Witajcie
Dzisiaj chciałam rozpocząć cykl notatek
związanych z marką, którą na pewno znacie (co zapewne przyjmiecie z uśmiechem).
Mowa o marce Rimmel i nowej serii kosmetyków: Rimmel Velvet Rock, tworzących
jesienny look marki, sygnowany twarzą Kate Moss.
Podstawą mojego codziennego
makijażu jest zawsze czarna kredka, bez której nie wyobrażam sobie życia. Jest to
kosmetyk niezbędny i niezastąpiony. Moje codzienne 'must have'. Marka Rimmel
proponuje kredkę Soft Khol nr 061 (black), którą właśnie Wam przedstawiam. Może
dla wielu z Was, wybór kredki jest prosty, tym samym wcale nie zastanawiacie
się nad jej cechami, sama jednak zawsze szukam kredek, które spełniają moje
oczekiwania (a niestety są one wysokie :)).
Moim zdaniem dobra kredka powinna
być smoliście czarna, a uwierzcie, bywają kredki czarne tylko z nazwy na
opakowaniu. Kredka powinna być też miękka, aby ładnie się nakładała, a
dodatkowo pozwalała się rozcierać. Mój codzienny makijaż jest zawsze mocno
podkreślony czernią, dlatego tak bardzo zwracam uwagę właśnie na te cechy. Ponadto
kredka musi być trwała i nie rozmazywać się samoistnie, tworząc paskudne smugi (które zawsze psują mi nie tylko wizerunek, ale także humor).
Kredka Soft Khol nr 061 z kolekcji
Rimmel Velvet Rock, dokładnie spełnia wszystkie te wymagania. Jest niezwykle
mięciutka, co pozwala na wykonanie ładnego i szybkiego makijażu za jednym pociągnięciem.
Na pewno wiecie, jaką okropnością jest stosowanie kredki, która nie chce
malować, albo jest tak twarda, że trzeba przeciągać nią kilkakrotnie po oku, co
bywa wręcz bolesne. Tutaj nie ma takiego problemu – kredka jest idealna do
wykonania makijażu szybkiego i jednocześnie wyrazistego.
Dodatkowo ładnie się temperuje, nie
ma więc problemu z łamaniem, czy pozostawaniem ostrych brzegów (nienawidzę
takich przypadków), tym samym jest delikatna i nic nie drapie nas w oczy podczas
malowania. Makijaż jest perfekcyjny, a kolor mocny i intensywny, tak na górnej
powiece jak i na wewnętrznych brzegach powiek czy nawet na linii wodnej oka. Ponadto kolor jest trwały, nie
rozmazuje się dzięki czemu przez cały dzień wyglądamy dobrze i nie musimy nic poprawiać.
Dla mnie jest to kosmetyk, który
warto posiadać. Sama ceniąc wygodę i precyzję, właśnie te cechy wyróżniam
szczególnie jako zalety kredki. Makijaż mocny, trwały i jednocześnie szybki, to
możliwości jakie daje nam kredka z kolekcji Rimmel Velvet Rock. Sama na pewno będę po nią sięgać, jeszcze wiele razy, znalazłam bowiem ten ideał, który w pełni mnie zadowala.
Drugim kosmetykiem, o którym
chciałam opowiedzieć jest Rimmel Gel Eyeliner, czyli tusz do kresek w żelu z
wbudowanym pędzelkiem. Jest to pierwszy tego typu eyeliner, który miałam
przyjemność poznać. Do tej pory stosowałam tylko wersje mokre z cieniutkimi
pędzelkami. Tutaj mamy stałą formę tuszu i nieco grubszy pędzelek, co początkowo troszeczkę mnie przestraszyło.
