Witajcie
Jestem niebywałą optymistką,
albo po prostu kobietką, która dopinając wszystko na ostatni guzik za cel
główny postawiła sobie doprowadzenie swojej wiecznie rozczochranej czupryny do
stanu zdrowego, lśniącego i ciekawego artystycznego bałaganu. Tym bardziej, że
szykują się przyjęcia świąteczne i urodzinowe oraz oczywiście Sylwester, który
dla mnie może nie będzie okazją do wielkiego balu, ale na domowej prywatce, też
chciałabym dobrze wyglądać. A precyzyjna chociaż zwariowana i trwała fryzura to
podstawa (przecież nawet super perfekcyjny makijaż przy nieciekawym uczesaniu,
nie wygląda zbyt efektownie)…
Stylizacja włosów, zwłaszcza tych
krnąbrnych, żyjących własnym życiem loczków i pukielków wcale nie jest łatwa,
co często doprowadza mnie do rozpaczy. Podziwiając śliczne upięcia, zgrabne
koki tudzież inne wymyślne konstrukcje, ze swoją strzechą poradzić sobie nie
zawsze umiem, co nawet często wywołuje stan złości z tupaniem.
Jednak podglądając poczynania wielu
zgrabnych rączek oraz fryzjerek zaczęłam sama eksperymentować, zwłaszcza że mam
wielu ciekawych i profesjonalnych pomocników. Subrina Professional, marka
kosmetyków fryzjerskich dysponuje całym wachlarzem produktów, które stały się
moją inspiracją, a jednocześnie umożliwiły poskromienie złośników. Dzisiaj mam
wielką przyjemność przedstawić Wam kilka z moich codziennych kosmetyków
stylizacyjnych, które zaczynam kochać coraz mocniej i bardziej świadomie.
Na mojej półce zagościło 5
produktów do stylizacji HAIR CODE, które chcę Wam przedstawić:
- lakier do włosów X Force
Subrina (ultra mocny),
- piankę do włosów XL Wonder
Subrina (silne wzmocnienie)
- lotion X Glam Subrina (mocne
utrwalenie)
- nabłyszczacz Shine Agent Subrina
- serum dwufazowe Dream Shine Subrina
Pierwsze co mnie oczarowało, jako
kobietkę ciut próżną i wielbiącą ciekawy wygląd kosmetyków (nic nie poradzę, to
wada wrodzona), to stylizacja opakowań. Jak widzicie buteleczki mają
niesamowicie ciekawy design, czarny z charakterystycznym motywem koronki (a
może to inny wzorek), bardzo eleganckie i stylowe. Aż miło popatrzeć, a ja
naprawdę uwielbiam :) takich kusicieli…
Lakier do włosów Hair Code X Force Subrina
Duża 500 ml butelka, czarna z
białym korkiem i czerwono-białymi literkami, to naprawdę duża pojemność, a
jednocześnie kosmetyk, który warto mieć pod ręką. Dyfuzor jest sprawny i bardzo
łatwy w użyciu, a jednocześnie praktyczny, umożliwia bowiem dozowanie kosmetyku
w ilości, którą sami określamy, bez tej okropnej przypadłości przeciekania.
Jeśli używacie lakierów, na pewno wiecie, że czasami (i to wcale nie tak
rzadko) część kosmetyku wylewa się na dłoń, a mnie to okropnie denerwuje.
Tutaj rozpylanie jest bardzo
dobre, a do tego „chmurka” ma dość duży zasięg, co umożliwia nam szybkie i
precyzyjne utrwalenie przy niewielkim użyciu kosmetyku. Co jednak bardziej
istotne, jest to lakier mgiełka, który absolutnie nie robi z włosów paskudnej
skorupy, którą niestety często można obserwować (a to przecież wcale nie jest
ładne).
Ponadto lakier nie „szroni”
włosów (chodzi mi o tę wstrętną cechę niektórych lakierów, które powodują, że
włosy robią się białe) oraz nie wysusza, a to jest już pełnia doskonałości. Utrwala
bardzo mocno, fryzura nawet po wyjęciu spinek i szpilek potrafi zostać na swoim
miejscu (sprawdzone!) ale włosy wyglądają naturalnie i zdrowo, co mnie
osobiście zadowala najbardziej. Wygląd zdrowych, a jednocześnie elastycznych
włosów sprawia wrażenie tak naturalnych, że naprawdę trudno uwierzyć, że
używało się lakieru.
