Testowanie kosmetyków to ogromna przyjemność, a także możliwość poznawania wspaniałych nowości kosmetycznych. I właśnie o takiej nowości chciałam dzisiaj opowiedzieć, mam bowiem wielką przyjemność testować peeling do ciałą z ekstraktem z bzu serii z Apteczki Babuni marki Joanna.
Moja opinia
Peeling zamknięty jest w okrągłym, przezroczystym pudełeczku o pojemności 300 ml z nakrętką. Estetyka opakowania, wyrazistość opisów oraz ładna szata graficzna bardzo przypadły mi do gustu. Jest to więc kosmetyk od pierwszego spojrzenia ciekawy i interesujący (jako kobieta, mam ogromną tendencję do zwracania uwagi na takie szczegóły, a opakowania zawsze przyciągają mój wzrok). Najbardziej kusi jednak jego zawartość w kolorze fioletowo-różowego bzu, zgodnie z oczekiwaniami…
Od razu po odkręceniu pudełeczka uderza nas zapach – mocny, słodki, upajający. Bez w czystej postaci, jeśli znacie tę cudowną nutę zapachową, po deszczu w majowe popołudnie. Mam tę przyjemność, że posiadam krzewy bzu wokół domu i naprawdę wiem, co piszę. Tutaj mamy ten sam zniewalający, przyjemny, naturalny zapach, który jest w stanie oczarować. Mnie osobiście zachwycił, a co więcej nuta bzu może mi teraz towarzyszyć codziennie, chociaż krzewy przestały już kwitnąć (stąd zdjęcia niestety mają inny design). Peeling pozostawia bowiem swój zapach na skórze, a dzięki temu jego stosowanie jest jeszcze bardziej cudowne.
Używanie peelingu jest bardzo wygodne, opakowanie zapewnia bowiem łatwe wydobywanie pożądanej ilości peelingu, co zaliczam do kolejnej zalety tego kosmetyku. Konsystencja peelingu jest półpłynna (galaretkowata, żelowa), dzięki czemu bardzo łatwo się rozprowadza. Podczas mycia lekko się pieni, a dość grube ziarenka (przypominające cukier) idealnie złuszczają i masują skórę, lekko się rozpuszczając. Masaż jest bardzo przyjemny, nie zauważyłam podrażnienia skóry czy nieprzyjemnego uczucia zbytniego drapania (co niestety czasami się zdarza). Używanie peelingu to więc czysta przyjemność, pod wieloma względami.
Kolejną zaletą peelingu Joanna jest efekt, jaki pozostawia po zastosowaniu. Idealnie myje i oczyszcza skórę pozostawiając ją miękką w dotyku, gładką i idealnie odświeżoną. Nawilża i ujędrnia ciało, nie ma nawet potrzeby dodatkowego używania balsamu. Nie wysusza i nie podrażnia, a dla mnie to synonimy idealnego peelingu. Oceniam zatem ten kosmetyk bardzo dobrze, będąc z niego naprawdę zadowolona i zachwycona zapachem, który towarzyszy mi podczas całego dnia. Moim zdaniem, to cudowna kompozycja, która sprawia, że jego stosowanie staje się prawdziwą rozkoszą, poprawiającą nie tylko wygląd ale i humor. Dla mnie nie ma nic bardziej przyjemnego, jak ładny zapach, który „za mną chodzi”, nawet podczas długiego upalnego dnia.
Dzięki tym wszystkim zaletom, peeling Joanna z ekstraktem z bzu jest warty uwagi i polecenia go, z prawdziwą przyjemnością. To kosmetyk, który przypadnie do gustu wszystkim, lubiącym naturalną bzową nutę zapachową, ciepłą i intrygującą, która w idealny sposób harmonizuje z latem i słońcem. Dla mnie jest idealna, bardzo pociągająca, a nawet zmysłowa. To także bardzo dobry kosmetyk myjąco-pielęgnujący, który warto poznać i dać się mu oczarować. Koniec ze skórą, która przypomina spróchniałe drewno – czas pokazać jej piękno i zadbać o jej zdrowy wygląd.
Kuszę, ale naprawdę warto.
Polecam gorąco.
Bardzo dziękuję portalowi Uroda i Zdrowie oraz marce Joanna za możliwość poznania i testowania tego bardzo dobrego i magicznie pachnącego peelingu, który na pewno zagości u mnie na stałe.
Test opublikowany w dniu 11 lipca na portalu Uroda i Zdrowie: http://urodaizdrowie.pl/peeling-bzowy-joanna-opinia
Śliczne zdjęcia :) Zgadzam się w zupełności z Twoją opinią, uwielbiam ten peeling.
OdpowiedzUsuńDzięki za pochwałę :) Ja i mój "pstrykacz" dopiero się uczymy współdziałania.
OdpowiedzUsuńA peeling jest wyjątkowo udany i ostatnio stał się moim ulubieńcem. Teraz "poluję" na coś równie ciekawego :)
Ja mam w kolejce peeling morelowy z Yves Rocher bo udało mi się trafić na fajną promocję. Kosmetyki z YR ślicznie pachną ale nie wiem, czy peeling dorówna bzowemu - poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że YR nie znam, miałam kiedyś jakieś mydło i balsam do rąk ich marki i się ogromnie rozczarowałam.
OdpowiedzUsuńZa to czeka na moją opinię peeling SPA Resort Capri Dr I. Eris. :) Myślę, że będzie hitem, ale to tylko teza, jak na razie...
A są jeszcze inne 3 zapachy z tej serii. O zapachu bzu chyba rzeczywiście może być najciekawszy. Powinnam się przekonać do Joanny?
OdpowiedzUsuńWyjątkowo peeling jest świetny. Zapach obłędny, funkcjonalne opakowanie, bardzo dobry efekt stosowania. Moim zdaniem, warto poznać tę linię. Sama mam ochotę na jeszcze inne zapachy :)
UsuńJeśli chodzi o peelingi z Joanny, to ich nie znoszę... mówię o tej serii "Naturia" (w ogóle cała ta seria mi nie podeszła), natomiast ten bzowy jest z serii "Z apteczki babuni" i jest to cudo... :)
UsuńZ Apteczki Babuni Joanna mamy 3 peelingi (nie wiem czemu byłam faktycznie przekonana, że 4), tj.: oliwkowy, z proteinami mlecznymi i miodem oraz bzowy. Znam tylko bzowy i właśnie ten chwalę. Przyznaję rację, iż myjące (w buteleczkach) Naturia są zupełnie inne. Pięknie pachną też Fruit Fantasy :)
UsuńUwielbiam zapach bzu :) Jaki ten peeling ma cudny kolor!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
UsuńPachnie jak marzenie, dokładnie tak jak krzew bzu pod moim oknem w majowe popołudnie. Jest uroczy i równie dobry, co przyznaję ze szczerym uśmiechem :)
Robiłam u siebie recenzję peelingu z Apteczki Babuni tylko z proteinami mlecznymi i miodem i również bardzo przypadł mi do gustu,a zapach bzu kocham!
OdpowiedzUsuńA z ciekawością zaraz zerknę, gdyż właśnie na miód miałam ochotę w następnej kolejności :)
Usuń