Pokazywanie postów oznaczonych etykietą francuskie kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą francuskie kosmetyki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 września 2014

Profesjonalizm po francusku - Embryolisse...




Witajcie

Dzisiaj chciałam Was zabrać w świat dermokosmetyków marki prestiżowej i luksusowej. Jej wieloletnia tradycja i profesjonalna jakość to cechy, które sprawiają, że jest doceniana i znana na całym świecie. Mowa o francuskiej marce Embryolisse.

Przypuszczam, że dla wielu z Was będzie to marka nowa i nieznana, i właśnie chciałam tę niewiedzę zmienić, pokazać Wam markę i zachęcić do jej odkrycia. Moim zdaniem warto zapoznać się z ofertą, tym bardziej, że mówimy tutaj o prestiżowych dermokosmetykach, których wartość i jakość zasługują na najwyższe oceny.



Sama miałam przyjemność poznać emulsję/krem do twarzy pod nazwą Filaderme Émulsion Embryolisse z linii kosmetyków regeneracyjno-odżywczych do skóry suchej. I o nim właśnie chciałam napisać słów kilka. Jako osoba ze skórą wrażliwą, suchą i alergiczną zawsze mam problem z doborem kosmetyków pielęgnacyjnych, trudno bowiem znaleźć krem nawilżający i regenerujący, a dodatkowo jeszcze odżywczy.  
    
Wszystkie te poszukiwane cechy znajdujemy właśnie w tym produkcie, i powiem Wam już na wstępie, że nie są to tylko obietnice producenta. Krem Filaderme Émulsion Embryolisse, nazywany emulsją znajdujemy w kartonowym pudełeczku o charakterystycznej dla marki estetyce i swoistej elegancji. Mamy tutaj białe pudełeczko z czarnymi napisami, wyraźnym i charakterystycznym logo marki oraz akcent szarości i błękitu/turkusu (niebieskości) w postaci elementów literki E. 



Przyglądać długo się nie trzeba, wszystko wygląda ładnie i elegancko, a dystrybutor profesjonalnie dba o czytelne i rzetelne informacje w języku ojczystym. Z pudełeczka wyjmujemy tubkę z emulsją o pojemności 75 ml. Tubka jest idealnym odzwierciedleniem estetyki pudełeczka, zatem elegancja i prostota to jej cechy charakterystyczne. Tubka jest odkręcana, a folia zabezpieczająca daje nam gwarancję najlepszej jakości i higienę produktu.

Po przebiciu folii (co czynimy korkiem) możemy poznać sam krem. Produkt ma kolor biały i konsystencję stosunkowo zwartą i kremową. Wbrew nazwie emulsja – nie jest to kosmetyk w formie mleczka, a raczej masła. Tym samym jest idealny w użyciu i aplikacji. Tubka jest miękka i plastyczna (i niestety odrobinkę się odkształca) umożliwia jednak łatwe i praktyczne użytkowanie, a dodatkowo pozwala na wydobycie emulsji do samego końca, co także jest cechą ważną i wartą zauważenia.



Emulsja ma bardzo przyjemny zapach, który mnie osobiście kojarzy się z migdałami. Niezwykle przyjemna i lekko słodka nuta zapachowa, której nie można nie lubić, tym bardziej że jest subtelnie delikatna i bardzo zmysłowa. Krem w moją skórę wchłania się niemal natychmiast, pozostawiając ją gładką, miłą w dotyku i co istotne – suchą. Nie klei się, nie natłuszcza, tylko pięknie wygładza i ujędrnia, a jednocześnie nawilża.

Po kilku dniach stosowania widoczna i oczywista staje się poprawa nawilżenia skóry, znikają suche skórki, szorstkość i napięcie, pojawia się natomiast miłe wrażenie elastyczności, gładkości i ukojenia. Znika wrażenie ściągnięcia i nieestetyczny często efekt łuszczenia, poprawia się zarówno wygląd skóry, jak i jej właściwości. Przyjemnie jest patrzeć w lustro widząc twarz promienną i gładką.



Emulsję stosowałam rano i wieczorem, jako krem uniwersalny, który sprawdzał się także jako podkład pod kosmetyki kolorowe, działając niczym serum ujędrniająco-wygładzające. Dzięki swoim właściwościom pozwala na szybkie i długotrwałe wyeliminowanie szorstkości skóry, a jednocześnie  sprawia, że na gładkiej i elastycznej powierzchni łatwiej i trwalej można stosować podkłady czy pudry.

