie nadaje się pod makijaż. Moim zdaniem, ma także działanie lekko matujące, zaletą jest też lekka i nietłusta konsystencja. 



Komfort używania jest niesamowity – nie powoduje podrażnienia, mrowienia czy pieczenia, dzięki czemu jest po prostu doskonały. Bardzo rzadko się zdarza, że po użyciu kremu nie czuję chwilowego dyskomfortu, tutaj jednak jest naprawdę znakomicie. Jedynym maleńkim mankamentem jest fakt, że mając ciemną karnację po użyciu kremu zauważam delikatne podkreślenie skórek, które zawsze tworzą mi się w okolicy nosa i ust. 



Zapach kremu jest niezwykle przyjemny, ale trudny do jednoznacznego określenia. Kojarzy się kwiatowo i ciepło, jest jednak równocześnie świeży i delikatny. Myślę, że większość z Was będzie nim pozytywnie zaskoczona. 



Krem jest dla mnie bardzo dobrym kosmetykiem, ze względu na potrzeby mojej delikatnej i wrażliwej skóry. Po raz kolejny miałam okazję przekonać się, że marka Bandi ma w swojej ofercie kosmetyki bardzo dobre, przyjemne w użytkowaniu i przeznaczone dla cery problematycznej i nadwrażliwej. 



Jestem ogromnie zadowolona z efektów, moja twarz dzień po dniu staje się bardziej pogodna, skóra nie jest narażona na podrażnienia, dzięki czemu zyskuje ładny naturalny kolor i zdrowy wygląd. Stosuję go na dzień, wieczorem sięgając po inny preparat o działaniu mocno nawilżającym i liftingującym. Ten duet sprawdza się bardzo dobrze.




Od producenta:

EcoSkin Care to linia oparta na kompleksie EcoSkin, który działa stymulująco na mechanizm obronny skóry. Kompleks zawiera cenne probiotyki (Lactobacillus Casei oraz Lactobacillus Acidophilus) i prebiotyki (oligosacharydy), które odbudowują korzystną mikroflorę na powierzchni skóry, przywracając jej naturalną równowagę. Przeznaczone do pielęgnacji cery szczególnie delikatnej, nadwrażliwej, podrażnionej i poddanej działaniu drażniących zabiegów kosmetycznych lub leczeniu dermatologicznemu.

Lekki, nietłusty i niezapychający porów krem o wysokim standardzie ochrony przeciwsłonecznej. Przeznaczony do pielęgnacji cery szczególnie delikatnej, nadwrażliwej, podrażnionej i poddanej działaniu drażniących zabiegów kosmetycznych lub leczeniu dermatologicznemu.



Dzięki probiotykom i prebiotykom łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące.
- zawiera stabilny filtr UV;
- zapewnia ochronę przed promieniami UVA i UVB na ponad 8 godzin;
- świetnie się rozprowadza nie pozostawiając uczucia lepkości ani tłustej warstwy;
- niebielący;
- zbliżony do naturalnego odcienia skóry, dzięki czemu wyrównuje jej koloryt;
- stymuluje wzrost prawidłowej mikroflory skóry;
- intensywnie nawilża i koi skórę suchą i swędzącą;
- chroni przed fotostarzeniem;
- opóźnia proces starzenia poprzez redukcję wolnych rodników;
- nadaje się pod makijaż.



Składniki aktywne:
Stabilny układ filtrów UVA i UVB, Alpha-glucan Olichosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root juce, Maltodextrin, Lactobacilius, Galusan epigalokatechiny, Masło Shea.

Składniki INCI: Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Ethylhexyl Methoxycinnamate, Methylene Bis-Benzotriazoyl Tetramethylbutylphenol, Glyceryl Stearate, Ethylhexyl Palmitate, Propylene Glycol, Decyl Cocoate, Octyldodecanol, Titanium Dioxide, Cyclopentasiloxane, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Ceteareth-20, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root Juice, Maltodextrin, Lactobacillus, Propyl Gallate, Gallyl Glucoside, Epigallocathechin Gallatyl Glucoside, Ceteareth-12, Magnesium Aluminum Silicate, Inulin Lauryl Carbamate, Disteardimonium Hectorite, Sorbitan Isostearate, Di-PPG-3 Myristyl Ether Adipate, Polyglyceryl-3 Polyricinoleate, Cetyl Palmitate, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Manganese Oxide, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Propylene Carbonate, Parfum/Fragrance, Alpha – Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronnellol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, D-Limonene, Linalool.
Pojemność: 50 ml
Cena: 52,00 zł.



