wtorek, 23 października 2012

Złota dziewczyna i złota kuracja - kosmetyki Tahe


  Nazywają mnie złotą dziewczyną…


Tak... Myślicie sobie teraz, jaka ona musi być dobra, miła i radosna, co oczywiście bywa prawdą, taką samą, jak fakt, że mam również mnóstwo wad, które to wszystko równoważą. Cóż w przyrodzie równowaga być musi, więc charakter też powinien być odpowiednio wyważony…

Skąd więc nagle ta złota dziewczyna, jeśli nie blondynka o słowiańskiej urodzie? Odpowiedź jest oczywista: kocham złoto, a dla wszystkich, którzy mnie znają, jest to oczywistość oczywista, której tłumaczyć nie trzeba. Choinką nie jestem, ale moje ozdoby, to zawsze złoto (z małymi wyjątkami, które czasami narzucają okoliczności). Wcale nie jest to wynikiem mojego magnackiego urodzenia, czy pokrewieństwa z szejkiem posiadającym rozliczne kopalnie, nie wygrałam losu na loterii… Po prostu moja skóra nie toleruje innego metalu i to od zawsze. Nawet srebro niskiej próby jest przeze mnie niszczone, nie mówiąc o odczynach skórnych i licznych kolorach, jakie może przybierać przy kontakcie z mniej drogocennymi kruszcami. Tak, oczywiście pozostaje jeszcze platyna, ale to już nie ten kolor…



Ale czas najwyższy przejść do tematu głównego, czyli kosmetyków profesjonalnych, fryzjerskich hiszpańskiej marki Tahe z serii Botanic Gold Finishing. Jak sama nazwa wskazuje jest to linia kosmetyków oparta na płynnym złocie. I jak nie dać się uwieść takiemu kosmetykowi? W moim przypadku to niewykonalne...

Botanic Gold Finishing Tahe to seria składająca się z 5 produktów, z których chciałabym Wam opowiedzieć o trzech, czyli o szamponie, odżywce i płynnym złocie z keratyną. Przyznacie sami, że zestaw to doskonały, a co więcej pełna i profesjonalna gama produktów do pielęgnacji włosów.



Jak już zapewne widzicie stylistyka opakowań, ich kolorystyka i przepiękna forma, od razu ‘wpada w oko’, a sama będąc niepoprawną miłośniczką ładnego wyglądu kosmetyków od pierwszego momentu zostałam zauroczona. Tahe daje więc nie tylko bardzo dobre kosmetyki, ale miło głaszcze wszelkie zmysły odczuwania piękna.

Tak jestem niepoprawna, jestem też gadułą, więc ten post będzie długi, mam Wam bowiem bardzo wiele do opowiadania…



KERATIN GOLD SHAMPOO TNS /System Termo-Nawilżenia/

Szampon zamknięty został w ładnie profilowanej, niezwykle ciekawej butelce o pojemności 300 ml z dużym czarnym korkiem. Jego kolor, tak jak nazwa wskazuje jest złoty, lekko mieniący, a konsystencja gęsta, ale na tyle płynna, aby łatwo go można było wydobyć z butelki. 



Zapach szamponu jest prześliczny, ale tak trudny do określenia, że przypuszczam, że każdy mógłby mieć inne skojarzenia. Dla mnie pachnie ananasami, w składzie znajdziemy jednak ekstrakt z jabłek, więc może najlepiej napisać, że pachnie owocowo, czysto i zmysłowo. Pięknie. Jak do tej pory zaleta goni atrybut, więc w pełni usatysfakcjonowani możemy zacząć używać.



Szampon jest niezwykle wydajny, bardzo dobrze się pieni (tak zawiera SLS), ale nie plącze i nie wysusza włosów, co mnie osobiście bardzo często się zdarza, nawet przy używaniu produktów naturalnych czy ziołowych. Już podczas mycia czujemy pod palcami efekt wygładzenia, a zarazem nadania włosom charakterystycznej sprężystości, którą ja sama ogromnie cenię. 