Wieczorem nakładałam początkowo nieco grubszą warstwę kremu, po tygodniu od stosowania zauważyłam, że takie działanie nie jest już potrzebne, bowiem skóra zaczęła się ładnie regenerować, a poziom nawilżenia się ustabilizował. Wystarczyła więc już jedynie zwyczajowa ‘porcja’ emulsji, a efekt został podtrzymany.



Jednym słowem, Filaderme Émulsion Embryolisse to krem idealny dla potrzeb skóry suchej i odwodnionej, a jednocześnie wrażliwej i zmęczonej. Efekty stosowania są fantastyczne, utrzymuje się dobry poziom nawilżenia, a skóra staje się wyraźnie gładka, miękka i elastyczna. Wybawienie dla problemów z suchością i szorstkością, a także oznakami szarości cery. Zapach jest cudownie zmysłowy, a forma kosmetyku idealna i przyjemna w użytkowaniu.

Polecam ogromnie uwadze wszystkich, którzy podobnie jak ja mają skórę problematyczną i suchą. Jednocześnie zapraszam do poznania pełnej oferty marki Embryolisse, znajdziecie tu bowiem kosmetyki do różnego rodzaju cery i produkty przeznaczone do walki z różnymi problemami i niedoskonałościami. Moim zdaniem marka godna uwagi i poznania. I jest mi niezwykle miło to podkreślić.



 Od producenta:


Filaderme Émulsion Embryolisse: pielęgnacja odżywcza, skóra sucha
Napełnia skórę niezbędnymi substancjami odżywczymi, chroniąc barierę lipidową naskórka. Rekonstruuje spoiwa międzykomórkowe i wspomaga mechanizmy ochronne skóry (masło karité, wosk pszczeli, aloes, soja i olejki zmiękczające). Chroni przed wszelkimi objawami wysuszenia i dyskomfortu: napięta i łuszcząca się skóra zanika, staje się łagodna i przyjemna w dotyku, jędrna i promieniująca oraz ponownie gładka i miękka. Delikatna konsystencja jest idealna do zastosowania rano i/lub wieczorem. 

Sposób użycia zalecany przez dermatologów i farmaceutów: Stosować rano i/lub wieczorem na czystą, suchą twarz i szyję. Delikatnie wmasować, aż do wchłonięcia.



Skład: Olejek zmiękczający oraz składniki aktywne pochodzenia naturalnego: masło karité, wosk pszczeli, aloes i proteiny soi w kremowej konsystencji. Zawiera kompleks konserwujący symdiol 68T bez parabenów. Formuła opracowana tak, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznej. Produkt nie testowany na zwierzętach.

Opakowanie: tubka 75 ml/Cena rynkowa: 89,50 zł
Wyłączny dystrybutor: NISHA

Embryolisse jest godną zaufania i sprawdzoną marką idealną da kobiet ufających profesjonalistom, lubiących niszowe oraz prestiżowe produkty, wybierających świadomie program pielęgnacji dla swojej skóry. Ponad 60 lat doświadczenia w dermokosmetyce!



Dermokosmetyki Embryolisse są bardzo efektywne dzięki stosowaniu silnie skoncentrowanych składników aktywnych pochodzenia naturalnego oraz umieszczaniu ich w formule odpowiedniej nawet dla najwrażliwszej skóry. Cechuje je staranny dobór składników aktywnych o udowodnionym działaniu oraz długą tradycją wykorzystywania ich w medycynie i kosmetologii (np. masło karité, wosk pszczeli, aloes, soja) oraz połączenie ich z aktywnymi składnikami dermatologicznymi, takimi jak kwas hialuronowy czy kolagen.
Podstawą produktów Embryolisse są składniki aktywne pochodzenia roślinnego produkowane z kwiatów oraz owoców.
Kompozycja hipoalergiczna.
Wszystkie produkty Embryolisse opracowane są zgodnie ze ścisłymi normami, będącymi rezultatem intensywnej pracy specjalistów. Tworzone przez farmaceutów i testowane przez dermatologów zawierają odpowiednią ilość składników aktywnych w idealnych proporcjach oraz są odpowiednie dla nawet najbardziej wrażliwej skóry.
Właściwości dermokosmetyków docenili Ci, którzy tkwią w świecie urody od podszewki.




