Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stone Cosmetics. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stone Cosmetics. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 listopada 2012

Stone Cosmetics - więcej niż puder...




Witajcie

Doskonały makijaż jesienny wymaga nie tylko ładnej kolorystyki, ale także dobrze dobranych pudrów, których zadaniem jest nadanie twarzy satynowej gładkości i ładnego kolorytu. Sama pełny makijaż zaczynam stosować właśnie jesienią, dobierając kolory do mojej ciemnej i opalonej karnacji, zimą zmieniając odcienie na ciut jaśniejsze. Daleko mi jednak do barw jasnych i zawsze bardzo długo szukam kolorów idealnych.

Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować dwa rodzaje pudrów, znajdujące się w ofercie marki Stone Cosmetics. Już przedstawiałam Wam tę markę przy charakterystyce fantastycznych cieni wypiekanych (TUTAJ). Mowa będzie o pudrze rozświetlającym Shimmer Powder oraz pudrze z minerałami Pressed Powder with Minerals nr 3.



Puder rozświetlający Shimmer Powder Stone Cosmetics dostępny jest w jednym wariancie, który jest jednak wersją uniwersalną. Są to dwa kolory (jasny i ciemny), które możemy stosować w zależności od naszych potrzeb pojedynczo lub mieszając, tak by otrzymać odcień najbardziej nam odpowiadający. 



Puder ma pojemność 11 g i zamknięty jest w nieco owalnym opakowaniu z lusterkiem. Oprawa opakowania jest biała, ze złotymi napisami, co wygląda bardzo elegancko, a zarazem niezwykle ciekawie. Pudełeczko jest bardzo dobrej jakości, solidne i wytrzymałe, a zarazem niezwykle wdzięczne. Lusterko wyraźne, zwykłe (strasznie nie lubię tych wersji powiększających, które odwiecznie wywołują u mnie depresję).

Puder jest bardzo mocno napigmentowany rozświetlającymi drobinkami, co sprawia, że pięknie mieni się w słońcu i w świetle sztucznym, a tym samym nadaje kolorom ciepłego blasku. Jest to puder, który możemy stosować do twarzy, ciała, a także jako cień do powiek. Jego wielofunkcyjność sprawia, że jest to kosmetyk interesujący, a zarazem bardzo przydatny w damskiej kosmetyczce. 



Sama bardzo lubię wszelkie kosmetyki rozświetlające, dlatego puder niezwykle przypadł mi do gustu. Efekt jest zdumiewający – rozświetlenie dodaje cerze zdrowego wyglądu, a jednocześnie ukrywa ziemistość lub zmęczenie cery, co w okresie jesienno-zimowym dotyczy mnie bardzo często. Stosując puder do twarzy nadaje się jej ciekawego, promiennego kolorytu, a do oczu – zastępujemy lśniące cienie.

Na zbliżający się karnawał, puder będzie bardzo przydatnym kosmetykiem do wykonania makijażu wieczorowego i imprezowego, tym bardziej, że możemy zastosować go także do rozświetlenia ciała. Jego zaletą jest także bardzo duża trwałość, co sama cenię ogromnie i podkreślam z prawdziwą przyjemnością. 



Od producenta: 


Puder rozświetlający to dwa neutralne odcienie, zawierające mieniący się pyłek, który naniesiony na skórę odbija światło i pięknie mieni się na skórze. Odcienie można mieszać, lub używać oddzielnie w zależności od partii ciała, którą chcemy rozświetlić, bądź koloru karnacji.

Jaśniejszy odcień polecamy:
• jako korektor i rozświetlacz pod oczy
• naniesiony w kąciki powiek rozjaśni spojrzenie i powiększy oczy
• pod łuki brwiowe,
• na kości policzkowe (dla jasnej karnacji).



Ciemniejszy odcień może być użyty:
• jako alternatywa dla cieni do powiek,
• jako rozświetlacz na obojczyki i ramiona.

Jak widzicie, jest to puder, którego mnogość zastosowań i możliwości kolorystyczne sprawiają, że warto taki kosmetyk posiadać. Sama uważam, że wybrałam doskonale i mogę lśnić tak, jak sobie zaplanuję (a naprawdę to lubię).



Drugim z pudrów, na który chcę Wam zwrócić uwagę to puder z minerałami Pressed Powder with Minerals Stone Cosmetics. Sama wybrałam odcień nr 3 (oczywiście są też wersje jaśniejsze).
Jest to puder, którego cechy powinny zadowolić każdą kobietę. Bardzo ładnie kryje, nadając twarzy gładkości. Przyczynia się do optycznego zmniejszenia drobnych zmarszczek, zwęża pory i działa łagodząco. Jego bogaty skład, jest najlepszą rekomendacją.



Jest to puder, którego stosowanie przynosi bardzo zadowalające efekty. Kończy makijaż doskonałym wygładzeniem, a także pochłania nadmiar serum, co na pewno ucieszy wiele kobiet o cerze tłustej. Nie powoduje podrażnień i nie uczula, co jest zaletą, dla osób o cerze wrażliwej (coś wiem na ten temat). Twarz wygląda naturalnie, nie ma więc efektu brzydkiej maski, która mnie osobiście zawsze odstrasza.