GOLD MASK

Maska/odżywka zamknięta jest w dużym słoiczku z czarną nakrętką o pojemności 300 ml. Nakrętka i forma opakowania ułatwiają użytkowanie, tym bardziej, że maski należy używać bardzo oszczędnie. Ma gęstą konsystencję typowej maski i kolor wyblakłego złota, przez co wydaje się jeszcze bardziej atrakcyjna.

Nuta zapachowa jest identyczna z szamponem, chociaż wydaje się być nieco bardziej wyraźna. Mnie osobiście ten zapach podoba się ogromnie, więc zaliczam go do dodatkowych zalet kosmetyku. Maskę wcierałam w całą długość włosów i po kilku minutach dokładnie spłukiwałam. Już przy myciu czujemy natychmiastową zmianę włosów, które stają się jeszcze bardziej gładkie, jakby śliskie, a zarazem sprężyste i grubsze (mięsiste).



Maska zdecydowanie poprawia kondycję włosów i ich wygląd, nie natłuszcza włosów, ani nie pozostawia uczucia ciężkości. Nie wpływa na skórę głowy, czyli na pewno nie uczula i nie powoduje oklapnięcia włosów u nasady. Nie kruszy się, co już niestety kiedyś mnie spotkało. Włosy stają się jedwabiście miękkie i przyjemne w dotyku, a zapach dyskretnie przypomina nam o swojej cudownej mocy. 



Co zyskują włosy? Otóż już po samym szamponie stają się miękkie i elastyczne, ale najbardziej spektakularnym efektem jest stosowanie szamponu i odżywki, gdyż ta ma jeszcze jedną cechę szczególną. Otóż wpływa na kolor, powodując że we włosach zaczynają mieszkać złociste refleksy, które wydobywa światło słoneczne. U mnie na czerwonej czuprynie pojawiły się niemal złociste pasemka, które pięknie mienią się do słońca, a ten połysk jest naturalny i niezwykle uroczy. Tym efektem byłam zaskoczona najbardziej, i właśnie ta cecha zadecydowała, że już po pierwszym myciu zestaw został zaliczony do moich ulubionych. 



KERATIN GOLD

Jak wiecie kosmetyki do włosów, zwłaszcza te z linii profesjonalnych, zawsze mają jakieś zadanie do spełnienia. Jedne nawilżają, inne odbudowują, jeszcze inne nadają kolor. Tutaj mamy to wszystko razem, nie można bowiem zapomnieć, że są to produkty oparte na keratynie, czyli podstawowym budulcu włosów. 

Ostatni produkt to właśnie płynne złoto z keratyną czyli serum do końcówek włosów w formie olejku, który bardzo szybko wchłania się we włosy i odżywia zniszczone końcówki. Produkt nie obciąża włosów, jest szybko absorbowany przez włosy, a jego stosowanie przynosi efekty w postaci poprawy wyglądu i zdrowia włosów. Olejek zamknięty jest w buteleczce z aplikatorem o pojemności 30 ml oraz śliczne złoto-czarne pudełeczko. 



Aplikator ułatwia dozowanie olejku, którego używamy w bardzo małych ilościach i wcieramy tylko w dolne partie włosów. Olejek nie wpływa na wygładzanie, dlatego może być stosowany także przez osoby z włosami kręconymi. Nuta zapachowa tożsama z pozostałymi kosmetykami serii, zatem wspaniale komponuje się z nimi i uzupełnia kurację keratynową.



Od producenta:


KERATIN GOLD SHAMPOO TNS, System Termo-Nawilżenia

PRZEZNACZENIE: Do włosów bardzo suchych i/lub zniszczonych. Efektywny w scalaniu rozdwojonych końcówek. Zawiera aktywną keratynę i roślinne komórki macierzyste.
SPOSÓB UŻYCIA: Delikatnie wmasuj we włosy i pozostaw na kilka minut. Zmyj ciepłą wodą i powtórz zabieg.

INCI: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamido Propyl betaine, Glycol Sterarate/Cocamide, Cocamide MEA, Dimethicone, Cetyl Alcohol, Polyquaternium-10, Penthenol, Phenoxyethanol/Benzoic Acid/Dehydroacetic Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Keratin, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract/Xanthan Gum/ Glycerin/Lecithin, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, wParfum, C.I. 19140, C.I. 15985.