Pomyślicie, że nauka używania jest trudna,
bowiem i ja byłam takiego samego zdania. Ale uwierzcie, już przy drugiej próbie
stwierdziłam, że mogę pokazać się ludziom na oczy, a naprawdę mam dwie lewe
rączki i niemal zerowe umiejętności kosmetyczne. Trzeba po prostu spróbować i
okazuje się, że tusz nakłada się łatwo i sprawnie, a wykonanie cienkiej lub
grubszej kreski zależy od ustawienia pędzelka.
Zastanawiając się, jak to jest
możliwe, że tak szybko nauczyłam się posługiwać tym żelem, doszłam do wniosku,
że cała tajemnica tkwi w długości pędzelka. Otóż tutaj jest on niezwykle
krótki, dlatego kreskę rysuje się niemal identycznie jak przy użyciu kredki. Stąd
kreska wychodzi o wiele bardziej precyzyjna, niż przy używaniu cieniutkich i
długich pędzelków. Żel ma również bardzo mocny, głęboko czarny kolor, jest więc
dla mnie idealny. To kolor, którego szukałam, który bardzo ładnie podkreśla oko,
a dodatkowo jest bardzo poręczny i łatwy w użyciu.
Muszę jeszcze wspomnieć o
wyglądzie tego ciekawego kosmetyku. Mamy więc niewielki przezroczysty słoiczek,
którego smukła czarna nakrętka rozkłada się na etui i pędzelek. Tym samym
bardzo zwraca na siebie uwagę, a ponadto jest bardzo wygodny i elegancki. A jak
wiecie, mnie osobiście bardzo podobają się takie ciekawe i ładne kosmetyki.
Trwałość żelowego eyelinera
nikomu nie sprawi zawodu, u mnie utrzymuje się na powiece przez cały dzień, a
to naprawdę ogromna i priorytetowa zaleta. Nie rozciera się i nie rozmazuje, co
dodatkowo świadczy o jego dobrej jakości. Jest wodoodporny, dlatego wymaga
użycia odpowiedniego mleczka/płynu do demakijażu i przy użyciu takiego, zmywa
się szybko i ładnie.
Jak widzicie, moja ocena
kosmetyków do oczu z kolekcji Rimmel jest bardzo pozytywna i naprawdę ogromnie
się cieszę, że mam te kosmetyki w swojej kosmetyczce. Zachwyciła mnie ich mocna
i głęboka pigmentacja, szybkość z jaką można wykonać precyzyjny i wyrazisty
makijaż, a także bardzo dobra trwałość. Używanie takich kosmetyków, to tylko
prawdziwa przyjemność.
Od producenta:
Kredka Soft Khol nr 061 – kolekcja
Rimmel Velvet Rock
Miękka kredka, odporna na
rozmazywanie i ścieranie. Daje piękny głęboki kolor. Może być stosowana
samodzielnie lub w połączeniu z innymi odcieniami dla uzyskania seksownego
efektu smokey eyes. Dostępna w 7 odcieniach.
Cena: ok.16 zł
Rimmel, Gel Eyeliner – tusz do kresek w żelu
Tusz do kresek w formule żelu z intensywnie napigmentowanym kolorem.
Nakłada się łatwo za pomocą wbudowanego pędzelka, który pozwala uzyskać
delikatną lub wyraźną kreskę. Dzięki wodoodpornej formule pozostaje na miejscu
przez cały dzień – nie ściera się ani nie rozmazuje. Delikatna i kremowa
konsystencja żelu łatwo rozprowadza się na powiece i pozwala osiągnąć doskonały
efekt już za pierwszym pociągnięciem. Intensywnie czarny kolor i brak smug to
zasługa wysoko skoncentrowanej formuły intensywnych pigmentów. Dodatkowo, jest
on bezpieczny dla osób noszących soczewki kontaktowe oraz dla posiadaczek
wrażliwych oczu, gdyż specjalnie pod tym kątem został przebadany okulistycznie.
Kolekcja Rimmel Velvet Rock to wyjątkowo miejski wizerunek, gdzie szlachetny
aksamit łączy się z rock’owym buntem w idealną całość. Najnowszy jesienny look
marki Rimmel prezentuje jej ambasadorka, Kate Moss.