Puder ma pojemność 11 g i również zamknięty jest w ładnym, idealnie okrągłym pudełeczku z lusterkiem. Jest to opakowanie wygodne i poręczne – oraz co stwierdzam z prawdziwą przyjemnością, bardzo eleganckie. Uwielbiam tę stylistykę i piękne logo, które jest już dla mnie synonimem dobrej jakości kosmetyków wartych uwagi i polecania.



Puder stosowałam tradycyjnie zarówno na podkład, jako wykończenie makijażu oraz samodzielnie, jako makijaż dzienny. Uważam, że jest trwały, ma zdolność ukrywania niedoskonałości i zmarszczek oraz nadający efekt bardzo ładnego wygładzenia. Ponadto może być też używany na mokro, jako alternatywa podkładu. Ta cecha niezwykle mnie zaintrygowała, ale sprawiła, że musiałam przekonać się osobiście.

Po aplikacji na mokro puder idealnie spełnia zadania podkładu, przy czym efekt jest delikatny i naturalny, co jest chyba jego zaletą najbardziej szczególną. Działa jak fluid wyrównujący koloryt, a ponadto ukrywa niedoskonałości, wygładza i lekko matuje. Jest więc także kosmetykiem uniwersalnym, co jeszcze bardziej przemawia na jego korzyść. 



Od producenta:


Puder z minerałami bogaty w mikro i makro elementy polecany dla cery tłustej i mieszanej: usuwa zanieczyszczenia, łagodnie ściąga pory, wygładza i odświeża skórę, łagodzi podrażnienia i nadaje aksamitny efekt.

Formuła pudru oparta jest na minerałach, dzięki temu puder jest lekki i nie obciąża skóry. Dzięki obecności kaolinu, który występuje w składzie pod dwoma postaciami jako kaolin i glinka amazońska, puder :
• dostarcza skórze cennych minerałów takich jak krzem, wapń, magnez, żelazo, potas i sód oraz antyoksydanty.
• zarówno kaolin jak i glinka amazońska doskonale odżywiają i wygładzają cerę.



Dzięki zawartości w składzie krzemionki puder:
• nadaje gładkość i jedwabistość.
• Ma właściwości absorbujące, doskonale pochłania nadmiar sebum oraz matowi skórę.
• Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.
• Nie uczula.
• Ponadto optycznie wygładza i zmniejsza drobne zmarszczki.

Obecne w składzie cenne białko jedwabiu tworzy na powierzchni skóry delikatną warstwę, pozwalając skórze swobodnie oddychać czyniąc ją gładką i aksamitną. Dodatkowo proteiny jedwabiu powodują doskonałą przyczepność pudru do skóry. Puder zawiera również dwutlenek tytanu i tlenek cynku, które działają jako filtr przeciwsłoneczny. Ponadto tlenek cynku wykazuje właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne.



Dodatek do składu emolientu Caprylic/Capric Triglyceride, który jest mieszaniną roślinnych kwasów tłuszczowych, zawierających w sobie najlepsze własności oleju kokosowego i palmowego, które są zestryfikowane z gliceryną sprawia, że puder natłuszcza, wygładza oraz zapewnia doskonałą ochronę. Ułatwia transport minerałów w głąb skóry.

NA MOKRO I SUCHO! Puder MINERALS może również zastąpić fluid. Nałożony na mokro, na całą twarz daje efekt kamuflujący i wyrównujący koloryt, zbliżony do działania płynnego podkładu. Wtapia się w skórę dając matowy efekt na cały dzień!



Pudry marki Stone Cosmetics bardzo przypadły mi do gustu i sprawiły, że zaczęłam dostrzegać mnogość zastosowań jednego kosmetyku. Ich uniwersalność sprawia, że sięgam po nie z prawdziwą przyjemnością i uczę się metod doskonalenia makijażu. Daleko mi jeszcze do perfekcji, ale staram się odkrywać te produkty, które pozwalają mi wyglądać dobrze, przez cały dzień... 




Macie swoje ulubione pudry?
A może znacie inne kosmetyki o tak uniwersalnych zastosowaniach?
Zapraszam do rozmowy…


wtorek, 6 listopada 2012

Cienie wypiekane w stylu Stone Cosmetics




Witajcie

Pisałam już o wielu różnych kosmetykach, nie miałam jeszcze okazji przedstawiać kosmetyków kolorowych do makijażu. Dzisiaj właśnie chciałam ten błąd naprawić i przedstawić Wam cienie wypiekane Baked eyeshadow Stone Cosmetics.

Marka urzekła mnie kilkoma cechami, które od razu pragnę podkreślić. Po pierwsze „image” opakowań przemawia do mnie całą swoją mocą. Białe pudełeczka z pięknym logo w kolorze starego złota – dla mnie są niesamowicie pociągające. Wyglądają elegancko, a zarazem na tyle innowacyjnie, że nie sposób nie zwrócić na nie uwagi. A jak doskonale wiecie, zwracam na to uwagę szczególną, czego wcale się nie wypieram. I lubię ten szczególny czar ładnych opakowań.