Znacie inne kremy przeznaczone do pielęgnacji skóry wrażliwej?
A jaki krem dla Was jest najlepszy?
Zapraszam do rozmowy…



Zapraszam do konkursu:


Chciałam Was jeszcze bardzo serdecznie zaprosić i zachęcić do udziału w konkursie organizowanym przez markę Balneokosmetyki Malinowy Zdrój. Na temat tej wspaniałej linii kosmetyków, które mnie zachwyciły możecie przeczytać tutaj:
- http://martafigluje.blogspot.com/2012/09/doskonaosc-na-niedoskonaosci-krem.html
- http://martafigluje.blogspot.com/2012/09/kosmetyki-z-malinowego-zdroju.html 



Regulamin: http://www.balneokosmetyki.pl/pl/i/Wideo-Konkurs/31


sobota, 15 września 2012

Doskonałość na niedoskonałości - krem Malinowy Zdrój




Witajcie

Dzisiaj powracamy do Malinowego Zdroju (nazwa wciąż mnie zachwyca, aż westchnę sobie z błogim rozmarzeniem) za sprawą trzeciego produktu już wcześniej przedstawianej serii kosmetyków biosiarczkowch usuwających niedoskonałości skóry.
Jak pamiętacie (jeśli nie odsyłam do poprzedniego wpisu: (clik)) w serii znajdują się takie produkty jak żel myjący, maska oraz krem uniwersalny do twarzy, czyli przeznaczony zarówno na dzień, jak i na noc. Dodam też, że jest to seria przeznaczona do cery problemowej, w tym dojrzałej, co mnie osobiście ogromnie cieszy, dawno już bowiem poszukiwałam tego typu kosmetyków.



O ile żel myjący i maskę nazwałam wspaniałymi i cudownymi, a tyle krem muszę (tak zwyczajnie i po prostu) nazwać – doskonałością. Takie stopniowanie na górnej granicy zalet, w matematyce rozpatrywanych po stronie plusów (i maksimów), dąży do owej plus nieskończoności, która nakazuje mi nieskończenie chwalić krem używając superlatyw i wszelkich epickich hiperboli. Dla tej właśnie cechy postanowiłam przedstawić Wam biosiarczkowy krem poświęcając mu cały osobny wpis. Dlaczego? Bowiem jest tego naprawdę warty, a ja chcę Was o tym przekonać. Sesja zdjęciowa była robiona razem, stąd konwencja przedstawienia jest taka sama.


Biosiarczkowy krem do twarzy Malinowy Zdrój – moja opinia


Biosiarczkowy krem do twarzy usuwający niedoskonałości skóry Malinowy Zdrój opakowany jest w duże kartonowe pudełeczko, na którym producent przedstawia wszystkie zalety produktu. Na każdej stronie pudełka znajdziemy więc wszelkie potrzebne informacje, a co więcej poznamy tajemnicę i magię potęgi tego kremu, opartej na wodzie siarczkowej. Ogromnie spodobał mi się też pomysł opisu serii, który znajdziemy wewnątrz opakowania. Wszystkie te estetyczne, a zarazem zmyślne działania producenta uświadamiają potencjalnemu konsumentowi zarówno zalety produktu, jak również przedstawiają serię, dzięki czemu od razu wiemy, po jakie dodatkowe produkty możemy i powinniśmy sięgnąć. 



Wewnątrz znajdziemy śliczny słoiczek ze srebrną nakrętką, którego estetyka może budzić zachwyt (zwłaszcza jeśli ktoś ma taką jak ja obsesyjno-maniakalną i zdecydowanie nieuleczalną tendencję, do lubowania się w pięknych opakowaniach). Słoiczek jest przezroczysty, natomiast krem jest barwy białej, co widzimy, nawet nie zaglądając pod nakrętkę. Oczywiście długo nie wytrzymamy i odkręcimy, ciesząc się jak małe dziecko z czekającej na nas niespodzianki.