Wyrównany koloryt cery to
podstawa każdego makijażu. Kate Moss ma na sobie podkład Wake Me Up w kolorze
100 Ivory, a także puder prasowany Match perfection w tym samym odcieniu.
Partie pod oczami, a także centralna część twarzy rozświetlona została
korektorem w pędzelku również z linii Match Perfection. Kości policzkowe
subtelnie wymodelowane bronzerem Match Perfection 001 w naturalnym odcieniu.
Makijaż oczu należy rozpocząć od
aplikacji cieni z palety Glam Eyes Trio 624 Lunx. Największy cień z zestawu w
odcieniu przybrudzonego różu i śliwki nakładamy na górną powiekę omijając
wewnętrzny kącik oka. Ten z kolei rozświetlamy białym cieniem i łączymy z nałożonym
wcześniej różem. Roztarcie sprawi, że kolory nie będą mocno kontrastować, a
łagodnie przechodzić jeden w drugi. Najciemniejszy brązowy cień służy w tym
makijażu do zaznaczenie górnej i dolnej linii rzęs. Rozcierając brąz dobrze
jest „wyciągnąć” zewnętrzny kącik oka. Żelowym eyelinerem Glam’Eyes w kolorze
czarnym warto wzmocnić linię rzęs. Dołączony do eylinera pędzelek bardzo
ułatwia zadanie.
Wewnętrzną linię rzęs najlepiej
umalować czarną kredką 061 Jet Black. Spojrzenie zostaje podkreślone czarną maskarą
ScandalEyes Show Off, która doskonale pogrubia, wydłuża i podkręca rzęsy.
Aksamitne wykończenia pomadek
potrzebują odpowiedniego przygotowania ust. Wybierając intensywne odcienie
szminek dobrze jest nakładać je warstwami przy pomocy pędzelka. W ten sposób
otrzymamy idealny kształt i pożądane nasycenie koloru. Dla większej trwałości
można umalowane usta odcisnąć w chusteczkę, przypudrować i ponownie nałożyć
kolor, w tym przypadku Lasting Finish by Kate Moss 102.
Cielisty opalizujący kolor
lakieru do paznokci 60 Seconds nr 500 Caramel Cupcake będzie świetnym
dopełnieniem, a nie konkurencją makijażu i całej stylizacji.
O pozostałych kosmetykach z
kolekcji Rimmel Velvet Rock w następnych notatkach. Mam nadzieję, że jesteście
zaciekawione…
Tymczasem odsyłam Was na stronę
polskiego przedstawiciela marki http://www.coty.pl/
I jak się Wam podoba jesienna
kolekcja Rimmel Velvet Rock?
A może macie już coś z tej
kolekcji w swoich kosmetyczkach?
Zapraszam do rozmowy…
gel eyeline r bardzo podobny do Wibo
OdpowiedzUsuńA nawet nie zdawałam sobie sprawy :)
UsuńTa kredka mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńSzukam czegoś na linię wodną, ale żeby nie zniknęło lub znalazło się w kąciku oka po 5 minutach :)
Sama jestem mega zadowolona, jest naprawdę trwała i się nie rozmazuje :)
UsuńChyba muszę zwrócić na nią uwagę ( o ile ją dojrzę gdzieś u siebie :D ) .
UsuńNa linii wodnej się sprawdza? :)
eyliner mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetny :)
Usuńbardzo podoba mi się kolor lakieru :)
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas będzie dłużej :)
Usuńczekam na następne recenzje, a kredką naprawdę mnie zainteresowałaś
OdpowiedzUsuńJuż niebawem :)
Usuńkorektor używam od roku i jestem mega zadowolona, innych produktów jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć :)
Usuńja tez lubie miekkie kredki. co do eyelinera w zelu polecam Ci z essence, mega czarny i naprawde fajny :)
OdpowiedzUsuńTen w słoiczku? czy jakiś inny...