Dzisiaj chciałam Wam przedstawić cienie wypiekane Stone Cosmetics w wersji Smoky Eyes oraz Old Gold. Wybrałam te palety ponieważ nieustannie jestem zakochana w złocie i brązach i te kolory zawsze mnie pociągają i urzekają. I tak naprawdę otaczam się głównie taką paletą barw, bardzo rzadko eksperymentując i zazwyczaj będąc niezadowolona z efektu. 



Jak widzicie tutaj znaleźć możemy kilka odcieni brązu i złota plus szarości potrzebne do wykonania typowego dymnego makijażu. Dla mnie kolory ciepłe i odpowiednio nasycone, takie które ładne komponują się z tęczówką mojego oka, która niestety barwą nie zachwyca, będąc odmianą złotego bursztynu (jeśli mam dobry humor) lub gliniastego błota (jeśli znowu trapią mnie smutki).  



Paletki są niezwykłe nie tylko ze względu na wygląd opakowania, ale również ze względu na same cienie. Mimo iż bardzo chciałam Wam pokazać ten efekt na zdjęciach, nie bardzo można to dostrzec – cienie delikatnie mienią się w słońcu, co dodaje ich pigmentacji głębi, a zarazem świetlistego blasku. Wyglądają pięknie, a zarazem dyskretnie i elegancko. 



Drobinki są maleńkie, a przez ten cudowny efekt mamy do czynienia z kolorami niezwykle świetlistymi, które dla mnie zawsze były i są najpiękniejsze. Same w sobie mają moc otwierania oka, a dla mnie jest to również ważne. Nie jest to jednak wyrazistość brokatu, która nie zawsze mi odpowiada, ale pięknie skomponowana mieszanka drobinek delikatnych ale w konsekwencji zdecydowanie wyrazistych.   



Dodatkową zaletą jest sam kolor, który na powiece wygląda identycznie tak samo, jak w paletce. Taki efekt, jest bardzo rzadko spotykany, tutaj jednak nie ma mowy o przekłamaniu koloru. Oczywiście, tak jak widzicie, nieco inna barwa na zdjęciach nie jest wynikiem przeróbki, tak bowiem reagują cienie na światło i cień, czego przecież nie muszę tłumaczyć.



Cieniami wypiekanymi Stone Cosmetics można wykonać każdy rodzaj makijażu – i delikatny codzienny i ten mocny, zdecydowany, wieczorowy. Cienie pięknie rozprowadzają się na powiece, ładnie przylegają, nie kruszą się i nie osypują. Na makijaż dzienny wystarczy lekkie pociągnięcie, a kolor mocny daje albo aplikacja na mokro lub mocniejsze pociągnięcie w kilku warstwach.

Początkowo byłam bardzo zaskoczona mocnym kolorem jaki można uzyskać przy ich pomocy, co tylko zdecydowało, że jeszcze bardziej przypadły mi do gustu. Barwy są zdecydowane i piękne, a makijaż niezwykle trwały. Tym samym cienie są bardzo wydajne, co również jest ich wielką zaletą. 



Mam nadzieję, że po tym opisie zainteresowałam Was chociażby odrobinkę tą marką, którą sama odkrywam z wielką i niekłamaną przyjemnością. Jak każda kobieta lubię kosmetyki, które do mnie przemawiają, a te zdecydowanie mnie kuszą i dodatkowo spełniają moje oczekiwania. Jestem z nich ogromnie zadowolona i każdego dnia sięgam po paletkę z wielką przyjemnością. 



Polecam Wam markę Stone Cosmetics, która ma naprawdę ciekawe produkty, w dobrej cenie i bardzo dobrej jakości. Dla mnie to kosmetyki bardzo ciekawe, a dodatkowo niezwykle intrygujące kolorystyką i wyglądem opakowań.

Od producenta:

STONE COSMETICS to połączenie francuskiej jakości, włoskiego stylu i polskich cen.
Kosmetyki są specjalnie opracowane i zaprojektowane dla kobiety nowoczesnej, świadomej swojego stylu, szukającej kosmetyków podążających za bieżącymi światowymi trendami.



Dzięki innowacyjnemu procesowi wypiekania, cienie te nie kruszą się i idealnie rozprowadzają.
Cienie można stosować zarówno na sucho jak i na mokro co pozwala uzyskać trwalszy makijaż oraz wyraźniejszy efekt.



Cienie STONE COSMETICS Baked eyeshadow to zestaw czterech idealnie skomponowanych odcieni zamkniętych w poręcznym i estetycznym opakowaniu. Aplikację ułatwia dołączony dwustronny aplikator.



Zainteresowanych zapraszam na stronę producenta: http://www.stonecosmetics.pl/

Znacie już markę Stone Cosmetics?
Jakie są Wasze ulubione cienie?
Zapraszam do rozmowy...