Znacie markę Embryolisse?
Lubicie profesjonalne dermokosmetyki?
Zapraszam do rozmowy... 


piątek, 9 sierpnia 2013

Modne, energiczne, organiczne: Bio Logical




Witajcie

Filozofia marki Bio-Logical tak bardzo odpowiada moim potrzebom, a ponadto przekonuje mnie sam wesoły i intrygujący image opakowań, że od momentu pierwszego kontaktu z marką nie mogłam się jej oprzeć. I tak oto na moim blogu gości pierwszy kosmetyk marki Bio-Logical – pianka do mycia twarzy (My Face Foam), o której dzisiaj słów kilka. Pełną ofertę tej naturalnej, francuskiej marki znajdziecie w sklepie polskiego dystrybutora Monoi Tiara (http://www.monoitiara.pl/), do której poznania serdecznie zapraszam.

Pianka Bio-Logical Fresh zamknięta jest w przezroczystej, plastikowej buteleczce o bardzo ciekawej konstrukcji. Nakładany biały dozownik o figlarnym kształcie nie tylko umożliwia dozowanie kosmetyku, ale także nadaje buteleczce bardzo ciekawego wyglądu. Dodatkowo mamy tu także dodatkowy wciskany korek, który zapewnia higieniczne utrzymanie kosmetyku.



Szata graficzna, bardzo charakterystyczna dla marki, a jednocześnie niezwykle ekspresyjna i wesoła od razu zachęca do sięgnięcia po kosmetyk. Powiedzcie sami, czy nie wygląda bardzo atrakcyjnie? Pianka należy do linii Fresh (świeża) i utrzymana jest w kolorystyce niebieskiej (a mamy także linię delikatną, zdrową i smaczną - wiele kolorów).Prosta, a jednocześnie tak kusząca...

Buteleczka jest przezroczysta dlatego widzimy w środku żółtawy płyn, który po naciśnięciu dozownika zamieniany jest w piankę. Jest to zjawisko fizyczne, albo magia, efekt jest jednak zawsze taki sam – kosmetyku używamy w postaci białej, gęstej i jednocześnie bardzo delikatnej pianki.



Zapach kosmetyku jest delikatny, lekko ziołowo-różany (jeśli powąchamy bezpośrednio płyn), pianka natomiast pachnie jeszcze bardziej subtelnie. Przyjemnie i świeżo, jak wskazuje sama konwencja i marki i linii. W składzie kosmetyku znajdujemy wodę różaną, ekstrakt z borówki oraz aloes, dlatego i zapach jest właśnie odzwierciedleniem tych naturalnych składników.

Pianka jest kosmetykiem niezwykle delikatnym, a jednocześnie bardzo ładnie oczyszczającym i tonizującym. Już podczas czynności mycia czujemy ładne wygładzenie twarzy, skóra staje się miękka i jędrna, bardzo przyjemna w dotyku. Po spłukaniu pozostaje uczucie idealnego odświeżenia oraz miłej gładkości. Nawet tak sucha cera jak moja odczuwa przyjemny zastrzyk nawilżenia. 



Ponadto pianka jest niezwykle łagodna, nie pozostawia żadnych podrażnień. Nie zauważamy nawet zaczerwienienia. Jest także łagodna dla oczu (chociaż mycie tym sposobem jest dla mnie nowością). Kosmetyk nie pozostawia też nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia (czego naprawdę nie jestem w stanie znieść).

Jednym słowem pianka Bio-Logical to kosmetyk świetnie myjący i odświeżający, przyjemnie łagodny i delikatny, przyjazny również dla cery wrażliwej, a także suchej (moja zmora). To dla mnie nowość, bowiem do tej pory nie miałam jeszcze okazji poznać tego typu kosmetyku o działaniu tak subtelnym, a jednocześnie kompleksowym. Bardzo przyjemne zaskoczenie, a jednocześnie wspaniałe odkrycie.