Usuńtak ten w słoiczku - jest swietny. do tego pedzelek kosztuje kolo 5 zl.. naprawde warto
Usuńsuper ten eyliner, bardzo pomysłowo zrobiony, wszystko w jednym ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńChyba się skuszę na ten eyeliner jak mówisz że łatwy w obsłudze : )
OdpowiedzUsuńNaprawdę, aż byłam zaskoczona :)
UsuńZnowu te Twoje intrygując efekty specjalne fotograficzne! :-)
OdpowiedzUsuńPrzez to lubię do Ciebie zaglądać. :-)
Ślicznie dziękuję :)
Usuńeyeliner mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio powróciłam po dość długiej przerwie do Rimmela i widzę poprawę jakości :) Dlatego cieszy mnie to, że i Twoja opinia jest pozytywna. Eyeliner widziałam ale na razie mam kilka więc nie rzuciłam się na niego, kredkę kiedyś miałam i faktycznie jest świetna - konsystencja, miękkość - w sam raz dla wymagającej blogerki :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że czekam na kolejne notki z recenzjami Rimmela :)
OdpowiedzUsuńBędą będą, jestem pod wrażeniem, już dawno nie byłam tak zadowolona z tych niby podstawowych kosmetyków :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEyeliner jest świetny i oczywiście super interesujący post!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie i oczywiście polecam :)
UsuńOOO, jak dawno u ciebie nie byłam, nowe piekne tlo widze dla twoich kosmetyków, Rimmel uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej jesienne :(
UsuńA ja z Rimmela nie mam nic :(
OdpowiedzUsuńTo polecam coś z nowej kolekcji :)
UsuńJa z Rimmela nie mam nic, nie wiem nawet dla czego :)
OdpowiedzUsuńZa kredkami nie przepadam i kresek już chyba nie dam rady rysować, kiedyś były moim must have, a teraz nie wiem :)
Kolorówka bardzo interesująco zapowiada się, lakier ma piękny kolorek, szminka też interesuje mnie, czekam na wszystko :)
Miłego wieczorku Martusiu :)
Dziękuję, weekend mija strasznie szybko...
UsuńJa bez kreski się nie obejdę, często to jedyna forma mojego codziennego makijażu :)
Bardzo lubię eyelinery w żelu :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem - jeśli masz ochotę - zapraszam do zrobienia tagu, szczegóły u mnie :)
A ja właśnie polubiłam, co mnie ogromnie cieszy :)
UsuńA ten eyeliner wygląda na tych zdjęciach, jak butelka dobrego wina;) Super!
OdpowiedzUsuńDopiero to zobaczyłam - genialne skojarzenie :)
UsuńWidać na co Malina ma chęć;)
UsuńSuper zestawik Rimmela posiadasz :) lubie te kosmetyki, ale ten eyeliner jest zupełnie nie dla mnie :D ma za gruby pędzelek, tzn. chodzi mi o końcówkę. Za gruba, nie umiem się nim posługiwać niestety. Miałam ten eyeliner, ale go oddałam koleżance :)
OdpowiedzUsuńA zobacz, sama zawsze używałam tych cieniutkich, ale zrobienie kreski zawsze było trudne, a tym idzie mi doskonale :)
Usuńeyeliner wydaje się ciekawy : ))
OdpowiedzUsuńfajny blog ; )
kurczę, ale mnie kusi samo opakowanie Scandal eyes... ;>>> posiadam wersję pomarańczową, ale tej różowej jeszcze nigdy nie widziałam :>>>
OdpowiedzUsuńMaskara, to ciekawa sprawa i pierwszy suchy tusz, jaki poznałam...
Usuńa nie masz problemu ze zmyciem kredki? albo nie odbija się na powiece?
