Witajcie
Marka Lambre jest już wielu z Was
dobrze znana, a przynajmniej rozpoznawalna. I bardzo mnie to cieszy, bowiem
sama z wielką przyjemnością poznaję i opisuję te kosmetyki, które – musicie przyznać,
przyciągają wzrok i stanowią piękną ozdobę każdej toaletki czy kosmetyczki.
Kosmetyki Lambre wyglądają
luksusowo, a ja mam zawsze ten sam problem. Nie potrafię oprzeć się pięknu
opakowań. Co więcej, opakowania mają złote akcenty, a jak już wielokrotnie
podkreślałam – jestem „złotą dziewczyną”, i na ten defekt też nic nie poradzę. Wiem
jedno – opakowania Lambre mnie urzekły, skusiły i podobają mi się ogromnie. A to
dopiero początek.
Miałam przyjemność przedstawić
Wam już jeden z markowych zapachów Lambre – pod nazwą Intrique (RECENZJA) dzisiaj chciałam powiedzieć kilka słów o tuszu do rzęs Art of Volume Lambre.
Jak wiadomo, tusz do rzęs jest
tak trudny do zrecenzowania, jak perfumy, z tego prostego powodu, że jest to
kosmetyk niezwykle indywidualny i ogromnie trudno, nawet słuchając rad
koleżanek, zachwycać się tak samo lub być równie zadowolonym. Dlatego niemal
każda z nas ma swój ulubiony tusz, albo go poszukuje, a zazwyczaj jest to inna
marka :)
Tusz Art of Volume Lambre jest prześlicznym dziełem sztuki. Buteleczka –
złota, z wcięciem, przepięknie odbijająca światło ma pojemność 7 ml. Po wyjęciu
ze złotego pudełeczka można się zachwycać, a ja to uwielbiam. Musicie przyznać –
jest naprawdę ładna, elegancka i kobieca. Po odkręceniu wyjmujemy szczoteczkę,
która także zadziwia...
Po pierwsze jest odrobinkę
wygięta, przypominając kształt rzęs. Po drugie ma nieco nierówne wypustki
(dłuższe i krótsze), a po trzecie jest elastyczna – czyli wygina się (naprawdę) jest
bowiem wykonana (chyba) z gumy (tak mi się przynajmniej wydaje, ale mogę się mylić). Możecie mi wierzyć – taką szczoteczkę widziałam
po raz pierwszy i byłam wielce zaintrygowana.
Podczas malowania szczoteczka
bardzo ładnie dopasowuje się do kształtu rzęs i rozdzielając je, widocznie
wydłuża. Dlatego u mnie efekt jest widoczny po pierwszym użyciu – natura poskąpiła
mi wachlarza, którym mogłabym czarować. Ma kolor smoliście czarny, co także
jest zauważalne. Nie skleja rzęs i nie pozostawia tych wstrętnych grudek, które
zawsze doprowadzają mnie do stanu irytacji.
Bardzo ładnie rozdziela i unosi
rzęsy, wydłużając je i nadając ładny kształt. Nie obsypuje się, ani nie odbija,
nawet jeśli pada śnieg. Efekt jest zauważalny, przy czym rzęsy wyglądają
naturalnie, a nie sztucznie i nadmiernie oblepione tuszem. Maluje szybko i
wygodnie – wystarczy przeciągnąć. Przy kilkakrotnym malowaniu, mocno unosi rzęsy,
co pięknie wygląda przy mocniejszym wieczorowym makijażu.
Szczoteczka jest mocno
umieszczona w opakowaniu i już przy jej wyjmowaniu widzimy, że nadmiar tuszu
sam się usuwa. Nic nie musimy zostawiać specjalnie na brzegu. Jedynym maleńkim
problemem jest ponowne włożenie szczoteczki do opakowania. Trzeba się nauczyć –
gdyż szczoteczka jest miękka i trzeba odrobinkę nacisnąć aby weszła do
opakowania.
Tusz dobrze się zmywa przy użyciu
mleczka do demakijażu, nie rozmazuje się i nie pozostawia smug. To także zaleta,
którą warto podkreślić. Używałam kilku typowych preparatów do demakijażu i
każdy sobie ładnie poradził z myciem.
Sama jestem naprawdę zadowolona z
efektu i trwałości tego tuszu. W tym momencie jest moim ulubieńcem, cenię
bowiem szybki efekt i ładne uniesienie. Przy krótkich i niezbyt ładnych
rzęsach, naprawdę trzeba się naszukać dobrego tuszu. Ten za taki uważam,
dlatego polecam Wam do wypróbowania. Jeżeli zależy Wam na ładnym podkreśleniu,
rozdzieleniu i wydłużeniu – na pewno będziecie zadowolone.
I oczywiście, co jeszcze raz
podkreślę – miło wyjąć z kosmetyczki tak śliczne cudeńko, które nie jest tylko ładniutkim
gadgetem, ale dobrym jakościowo produktem, którego miło używać. Sama na pewno
jeszcze nie raz skuszę się na ten kosmetyk A marka Lambre jest dla mnie
synonimem elegancji, dobrej jakości i prawdziwej zmysłowej kobiecości…
Polecam Waszej uwadze :)
Od producenta:
Czarny tusz
podkręcająco-wydłużający LAMBRE zapewni niewiarygodnie długie, z efektem
zwiększenia objętości rzęsy i wyrazisty wzrok.
Art of Volume
– to dokładne rozdzielenie rzęs i zadziwiający efekt zwielokrotnienia
objętości!
Dzięki Art of
Volume na zawsze zapomnisz o problemie nieestetycznie wyglądających grudek.
Lekka kremowa konsystencja tuszu równo i dokładnie pokrywa każdą rzęsę warstwą
jedwabiście gładkiej masy, nie sklejając ich i nie dając uczucia ciężkości.
Art of Volume
– to wspaniałe rzęsy i wyrazisty, przenikliwy wzrok.
Wygodna,
silikonowa szczoteczka układająca się w kształt podkręconych rzęs obejmuje i
powiększa każdą rzęsę, jedną po drugiej, stwarzając efekt zwielokrotnionej
objętości.
Art of Volume
– to sztuka tworzenia efektu zwiększenia objętości.
Nowy tusz łatwo
się rozprowadza, nie rozmazuje się, nie obsypuje się, nie powoduje reakcji
alergicznych i łatwo się zmywa. Dzięki temu codzienny proces tworzenia makijażu
staje się przyjemnym rytuałem i drobną kobiecą tajemnicą sukcesu uwodzenia.
WIĘCEJ: LINK
LAMBRE® Groupe International
działa na rynku produktów perfumeryjno-kosmetycznych od 1999 roku, proponując
szeroki asortyment produktów perfumeryjnych i kosmetyków pod marką LAMBRE®. Produkty
firmy nie są sprzedawane w sklepach. Podstawą wciąż poszerzającej się sieci
handlowej są konsultanci LAMBRE®.
Zapraszam do zapoznania się z bogatą ofertą: http://pl.lambre.eu/
Znacie już kosmetyki marki Lambre?
A może macie inne ulubione maskary?
Zapraszam do rozmowy…