Jak podkreślałam na początku, jest to moja pierwsza styczność z marką Bio-Logical, ale tak jak sobie wyobrażałam, kosmetyk jest i oryginalny i rewelacyjny. Łączy cechy naturalności z fantastycznym działaniem i modnym designem, którego nie sposób nie zauważyć. Pianka jest zdecydowanie godna poznania i polecenia, co niniejszym czynię.

Mam nadzieję, że prezentacja pianki do mycia twarzy Bio-Logical skłoni Was do odwiedzenia strony dystrybutora Monoi Tiara (http://www.monoitiara.pl/) i poznania pełnej oferty. Moim zdaniem wachlarz ciekawych produktów kosmetycznych dostępnych w sklepie jest ogromny. Zwłaszcza jeśli cenimy kosmetyki naturalne i ekologiczne.



Od producenta:


BIO LOGICAL FRESH: pianka do mycia twarzy

Wyjątkowo delikatna pianka do mycia twarzy z różą i jagodami. 
Poczujesz się jak leśna rusałka! 

Woda różana i ekstrakt z jagód skutecznie oczyszczą i zbalansują nawet bardzo wrażliwą skórę. Aloes nawilży i wygładzi skórę. Pianka odświeży i nada Twojej skórze zdrowego wyglądu. Jest łagodna dla oczu.

SPOSÓB UŻYCIA: Wstrząśnij. Wyciśnij 3 dozy pianki na dłoń i umyj zwilżoną skórę twarzy. Następnie spłucz ciepłą wodą.



INCI: water (aqua), aloe vera* (aloe barbadensis*), rose water* (rosa damascene distillate*), sodium cocoyl glutamate and disodium cocoyl glutamate, glycerine, european blueberry extract* (vaccinium myrtillus extract*), cocamidopropyl betaine, sodium chloride, sodium benzoate
 *SKŁADNIKI POCHODZĄCE Z UPRAW EKOLOGICZNYCH

ZALETY:
- 99% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego
- 76% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych



We Francji „bio” oznacza „organiczny” i „naturalny”. Żyć w stylu „bio” i zgodnie z naturą to obecnie globalny i logiczny wybór jeśli chcemy poprawić jakość naszego życia i zadbać o urodę. Bio-Logical powstało w Paryżu jako odpowiedź na potrzebę organicznej kosmetyki. Oto praktyczna, świeża i skuteczna linia organicznych kosmetyków do twarzy i ciała.
Naturalne i organiczne kosmetyki certyfikowane przez COSMEBIO i ECOCERT
Składniki nie testowane na zwierzętach.
Produkt wegański.
Pojemność: 100 ml/Cena: 55,90 zł.

 

Monoi Tiara jest dystrybutorem  organicznych i certyfikowanych kosmetyków marek: Bio-Logical (Francja), GO&HOME, #SPORTis, Like Oranges (Austria). Serdecznie zapraszam do sklepu Monoi Tiara natural cosmetics /naturalne kosmetyki/ w Cieszynie oraz na www.monoitiara.pl.



Jak się Wam podoba marka Bio-Logical?
A może już znacie te kosmetyki?
Zapraszam do rozmowy…


poniedziałek, 5 listopada 2012

Konkurs z marką Koalane




Witajcie

Dzisiaj będzie tylko krótka notatka, ale mam nadzieję dla Was bardzo ciekawa.

Ogłaszam KONKURS pod patronatem marki Koalane :)

Do wygrania olejek frangipannier Koalane. Nagrodzone zostaną 3 (trzy) najciekawsze odpowiedzi).


Odpowiedz na pytanie: Czym kieruję się w wyborze kosmetyków naturalnych?


ZASADY:
1. Konkurs dotyczy osób będących obserwatorami mojego bloga.
2. Konkurs rozpoczyna się w dniu 5 listopada i trwa do 5 grudnia 2012 roku.
3. Wyniki zostaną ogłoszone w dniu 6-7 grudnia 2012 roku (Mikołajki).
4. Odpowiedzi proszę wpisywać w komentarzach pod artykułem.
5. Miło mi będzie jeśli zechcecie pomóc mi zareklamować konkurs na swoich blogach.