GOLD MASK

PRZEZNACZENIE: Maska z aktywną keratyną i płynnym złotem. Produkt regenerujący, wygładzający i chroniący kolor zniszczonych włosów. Potrójny efekt: nabłyszczenie, wygładzenie i błyskawiczne odżywienie. Polecana do włosów farbowanych i przesuszonych, zniszczonych, rozjaśnianych oraz dojrzałych.
SPOSÓB UŻYCIA: Osuszyć włosy ręcznikiem. Nałożyć równowartość dwóch pompek technicznych (wielkość orzecha włoskiego). Pozostawić na włosach od 2 do 3 minut. Dokładnie spłukać.

INCI: Aqua (Water), Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Avocado (Persea Gratissima) Oil, Ethoxydiglycol, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita, Butylene Glycol, Glucose, Bisabolol, PEG-2 Dimeadowfoamamidoethylmonium Methosulfate, Panthenol, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Hydrolyzed keratyn, Argania Spinosa, CI 77891 (Titanium Dioxide), Mica, Silica, CI 77491 (Iron Oxides), Parfum.



KERATIN GOLD

PRZEZNACZENIE: Płynne Złoto z keratyną i aktywnymi komórkami macierzystymi roślinnego pochodzenia. Pomaga w walce z oznakami starzenia przebudowując włos od wewnątrz, przywracając my jego pełność, energie, gęstość, blask i niezwykłą miękkość. 
SPOSÓB UŻYCIA: Po umyciu włosów, ale przed jakimikolwiek zabiegami termicznymi nanieść niewielka ilość produkty na końcówki palców i rozczesać na mokrych końcówkach włosów.

INCI: Cyclopentasiloxane/Dimeth iconol, Ciclomethicone, Phenyl Trimethicone, Argania spinosa, Meadowfoam (Limnanthes Alba) Seed Oil, Octodecyl Myristate, Tocopheryl Acetate, Hydrolyzed Keratin, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract/Xanthan Gum/Glycerin/Lecithin, Parfum (Fragrance), C.I. 47000, C.I. 26100.



Możecie mi również wierzyć, że złota dziewczyna i złota linia Botanic Gold Finishing Tahe tworzą wspaniały duet, rozumiejąc się doskonale. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z marką Tahe, ale już jestem pod jej ogromnym urokiem. Moje włosy zyskują ładny i zdrowy wygląd oraz złote refleksy, które pasują do mojego pojęcia piękna, a ja mam świadomość, że używam kosmetyków idealnie dopasowanych do moich potrzeb. A to jest dla mnie ważne i zawsze stawiam te zalety na pierwszym miejscu.


Wyłącznym dystrybutorem hiszpańskich produktów Tahe dla salonów fryzjerskich i kosmetycznych jest firma Silog Sp. z o.o.


Lubicie keratynowe kuracje do włosów?
A może znacie już kosmetyki Tahe?
Zapraszam do dyskusji... 



75 komentarzy:

  1. przydałaby mi się taka maska :) no i tym płynnym złotem bym nie pogardziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. och, to ja zdecydowanie jestem srebrną dziewczyną! :) Jedyne co wiem o swoich włosach, to to, że zdecydowanie muszę je mieć w chłodnym odcieniu, bo w takich mi najładniej i najlepiej się czuję, więc te złote refleksy są nie bardzo dla mnie, niestety. Chociaż tak ładnie zareklamowałaś te produkty, że zaczynam się zastanawiać, Mała Kusicielko :P

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę ja tyż chę te kosmetyki.... są baaaardzo interesujące;)
    pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ekskluzywnie wyglądają jak na taką cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo zaciekawiły mnie te kosmetyki. Potrzebuję czegoś treściwszego do włosów. Ceny nawet nie najgorsze. Cóż, nie można odmawiać swoim włosom niczego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko masz takie potrzeby, polecam, ja właśnie się zachwycam...

      Usuń
  6. Maski bym z chęcią wypróbowała :) A jak zachęcająco wyglądają te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kosmetyki świetnie się prezentują, kusisz jak zwykle złota dziewczyno:)
    Ale tak naprawdę czytając cały czas przyglądałam się zdjęciom i muszę zapytać, jak Ty je robisz, no nie skupie się na recenzjach, jak mi sekretu nie zdradzisz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, mam takiego byle jakiego 'pstrykacza', więc pstrykam jak umiem :) A że nie ma jakości, stosuję kilka trików, a zwłaszcza układ słońce-cień :)
      Pozdrawiam...