OdpowiedzUsuńZmywa się dobrze nawet zwykłymi mleczkami, nie odbija się i nie rozmazuje, bardziej miewam problem z odbijaniem tuszu. Właśnie w tej kredce jest to ciekawe, że jest miękka, a zarazem trwała...
Usuńmam ten eyeliner i pomadek z katemoss ;) jestem rewelacyjnie zaxchwycona ;DDD
OdpowiedzUsuńBardzo miło słyszeć :)
UsuńKolekcja piękna i niejedna chciałaby takową mieć ;)
OdpowiedzUsuń...
Zapraszam po odbiór wyróżnienia :)
http://kraina-testow.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html#more
Bardzo dziękuję :)
UsuńCześć Marta.Otagowłąm Cię i będzie mi niezmiernie miło jeśli się przyłączysz. Po szczegóły zajrzyj do mnie. Pozdrawiam. Marta
OdpowiedzUsuńpodoba się!
OdpowiedzUsuńale mam zapas tych produktów jak na razie :D
A ja właśnie dobieram produkty :)
UsuńJa, niestety, kresek malować nie potrafię.
OdpowiedzUsuńAni kredką, ani eyelinerem.
Bardzo nad tym ubolewam :(
Kreskę robię od zawsze, często to jedyny makijaż, jeśli siedzę tylko w domku :)
UsuńA ja nie lubię tej firmy. Jakos zawsze produkty mi nie odpowiadają. Ostatnio coś mnie podkusiło, żeby kupić ich tusz i nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńSą gusta i guściki, doskonale rozumiem :)
Usuńeyeline jak z Wibo
OdpowiedzUsuńWłaśnie się dowiedziałam :)
UsuńOooooo w końcu firma, którą znam! :D Z tej serii Velvet Rock nie miałam jeszcze żadnych produktów, ale już sama nazwa mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńKusi, kusi, sama jestem bardzo zadowolona z tej kolekcji :)
Usuńbardzo lubię produkty Rimmela. Może nie eyeliner, bo go nie używam, ale kredki, tusze, lakiery bardzo sobie chwalę ;)
OdpowiedzUsuńZaczynam chwalić i poznawać, i zdecydowanie jestem na TAK :)
Usuńz rimmelem mam zawsze mieszane uczucia. Miałam podkład, był ok, maskara była ok, ale np. cienie (taka trójka jak w tej kolekcji) to był dramat. Kredki też.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od oczekiwań, zawsze są lepsze i gorsze produkty, przynajmniej ja tak na to patrzę :)
Usuńno niby tak. Ale przez te doświadczenia teraz tryliard razy się zastanawiam, nim po coś z ich szafy sięgnę.
Usuńa na marginesie zapraszam na rozdanie. Ostatnio się uaktywniłaś u mnie na blogu, więc postanowiłam przyznać Ci dodatkowy los :)
http://wakeup-your-makeup.blogspot.com/2012/11/pierwsze-rozdanie-u-cocarona.html
eyeliner w żelu i szminka Kate kuszą mnie, zawsze w drogerii mam dylemat: włosy czy kolorówka?
OdpowiedzUsuńO tak, zawsze mam podobne dylematy w drogeriach i zazwyczaj kupię coś zupełnie innego, niż miałam w planach :)
Usuńposiadam ten korekto i ostatnio stał się dla mnie za ciemny ;/ a szkoda
OdpowiedzUsuńU mnie zazwyczaj bywa odwrotnie - czyli za jasno :(
UsuńZostałaś nominowana do LIEBSTER BLOG: dorotabeauty.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńte cienie z Rimmela i żel do kresek wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmam na razie jeden eyeliner w żelu z Wibo i też jest bardzo dobry :) jestem z niego zadowolona
Nie znam Wibo, ale już czytałam, że ciekawy :)
Usuńten eyeliner jest na mojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Rimmela , tylko mam problem przy podkładzie bo zawsze jest ciut za ciemny ;/ . Ale kredki , szminki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA ja zawsze mam problem, bowiem wszystko za jasne...