WZÓR ODPOWIEDZI:
Obserwuję jako:
adres e-mail:
Notka, banerek, etc.: TAK/NIE:
Odpowiedź:……………

Więcej na temat nagrody: TUTAJ
Strona sponsora: http://koalane.com.pl/,




I to wszystko, zapraszam Was serdecznie do udziału :)


niedziela, 7 października 2012

Koalane - kraina luksusu



Witajcie
Dzisiaj rozpoczynam opowieści o kosmetykach nieziemskich, bajecznych i pięknych. Mam nadzieję, że spodobają się Wam moje notatki, dzięki czemu będziecie mieli okazję poznać markę i jej cudowne produkty. Od razu zaznaczę, że nie są to kosmetyki, które można dostać wszędzie, przeznaczone są bowiem dla wybranych i ekskluzywnych salonów SPA. Jedyny sklep marki znajduje się w Częstochowie, sprzedaży internetowej jeszcze nie ma, ale mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości, będzie. Ponieważ kosmetyki są niesamowite, piękne i luksusowe, a każda kobieta takiego zestawu potrzebuje, jeśli tylko zrozumie, że jakość ma największe znaczenie.

Mowa o kosmetykach prestiżowej francuskiej marki Koalane, które mam możliwość poznawać dzięki niezwykłej uprzejmości pani Beaty. Są to kosmetyki naturalne, których linia oparta na oleju arganowym w rytuale frangipannier na twarz i ciało zdobyła Srebrną Pieczęć 2012. I o tej linii będzie właśnie mowa, zaczynając od Serum Oriental a la rose de Damas –serum z różą damasceńską.



Serum Oriental a la rose de Damas Koalane – opinia


Serum zamknięte jest w przepięknej szklanej buteleczce ze złotym dozownikiem (pompką) i przezroczystym, szczelnie przylegającym korkiem. Jak sami widzicie wygląda tak, jak powinno – ekskluzywnie i kusząco. Sama doceniam ogromnie urodę opakowań i mam do nich swoistą słabość. Tutaj moje zmysły są zauroczone, a kobieca próżność miło pogłaskana. Za same opakowania pokochałam te kosmetyki, a przecież to dopiero początek. 



Serum ma żółtawy odcień i oleistą konsystencję, oparte jest bowiem na olejku arganowym. Muszę tutaj dodać, że jest to olejek najlepszej jakości, ten 100% wzbogacony jedynie naturalnymi olejkami zapachowymi. Już sam ten fakt powinien Was zainteresować i zaintrygować. 



Dzięki temu serum ma zapach różany, ale jest w nim pewna delikatność i intymność, która sprawia, że zapach nie przytłacza, a uwodzi. Te z Was, które miały kiedykolwiek możliwość poznania perfum francuskich zapewne wiedzą, co to znaczy zostać uwiedzionym nutą zapachową. Tutaj jest identycznie – zapach cudownie działa na zmysły, otulając aromatem i przynosząc ze sobą cudowną, wręcz magiczną siłę aromaterapii. 



Serum przeznaczone jest pod oczy i tak też je stosowałam. Ale jednocześnie nie bałam się wcierać go w rzęsy i brwi, jak wiadomo olejek arganowy jest także cudowny do pielęgnacji włosów. Nie ma obawy podrażnienia oczu, przynajmniej sama nie zauważyłam żadnych niepożądanych efektów, nawet delikatnego pieczenia. Nic a nic, co pozwala mi aplikować olejek tak jak chcę. 



Stosuję serum Koalane dopiero od kilku dni, ale efekt jest znakomity. Wstaję rano bez uczucia spuchniętych oczu, skóra jest nawilżona i odprężona, zniknęły zasinienia, skóra jest rozjaśniona i dużo zdrowsza. Z czasem spodziewam się wygładzenia konturu oraz wpływu na rzęsy i brwi, które już stały się nieco ciemniejsze i lśniące.



Co więcej dozownik pozwala na używanie produktu w niewielkiej ilości, co sprawia że kosmetyk jest ogromnie wydajny, a ponadto resztki zostawione na dłoni można wmasować w paznokcie czy tylko rozsmarować w rękach, tym samym zapewniając im nawilżenie i pielęgnację. Jak widzicie, przewidziałam wszystko.



Jestem zachwycona tym serum, które pozwala mi rozpieszczać swoją twarz, a jednocześnie czuć się boginią. Taki luksus, w postaci pięknego opakowania, doskonałego produktu, zniewalającego aromatu i zauważalnych efektów pozwala mi odczuwać radość z bycia prawdziwą kobietą – nieco próżną, kochającą kosmetyki i zwracającą uwagę na jakość. To jest właśnie ta cecha, która wyróżnia markę Koalane.