      Usuń
    2. Efekt osiągasz bardzo ciekawy:)

      Usuń
  8. Do mojej śniadej cery złoto to jedyny pasujący kolor;) Tylko mam go zdecydowanie za mało w biżuterii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne, cuda po prostu!
    Płynne złoto mnie ciekawi:)
    Jestem kobietą i to lubię. A w kosmetykach szczególnie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie napisane :) Też jestem złotą kobietą :)

      Usuń
  10. A czy da się nie uwieść przez płynne złoto, zwłaszcza w tak pięknym opakowaniu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chociaż ciut uwiodłam, jestem ogromnie zadowolona :)

      Usuń
  11. Złotko:) od samego oglądania poprawia się kondycja włosów i nie tylko :) ciekawa recenzja...nigdy nie używałam jeszcze kosmetyków z płynnym złotem..czy zauważyłaś słowo "jeszcze" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bardzo lubię słowo "jeszcze", a moja lista rośnie w oczach... Tyle jeszcze (hi hi hi) chciałabym móc poznać...

      Usuń
  12. Ciekawa jestem jak takie płynne złoto faktycznie zadziała na włosy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moje działa fenomenalnie, a jak się spisze serum, po dłuższym stosowaniu, postaram się jeszcze wspomnieć :)

      Usuń
  13. jejQ, ale przepiękne te kosmetyki :) chciałabym chociaz jeden mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie za drogo. Ehh :) Ciekawie napisane

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowności!
    Ja dziś pierwszy raz użyłam maski i szamponu - ekstra, też jestem złotą dziewczyną :)
    Super Martusiu, zdjęcia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, moja złota dziewczyno :) Mam nadzieję, że będziesz zadowolona...
      I dziękuję ślicznie - czasami jesień jest przychylna planom :)

      Usuń
  16. Dzięki temu blogowi zawsze można poznać coś nowego i tak jest też w tym przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Potrafisz tak pieknie opowiadać o kosmetykach, wplatając różne historyjki i dygresje, naprawdę świetnie się ciebie czyta i twoje piękne zdjęcia, każde inne. Lubię tu zaglądać! Złota dziewczyno! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ach te Twoje złote niespodzianki - piękne są!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Złoto:) Mogliby zrobić coś z białego złota:):)
    Ja nie skorzystam z tego złota bo już odkryłam swój sposób na włosy i to w dodatku dość tani:) ale muszę przyznać, że bardzo interesujące te produkty i ciekawie je przedstawiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  20. złoto jest cudne, jednak ja aż tak go na sobie nie noszę :P
    co do produktów, widać z wyższej półki a szkoda, cena odstrasza mnie :|

    OdpowiedzUsuń
  21. I was thinking about this products and could not decide if I should buy it but it looks pretty cool so maybe I will give it a try. Thanks for the information. Your have a lovely blog by the way and I am a new follower! Hope you will like my blog and follow back!

    Pop Culture&Fashion Magic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thanks for visiting my blog! :) I retun of course ;)

      Usuń
  22. Jak zawsze Martuś kusisz czymś fajnym :) Ostatnio włosy (a właściwie skórę głowy) muszę traktować tak jak nakazała dermatolog, więc póki co mam bardzo ograniczone ilości produktów. Niestety, bo ta maska do włosów bardzo by mi odpowiadała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz poważniej zastanawiam się nad zmianą nazwy bloga... hi hi hi, ale nie wiem, czy uda mi się tak zawsze kusić czymś tak pięknym i jeszcze skutecznym :)
      Tak znam leczenie dermatologiczne, więc rozumiem...

      Usuń
  23. rzeczywiście masz ciężko... jak biżuteria to tylko złoto, jak kosmetyki to też konkretne i wybrane. nie zazdroszczę.
    ja natomiast za złotem absolutnie nie przepadam... chyba że białym to ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dodać do tego migreny... i wychodzi niebieska krew, albo po prostu istny dziwoląg...