Dodatkową zaletą jest fakt, że
lakier się nie kruszy, nie wysusza włosów (dla mnie to niezwykle ważne), a
także nie wpływa na ich przetłuszczanie. Skóra głowy nie swędzi (to jest
dopiero koszmar po wielu lakierach), nie zmusza też do częstszego mycia włosów.
Jest to lakier, który używa się z przyjemnością, a efekt zawsze zadowala.
Serdecznie Wam polecam, na pewno będzie dla Was wspaniałym odkryciem, a
jednocześnie okazją do poznania lakieru, który może odmienić podejście do
stylizacji włosów.
Pianka do włosów Hair Code XL Wonder Subrina (silne wzmocnienie)
Pianki do włosów zawsze były dla
mnie kosmetykami niezbędnymi, zwłaszcza do wydobywania skrętu i jego
utrwalenia, jednakże często byłam tak zawiedziona, że na pewien czas przestałam
ich używać, zastępując je żelami.
Pianka Subrina przypomniała mi
jednak, jak można szybko i elegancko wystylizować włosy, nadając loczkom ładny
kształt i formę, a jednocześnie zwiększyć objętość całej fryzury. Pianka ma
pojemność 300 ml, charakterystyczny dozownik i praktyczne zamknięcie. Butelka
cieszy oko, tak jak pozostałe kosmetyki, o czym już wspominałam.
Moje pierwsze wrażenie było
niesamowite. Pianka ma subtelny i miły zapach, a do tego jest tak ogromnie
wydajna, że nie mogłam nadziwić się, że tak bardzo ‘rośnie’. Z jednej małej
kuleczki, objętość zwiększa się na tyle, że spokojnie wystarcza na całe włosy
(a wcale nie mam ich tak malutko). Idealnie się rozprowadza i dodatkowo
świetnie ugniata, jednocześnie od razu dodając włosom elastyczności i
zwiększając ich objętość.
Pianka ładnie wysycha, ale nie
pozostawia efektu „mokrych strąków”, a ładnie skręconych loczków, elastycznych
i sprężystych. Ponadto nie obciąża włosów, co jest bardzo istotne, nie
przetłuszcza oraz nie wysusza. Wymieniam te wszystkie cechy, mam bowiem duże
doświadczenie z piankami, a zdarzały się naprawdę różne mniej udane warianty.
Nawet po rozczesaniu następnego
dnia, włosy się ładnie układają, nie mamy przysłowiowego ‘siana na głowie’,
jest to więc kosmetyk bardzo dobry, który działa jako utrwalacz do włosów, a
jednocześnie kosmetyk modelujący, pozostawiający włosy o wyglądzie naturalnym i
zdrowym. Polubiłam go ogromnie, a moje włosy wyglądają na miękkie, zadbane i
puszyste, a do tego nawet po zdjęciu czapki, układają się w zgrabne i frywolne
loczki.
Od producenta:
Obecnie Subrina jest rodziną
kosmetyków, która zawiera produkty do pielęgnacji włosów i skóry głowy,
produkty intensywnie koloryzujące, które nadają włosom lśniący blask oraz serię
produktów do pielęgnacji ciała. Jest ona rozpoznawalną marką z wieloletnią
tradycją oraz doświadczeniem, zainspirowaną również przez młodzieżowy styl i
oryginalność. Subrina nie tylko podąża za trendami, ale też wdraża i rozwija
nowe produkty zgodnie z życzeniem i wymaganiami konsumentów, gdyż wie co jest
dla nich najlepsze. Jest też bardzo dynamiczna, gdyż przez swoją różnorodność
potrafi się przystosować do wielu potrzeb klientów.
Linia HAIRCODE pomoże Ci wyrazić najbardziej szalone pomysły i stworzyć oszałamiający
wygląd na każdą okazję. SUBRINA PROFESSIONAL HAIRCODE składa się z 4 różnych
serii produktów najwyższej jakości do układania i wzmacniania włosów. Połącz
inspirację i kreatywność z pomocą linii produktów HAIRCODE.
Lakier do włosów X Force Subrina
Lakier w aerozolu zapewniający
ultra silne wzmocnienie fryzury. Po użyciu włosy są elastyczne i lśniące.
Lakier zawiera filtr UV oraz przyjazne dla włosów silikony, które chronią włosy
przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Pojemność: 500 ml/Cena ok. 47,00
zł.
Pianka do włosów XL Wonder
Subrina (silne wzmocnienie)
Pianka zapewniająca silne
wzmocnienie, nadająca fryzurze pożądany kształt, wolność i możliwość poruszania
się. Przeznaczona zarówno do kreatywnych jak i klasycznych fryzur. Po
zastosowaniu włosy są lśniące, nawilżone i odżywione.