Mam nadzieję, że zaintrygowałam Was chociaż troszeczkę i teraz będziecie już mieć świadomość, że na polski rynek wkracza znakomita francuska marka kosmetyków, która chociaż nie będzie powszechnie dostępna, jest ceniona na świecie. Warto więc wiedzieć i przynajmniej zapoznać się z jej asortymentem, tym bardziej, że prestiż jest w pełni zasłużony.

Sama jestem niezwykle wdzięczna za możliwość testowania tych produktów i pokazywania ich Wam, jako ciekawostki. Mam nadzieję, że od dzisiaj nazwa Koalane będzie już dla Was synonimem luksusu i jakości. Tak jak na to zasługuje.  



Od producenta:


Kolane to kosmetyka  naturalna wywierająca wpływ na styl  życia nowoczesnego człowieka, w duchu Berberów rdzennej ludności afrykańskiej. To również znakomite połączenie medycyny estetycznej i kosmetyki naturalnej, która stanowi jej dopełnienie i jest również alternatywą zabiegów klinicznych.  Rytuał to bardzo ciekawy, zapewniający hollistyczne podejście do klienta, oferujący znakomite kosmetyki naturalne pozbawione parabenów i  sztucznych konserwantów. Nasączony olejem arganowym bogatym w NNKT i znakomitym orężem w walce z wolnymi rodnikami. 

Olej frangipannier otula niezwykłą lekkością i uwodzi niezapomnianym zapachem. Klient się nie nudzi, a czuje niezwykle odprężony. Skóra jest poczęstowana peelingiem na bazie oleju frangipannier i soli pochodzącej z Morza Martwego, zmysły  odbierane przez kapilary skóry uwiedzione masażem stemplami (twarzy i ciała), twarz pełna blasku dzięki serum na bazie arganu z różą damasceńską. Podczas rytuału wykorzystanych jest wiele elementów z aromaterapii i ciepłolecznictwa. Ekskluzywny zabieg mający na celu wprowadzenie klienta w stan głębokiego relaksu i podarowanie mu wielowiekowej tradycji, zainspirowanej rytuałami ludności afrykańskiej. 

Seria  kosmetyków  do pielęgnacji  twarzy i ciała na oleju arganowym w  rytuale  Koalane: „Piękno i wewnętrzny spokój z frangipannier” zdobyła Srebrną Pieczęć 2012 r.

Serum Oriental a la rose de Damas-serum z różą damasceńską

Serum przeznaczone do pielęgnacji okolicy oczu i twarzy. Znakomicie nawilża i odbudowuje skórę. Jest antyoksydantem o silnym działaniu przeciw zmarszczkom, wykazuje również działanie przeciwzapalne dzięki obecności fitosteroli. Skwalan i nienasycone kwasy tłuszczowe wspomagają regenerację hydrolipidową naskórka.

Indredients INCI: Argania Spinosa, Prunus Armeniaca, Pelargonium Graveolens, Lavandula  Angustifolia, Rosa Damascene, Citronellol, Grraniol, Eugenol, Farnesol, Linaool.
Produkt   może zawierać następujące alergeny: Citronellol, Geraniol, Farnesol, Linalolool.

Słowniczek dla ciekawych:
Argania Spinosa – Argan
Pelargonium Graveolens – pelargonia pachnąca
Prunus Armeniaca – morela zwyczajna
Lavandula  Angustifolia – lawenda wąskolistna
Rosa Damascene – róża damasceńska
Citronellol – składnik zapachowy, imituje zapach róży i gardenii
Geraniol – składnik zapachowy, główny składnik olejku różanego, pelargoniowego i cytrynowego
Eugenol – organiczny związek chemiczny, zapachowy, podstawowy składnik olejku z goździków
Farnesol – roślinny składnik zapachowy, składnik olejków eterycznych, np. z róży lub lipy
Linalool – składnik kompozycji zapachowej 

Już wkrótce na moim blogu:

 


Dla zainteresowanych: www.monoi.com.pl




I jak podobają Wam się kosmetyki Koalane?
Chciałybyście otaczać się takimi cudeńkami?
Zapraszam do dyskusji...