Wnętrze kryje jeszcze folię zabezpieczającą i oto widzimy sam produkt. Powiem Wam, że na pierwszy rzut oka (na drugi zresztą też) wydaje się nam, że krem ma bardzo gęstą czy wręcz tłustawą konsystencję. To jest jednak tylko pozorne złudzenie, które mija już w momencie pierwszej aplikacji. Krem jest bowiem niezwykle delikatny, a zarazem ogromnie wydajny. Wystarczy bowiem odrobina, która pięknie się rozprowadza i niemal natychmiast jest wchłaniana przez skórę. Sama nabieram produkt odpowiednią szpatułką, taka aplikacja jest dla mnie łatwiejsza i nie ma owego paskudnego zwyczaju wnikania pod paznokcie (co mnie ogromnie denerwuje).



Moja skóra bardzo szybko wchłania ten krem, powodując natychmiastowe uczucie nawilżenia a zarówno wygładzenia skóry. Rankiem cudownie odświeża, wieczorem przynosi wrażenie ukojenia. Tak odebrałam aplikację samodzielną kremu, ale jak wiecie, mam przyjemność stosowania wszystkich produktów serii. Po myciu twarzy żelem, krem staje się preparatem ujędrniającym, odżywczym i ochronnym. Natomiast po masce, która cudownie oczyszcza, ale delikatnie ściąga moją skórę, krem pozwala skórze się odprężyć, a jednocześnie cudownie ją nawilża i uelastycznia. 



Dla mojej twarzy niezwykle istotny jest także efekt swoistego matowienia, który jest u mnie bardzo zauważalny i ogromnie mnie cieszy. Ponadto idealnie nadaje się pod makijaż, co sprawdziałam z kilkoma rodzajami podkładu oraz pudrem sypkim. Jest idealny, a ponadto nie powoduje podrażnień, zaczerwienienia czy innych mniej przyjemnych skutków. Również nie wysusza i działa redukująco na ilość wydzielanego sebum. 



Zapach kremu jest świeży, grapefruitowy, zdecydowany, a jednocześnie subtelnie wyrafinowany. Jest dokładnie, taki jaki powinien być, aby kusić i zniewalać, a tym samym idealnie pasować do pozostałych produktów tej linii. Dla mnie jest to cecha niezwykle ważna, mam bowiem tendencję do oceniania kosmetyków także pod tym względem. Niestety bywa, że zapach mi się nie podoba i wówczas nie jestem w stanie stosować danego, nawet okrzykniętego hitem kosmetyku. Tutaj aromat jest fantastyczny, a przyjemność używania cudownie relaksująca i odświeżająca.  



Wszystkie wymienione zalety przekonały mnie do nazwania biosiarczkowego kremu do twarzy usuwającego niedoskonałości skóry Malinowy Zdrój – doskonałością i moją receptą na problemy skórne. Wszystkie pochwały są uzasadnione, a działanie dokładnie przetestowane. Jestem zachwycona tym kremem, a także całą serią kosmetyków Malinowy Zdrój. Z przyjemnością polecam Wam tę markę i serię wierząc, że wiele kobiet odnajdzie w nich cudownie magiczne lekarstwo na swoje problemy.



Od producenta:


Balneokosmetyk z leczniczą, najsilniejszą na świecie wodą siarczkowej, borowiną, oczarem i ekstraktem z kory wierzby do cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do zmian trądzikowych.

Wyjątkowo skuteczny krem o lekkiej, niezatykającej porów formule, polecany do codziennej pielęgnacji cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do trądziku.
Specjalnie opracowana receptura na bazie najmocniejszej na świecie siarczkowej wody mineralnej, borowiny, oczaru i ekstraktu z kory wierzby skutecznie usuwa niedoskonałości cery i zapobiega ich ponownemu powstawaniu. Reguluje pracę gruczołów łojowych i normalizuje wydzielanie sebum, zapobiegając błyszczeniu się skóry, oraz zwalcza wykwity trądzikowe i chroni przed powstawaniem nowych zmian trądzikowych. Dodatkowo zwiększa nawilżenie i sprężystość skóry, dzięki czemu zmarszczki stają się mniej widoczne, a skóra wygląda młodziej.
Dzięki regularnemu stosowaniu skóra odzyskuje równowagę i piękny, zdrowy wygląd. Niedoskonałości stają się mniej widoczne, a powierzchnia skóry – gładka i równa.



