Witajcie
Tak buro i ponuro na świecie, że
człowiekowi opadają ręce i nawet włosy są dziwnie przyklapnięte i pozbawione
życia. Nic się nie chce, a ziewanie tylko naciąga mi skórę na twarzy powodując
nieprzyjemne zgrzytanie żuchwy i wyciska łzy z oczu, które chyba jeszcze
wolałyby pozostawać zamknięte.
Dlatego dla poprawy nastroju i
przywołania odrobinki wesołych kolorów postanowiłam dziś podzielić się z Wami
opinią dotyczącą żelu peelingującego pod prysznic z imbirem marki Joanna serii
Naturia Body.
Żel peelingujący z imbirem Joanna Naturia Body - opinia
Powiem Wam szczerze, że kupiłam ten kosmetyk zupełnie
przypadkowo, ze względu na zapach. Otóż będąc na zwyczajnych zakupach i
zupełnie omijając wzrokiem półki z kosmetykami w ramach „tuczu” portfela,
poczułam aromat, który pociągnął mnie za nosek i nie dawał spokoju. Moje przekleństwo
polega bowiem nie tylko na byciu maniakalnym wielbicielem ładnych opakowań, ale
także wyłapywaniu wszelkich zapachów, co często doprowadza mnie i moich
bliskich do obłędu (wącham wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce, przez co, dla
postronnego obserwatora, mogę wydawać się zdziwaczałym szaleńcem, tudzież
zupełną wariatką).
Zlokalizowałam źródło zapachu w
ręce jakiejś nieznanej mi kobiety i oto wyszłam ze sklepu jako właścicielka
kolejnego żelu pod prysznic. Tyle, że takiego jeszcze nie miałam, co powinno
wiele tłumaczyć (mój tok myślenia odbiega od standardów, ale chyba rozumiecie).
Sam żel zamknięty jest w typowej przezroczystej
plastikowej butelce z zamknięciem (poj. 300 ml). Ale ma niesamowicie piękny
kolor żółci, tej kanarkowej, obłędnej i soczystej. W środku widoczne są zatopione
czarne drobinki peelingujące, które wyglądają jak ziarnka maku. Całość tworzy fantastyczny
duet, któremu oprzeć się trudno. Mamy więc zapach, do złudzenia przypominający
dojrzałą cytrynę z nutką imbirowej słodkości, przechodzącej w zmysłową goryczkę,
pięknie skomponowaną z kolorem żelu. Niestety nie mam pojęcia czym są owe
drobinki, a na stronie producenta nie znalazłam żadnych dodatkowych informacji.
Żel ma konsystencję półpłynną,
jak przystało na tego typu kosmetyki, jest delikatny i łatwo się rozprowadza. Ładnie
się pieni i zmywa, nie powoduje uczucia drapania, czy zbyt mocnego ścierania,
co w żelu jest zaletą. Niestety nie jest zbyt wydajny, chyba że po prostu
odurzona zapachem, zaczęłam używać go w nadmiarze. Efekt mycia jest
zadowalający, a skóra niesamowicie pięknie pachnie. Zapach jest dość trwały, z
czasem jednak pozostaje jedynie delikatna cytrusowa nuta. Jak po większości
peelingów mamy też efekt wygładzenia i ujędrnienia skóry.
Mimo zawartości kilku
składników, które mogą być potencjalnymi alergenami, mojej skóry żel nie
podrażnił i nie wywołał skutków niepożądanych. Niestety po kilkakrotnym użyciu
zauważyłam dość mocne wysuszenie, co u mnie jest zjawiskiem raczej normalnym,
ale piszę o tym fakcie, gdyż jest on dla mnie denerwujący. Nie wiem dlaczego
moja skóra tak mocno reaguje, na większość substancji myjących (tłumaczenie, że
taka moja uroda, nie jest do końca strzałem w dziesiątkę, bowiem to bardziej szpetota
niż urok).
Podsumowując żel peelingujący pod
prysznic Joanna oceniam dość dobrze, a zapachowi wystawiam piątkę z plusem. Plusik
dodam także za wygląd, niestety zrównoważy go minus za wysuszenie. Cena produktu
jest atrakcyjna (zapłaciłam 5,57 zł), więc kolejna zaleta. Można więc śmiało
sięgnąć po ten produkt dla przyjemności aromaterapii i przyjemnej odświeżającej
kąpieli. Skuszona przypadkiem nie żałuję zakupu i oceniam dobrze. Szkoda tylko,
że nie wiem czym są owe kuszące czarne drobinki.
Od producenta:
Żel peelingujący pod prysznic
Naturia Body o świeżym zapachu pozwala odprężyć i oczyścić ciało. Specjalnie opracowana
receptura zawiera drobinki złuszczające martwe komórki naskórka i pozostawia
skórę oczyszczoną, odświeżoną i miłą w dotyku. Naturalny ekstrakt z imbiru
działa nawilżająco i pielęgnująco.
Wspaniałe rezultaty: dokładnie
oczyszczona i odświeżona skóra, wygładzona i delikatna w dotyku, przyjemnie
pachnąca.
Składniki (INCI): Aqua, Sodium Laureth
Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Cocamide DEA,
Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Coco-Glucoside,
Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Butylene Glycol, Zingiber Officinale Root
Extract, Sodium Chloride, Synthetic Wax, Disodium EDTA, Parfum, Benzyl
Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothiazolinone, CI:16255, CI:19140, CI:77499.
Zdjęcia były robione wczoraj, jak
widzicie w moim ogrodowym chruśniaku panuje mniszkowa wiosna :) A na półeczce stoi moje własne słoneczko.
Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji…
Uwaga:
Przypominam o trwającym konkursowym
rozdaniu (KONKURS). Bardzo Was proszę o zerknięcie na swoje odpowiedzi, bowiem nie wszystkie są
pełne. A wszystkich zainteresowanych bardzo serdecznie zapraszam do udziału.