UsuńDawno nie kupowałam sobie nowej kolorówki, może czas na zmiany :-)
OdpowiedzUsuńA pewnie, zachęcam dla poprawy humoru i nowych wrażeń :)
Usuńostatnio skusiłam się na tusz ale póki co nie jestem z niego zadowolona :/
OdpowiedzUsuńZ tuszami to zawsze problem...
UsuńOdpowiedni eyeliner to podstawa, ja ostatnio tylko kredki używam.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zaczynam coraz bardziej się bawić makijażem :)
UsuńKredka wydaje się ok, ale eyeliner dyskwalifikuje od razu ze względu na pędzelek...
OdpowiedzUsuńA ja o dziwo łatwiej się nim posługuję niż tymi cieniutkimi jak zawsze. Ale ja jestem beztalencie, a nie geniusz, jak Ty :)
Usuńzostałaś otagowana zapraszam:)
OdpowiedzUsuńhttp://efffastyl.blogspot.com/2012/11/tag.html
Jak już widziałaś, mam te cienie do oczu tylko w innych kolorkach :) Osobiście wolę szarości brązy, beże. Bardzo rzadko eksperymentuję z bardziej jaskrawymi kolorami :) Ostatnio zastanawiałam się nad tym eyelinerem ale właśnie ten króciutki pędzelek zadecydował, że go nie kupiłam - bałam się, że nie będę umiała się nim posługiwać. Kredki niestety nigdzie u siebie nie mogę dorwać (chyba, że za słabo szukam). I muszę Ci to powiedzieć. Twoje zdjęcia są po prostu obłędne!!! I mam do Ciebie prośbę - pokaż nam się w końcu w takim makijażu!!! :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńA ja jestem zaskoczona tym pędzelkiem, ale cóż ostatnio eksperymentuję z makijażem :)
UsuńDziękuję, strasznie mi miło, że się podobają :)
Póki co nie używałam żadnego produktu z Rimmela, chociaż swego czasu kusiły mnie lakiery. Może się kiedyś zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńOj, w końcu o czymś co znam i nawet mam:)
OdpowiedzUsuńKredka Rimmel 061 - najlepsza jaką miałam w życiu! Jest faktycznie miękka, bardzo dobrze się nią maluje, nie rozmazuje - super, oj TAK!
Puderek miałam kilka razy, mam jeszcze jeden schowany, bo zbyt ciemny na teraz jest. Mam korektor, kilka tuszy... . Mascary tej firmy przewijały się u mnie często... . Nawet te, które były razem z płynem micelarnym w komplecie.
Pozdrawiam:)
Proszę, jak to miło, że czasami zrobię niespodziankę i opiszę produkty, które lubisz :) Strasznie mi miło, że notka spotkała się z tak miłym przyjęciem :)
UsuńMam także fluid wake up:)
Usuńmi bardzo odpowiada pędzelek z tego linera, dzięki niemu kreski mam prawie że doskonałe :)
OdpowiedzUsuńI ja właśnie zauważyłam łatwość używania :)
Usuńteż mam tą kredkę:) Jeśli używam jakiejś - to właśnie sięgam po nią:) Jest rewelacyjna! A eyeliner - od lat jestem wierna taniemu jak barszcz Wibo w kałamarzu :)
OdpowiedzUsuńRecenzja super jak zawsze Marto:))
Zostałaś oTAGowana ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa kiedyś gdy nie wyobrażałam sobie makijażu bez czarnej kredki to też używałam Rimmela tylko z innej serii :)
OdpowiedzUsuńI czekam na kolejne posty o tych kosmetykach :)
UsuńJuż niedługo :)
Usuńrewelacyjnie się zapowiada ta kolekcja. Ciekawa jestem opinii :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie Cię otagować :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz czas i ochotę, zapraszam!
http://rincewind99.blogspot.com/2012/11/nominowano-mnie-liebster-blog.html