Pojemność: 300 ml/Cena 47,00 zł.
Subrina dba i rozpieszcza. Odżywia włosy i ciało oraz koi zmysły. Jest przeznaczona zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn.
Już wkrótce kolejna odsłona:
WIĘCEJ: http://www.subrina.si/pl/
A Wy jakie używacie produkty do stylizacji?
A może macie własne doświadczenie z marką Subrina?
Zapraszam do rozmowy...
Ten lakier zapowiada się bardzo bardzo fajnie ! :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny :)
UsuńLakieru nie używam praktycznie wcale.
OdpowiedzUsuńCzasami tylko wetrę piankę we włosy.
Czekam na recenzję tego serum dwufazowego.
Z wymienionej piątki, ten kosmetyk zainteresował mnie najbardziej :)
Będzie szybciutko :)
UsuńJa mam proste włosy i ciężko u mnie o jakiś loczek... kiedy już się pojawi, na chwilę utrwalam go lakierem :)
OdpowiedzUsuńJa coraz bardziej lubię swoje loczki :)
UsuńNie stosuję lakierów ani pianek ;P
OdpowiedzUsuńA to ciekawostka :)
UsuńKażda z nas marzy o włosach, które całkowicie się podporządkują;) Pianka bardzo mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńMogłyby chociaż czasami być grzeczne!
Usuńoo ja tam w sumie nic do niej nie mam hi
OdpowiedzUsuńale hmm jesteś pierwszą, którą znam i jej nie lubi
No widzisz, takie ze mnie dziwadło :)
UsuńUżyła bym lakieru... jedynie lakieru :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię kosmetyków do stylizacji, raczej włoski moje nie lubią za bardzo, więc używam bardzo rzadko, nawet jak mają super działanie :)
Miłej nocki :)
Wzajemnie, ja właśnie wskakuję pod kołderkę z książeczką :)
Usuńza różą to i ja nie przepadam ale mięte lubię;D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście "siedzisz" we włosach;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mam takie ukierunkowanie ostatnio :)
Usuńciekawy zestaw, ja lubię preparaty CHI Farouk
OdpowiedzUsuńCHI jeszcze nie testowałam na sobie :)
Usuńbardzo fajne:) moja włosy właśnie są takie niesforne przy obecnej długości do ramion, końcówki zawsze mi się podwijały, falowały i przy długich włosach wyglądało to fajnie a teraz... każdy włos sterczy jak chce ;(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Moje zawsze są bardzo niegrzeczne :)
UsuńZawsze szukałam lakieru, który nie dawałby efektu sklejania i takiej sztuczności... Fakt, że takich rzeczy używam od święta, ale cieszę się, że znalazłam u Ciebie inspirację:)
OdpowiedzUsuńTe profesjonalne kosmetyki są warte polecania :)
UsuńZnowu odkrywamy nieznane! Super!
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńTakie wspomagacze zawsze się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za :)
UsuńJa nie stylizuję swoich włosów, ale post bardzo ciekawy ( zresztą jak zawsze) :-D
OdpowiedzUsuńja raz na rok robię sobie loczki, tak to prostuje :)
OdpowiedzUsuńProstowanie już za mną, teraz mam "sezon" na loczki :)
Usuńja swoją stylizację (jeśli można to tak w ogóle nazwać) ograniczam do suszenia na szczotce :P mam włosy irytująco falowane, ale nie na tyle, by podkreślać loczki... więc czasami prostuje, ale to bez sensu bo ich podatność na te zabiegi jest niewielka. lepiej je wysuszyć i zostawić, niech żyją własnym życiem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
ja nie lubie uzywac pianki a tym bardziej lakieru.. chociaz moze na taka bym sie skusila :>
OdpowiedzUsuńJa sobie nie wierzę i na Sylwestra oddam swoje włosy w ręce fryzjerki.
OdpowiedzUsuńtakie serum by mi sie przydalo:)
OdpowiedzUsuńPianki nie używam, ale chętnie poczytam co sądzisz o nabłyszczaczu tej marki. Cały czas szukam jakiegoś, który dawał by fajny efekt i nie powodował przetłuszczania się włosów...
OdpowiedzUsuńTo serum mnie zaciekawiło:) Przydałoby mi się takie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia i nie mogę się na nie napatrzeć :) pianka mnie zaciekawiła, wszystkie dotychczasowe zlepiały mi włosy w kleiste strąki.. no ale ta cena... :)
OdpowiedzUsuń