      Usuń
  24. ajjj ale kusisz. Maskę i serum przyjęłabym chętnie pod swe skrzydła :D szamponu raczej nie, bo szampon ma dla mnie umyć włosy i tyle. Najbradziej kusi mnie serum, bo skończyło się moje, a czymś trzeba zabezpieczać końce włosów! Poza tym kosemtyki wyglądają przepięknie.

    Muszę przyznać Ci się do czegoś kochana. Nigdy nie czytam opisów producentów. Po prostu do mnie to nie dociera, przebiegam oczami i skupiam się na tym co napisała dana bloggerka. Dlatego lubię tu do Ciebie zaglądać, bo Ty zawsze fajnie i dokładnie wyszstko opiszesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Staram się i bardzo się cieszę, że jestem czytelna. Czasami zastanawiam się, czy nie nudzę, ale gadułą jestem chyba od zawsze...
      Ukłoniki :)

      Usuń
  25. I znowu egzotyczne kosmetyki... ech, pomagasz mi w treningu silnej woli ;D Bo to nie lada wyczyn, żeby po obejrzeniu Twojej notki nie rzucić się do kupowania :) Oj tę maskę bym przygarnęła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, dobrze że nie piszesz, że mnie za to zablokujesz...

      Usuń
  26. O kurcze nie znam tych kosmetyków :)!

    Otagowałam cię u siebie :), zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. O matko! Znowu u Ciebie fantastyczne kosmetyki, o których pierwszy raz słyszę. Ostatnio dostałam olejek do włosów z keratyną i bardzo go lubię, więc zapiszę sobie tą kurację na moją listę "Do kupienia przy zastrzyku gotówki".;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja taką listę mam i ciągle rośnie, jeszcze tyle ciekawych rzeczy do przetestowania...

      Usuń
  28. Takie kosmetyki to miód dla serca :)
    Gratuluję nowej współpracy i chętnie poczytam recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  29. pierwszy raz mam z nimi stycznosc :) wygladaja bardzo kuszaco!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam kolor miedziano przechodzący na czerń włosów, wiec te złotko to raczej na blond ?

    ja tez uwielbiam złotka? ale mam mało takiej biżuterii ;):(

    Buziaki, pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama mam rubin, więc nie blond, ale złoty refleks, tak jakbyś złapała promień słońca we włosy...

      Usuń
  31. No proszę!
    Skoro o złocie mowa, to ostatnio kupiłam zestaw kosmetyków z dodatkiem złota - jako prezent dla przyszłej teściowej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. dziękuję za miłe słowa pozostawione u mnie ;)
    ja akurat zdecydowanie wolę srebro, na szczęście mnie nie uczula, ale często słyszę o takiej alergii, niestety.
    U Ciebie to zawsze poczytam o kosmetykach jakieś firmy, o której nie miałam nawet pojęcia ;) taką maseczką bym nie pogardziła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię odkrywać te zupełnie mniej znane marki, a takie ciekawe i kuszące...

      Usuń
  33. ja też lubię złoto, nawet bardzo jednak moja kolekcja jak na razie jest malutka ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. lubię Twoje posty, bo nie znam części tych kosmetyków i fajnie zobaczyć w końcu coś nowego :D

    OdpowiedzUsuń
  35. nie słyszałam o nich wcześniej :) wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie widziałam ich nigdzie, już samo opakowanie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Już samo opakowanie kusi, oj jak bardzooo! :>

    OdpowiedzUsuń
  38. Mimo iż bardziej wolę srebrna biżuterię, to chętnie bym sięgnęła po ten olejek, czyli płynne złoto z keratyną:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Cudowne to złotko i pewnie cała błyszczysz, aż pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. po pierwsze piękne zdjęcia aż miło się patrzy.
    Po drugie miło mi, że do mnie zajrzałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Właśnie testuję szampon i jak na razie jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję! Każda opinia jest dla mnie cenna.
Staram się odpowiadać na każdy komentarz i jednocześnie zaglądać do osób piszących.

Komentarze naruszające zasady dobrego wychowania, netykiety, przepisy prawa lub powszechnie uznane za obraźliwe będą usuwane.