Substancje aktywne:
·    Najsilniejsza na świecie woda siarczkowa: bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod.
·         Ekstrakt z kory wierzby: zawiera kwas salicylowy, który złuszcza, przyspiesza odnowę naskórka i działa antybakteryjnie.
·         Termoaktywna borowina: biologicznie czynny rodzaj torfu. Zawarte w niej kwasy organiczne i sole nadają jej właściwości przeciwzapalne, ściągające, rozgrzewające i bakteriobójcze.
·         Oczar wirginijski: działa ściągająco. Oczyszcza i nawilża skórę, poprawiając jej koloryt.


Krem natychmiast wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustej warstwy. Nie powoduje podrażnień, nie wysusza skóry. Skutecznie chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV.
Produkt przyjazny dla skóry, zawiera naturalny olejek grejpfrutowy. Nie zawiera barwników.
Testowany na skórze tłustej i mieszanej, ze skłonnością do trądziku.

Pojemność:
50 ml.
Cena kremu: 41,00 zł.
Cena zestawu (żel, maska, krem): 91,20 zł.
Więcej: http://www.balneokosmetyki.pl




Serdecznie dziękuję portalowi Uroda i Zdrowie za przekazanie serii Malinowy Zdrój do testów. Jestem ogromnie zadowolona i polecam kosmetyki z prawdziwą przyjemnością.


Dla wszystkich, którzy są publicznymi obserwatorami mojego bloga firma Malinowy Zdrój ufundowała 15% rabat na zakup wybranych kosmetyków w sklepie internetowym :) 

Kod rabatowy:  47q65c



Wystarczy, że dokonując zakupu w sklepie internetowym (clik) wpiszecie kod kuponu rabatowego, wówczas system automatycznie zrabatuje zamówienie o 15%.
Link do sklepu: http://www.balneokosmetyki.pl





Wspaniałą recenzję kosmetyków z Malinowego Zdroju znajdziecie też na blogu Doroty: http://tylkopolskiekosmetyki.blogspot.com/2012/09/biosiarczkowy-krem-usuwajacy.html?showComment=1347721708830#c5134053040004507904
Polecam, bowiem Dorota pisze z perspektywy osoby o innym typie skóry - a efekty, przeczytajcie same...



A Wy już znacie kosmetyki Malinowy Zdrój?
Jakie są wasze doświadczenia?
Zapraszam do dyskusji :) 


Słodkie wyróżnienie:


Wiecie, że nie lubię pisać osobnych notatek, dlatego dodaję informację właśnie tutaj.
Mój blog otrzymał słodkie wyróżnienie od Malinki (clik). Dziękuję Ci bardzo, to niezwykle słodkie i miłe. Naprawdę nie spodziewałam się takiego uznania i tym bardziej się cieszę. Zrobiłaś mi bardzo wielką i miłą niespodziankę!!!

Z ogromną przyjemnością włączam się do tej gry. Cała zabawa polega na tym, że autorka obdarowanego bloga wybiera 5, 10 lub 15 blogów, które lubi i do których często zagląda. Oczywiście zawsze jest wielki problem i dylemat, jak i kogo tu wybrać?



Najpierw chciałabym zaznaczyć, że wszystkie blogi które obserwuje bardzo lubię i staram się do każdego codziennie zaglądać. A większość moich ulubionych, już została nagrodzona, a powtarzać się nie należy...

Tym słodkim znaczkiem chciałabym wyróżnić:
(kolejność alfabetyczna)

http://dobredlaurody.blogspot.com/
http://glamourka89.blogspot.com/
http://kosmetykipannyjoanny.blogspot.com/
http://laviolettee.blogspot.com/
http://madziakowo.blogspot.com/
http://magicwordcherry.blogspot.com/
http://outside-glass.blogspot.com/
http://sayonaramoose.blogspot.com/
http://simplechill.blogspot.com/
http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/

Mam nadzieje, że nic nie przeoczyłam i że wymienione przeze mnie blogi nie otrzymały jeszcze takiego wyróżnienia.

Na koniec chcę jeszcze podziękować wszystkim którzy do mnie zaglądają, tym co zostają ze mną i włączają się do dyskusji. Mój blog dopiero się rozwija, nie ma nawet miesiąca, a Wy nadajecie sens moim staraniom
Wielkie buziaki dla Was!!!