sobota, 2 lutego 2013

Eco kąpiel z Greenhouse...




Witajcie

Po długiej przerwie, czas na recenzje. Nazbierało mi się ogromnie dużo zaległości, postaram się więc w miarę możliwości nadrabiać je i przedstawiać Wam kosmetyki, które ostatnio umilały mi życie, chociaż niewiele było rzeczy, które byłam w stanie zauważać.

Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o dwóch produktach szwajcarskiej marki Biokosma, których wyłącznym dystrybutorem na Polskę jest firma Greenhousee Wioletta Strossyk. Na stronie firmowej (http://www.biogreenhouse.pl/) znajdziecie całą gamę fantastycznych produktów ekologicznych, w tym nie tylko kosmetyków, ale również żywności.



Pozostając jednak przy temacie kosmetycznym mam przyjemność opowiadać dzisiaj o Balsamie pod prysznic z lotosem i gingo (Shower & Bath) Biokosma oraz Peelingu z pestek winogron (Shower Peeling) Biokosma.

Pierwszą rzeczą, którą chcę podkreślić, to fakt, że są to kosmetyki ekologiczne, naturalne i najlepszej jakości, a to rekomendacja chyba najlepsza z możliwych. Istotne jest także dla mnie to, że same opakowania kuszą ogromnie, a jak wiecie, to jedna z moich prawdziwych słabości. I jeszcze te zapachy – naprawdę ogromnie żałuję, że mogę je tylko opisać…



Balsam pod prysznic z lotosem i gingo (Shower & Bath) Biokosma zamknięty jest w zgrabnej i estetycznej tubce o pojemności 200 ml. Jest to opakowanie praktyczne, wygodne i dodatkowo eleganckie. Ma również zabezpieczenie, które jest gwarancją „nienaruszalności”, na co warto zwracać uwagę.

Korek z dozownikiem w kolorze białym bardzo ładnie się domyka, nie ma więc mowy o problemach z przechowywaniem czy użytkowaniem. Tubka jest miękka, łatwo więc dozować kosmetyk w ilości, którą chcemy, co także jest przyjemną i ważną zaletą. 



Balsam ma konsystencję jedwabistego żelu o kolorze przezroczysto-żółtym, stąd jego użytkowanie nie sprawia problemów. Pięknie się rozprowadza i pieni, tworząc przyjemną, jedwabną, delikatną pianę.

I zapach, tutaj jest się nad czym zachwycać i to tak prawdziwie, niebiańsko. Połączenie aromatycznego lotosu i nieco mocniejszej, korzennej nuty imbiru to esencja prawdziwego, zmysłowego luksusu. Uwielbiam takie kompozycje, a tutaj słodycz złamana goryczką jest wysublimowanym alchemicznym dziełem.



Balsam przyjemnie oczyszcza skórę a jednocześnie delikatnie nawilża, natomiast zapach relaksuje i odświeża. Nie podrażnia i nie uczula, nie powoduje też wysuszenia skóry. Z tych względów uważam, że jest bardzo dobrym preparatem do codziennego stosowania, z korzyścią dla skóry. A dodatkowo jego zapach może umilić zimowy wieczór :)




Peeling z pestek winogron (Shower Peeling) Biokosma podobnie jak balsam zamknięty jest w zgrabnej i ładnej tubce o pojemności 150 ml. Czerwone akcenty sprawiają, że opakowanie od razu kusi i zachęca do używania. Przynajmniej ja uwielbiam wszelkie czerwienie :) Czerwony korek z dozownikiem jest solidny i szczelny, zatem opakowanie spokojnie możemy nazwać eleganckim i komfortowym.

Sam peeling ma postać dość płynnego żelu z całą masą drobinek, ale tych najlżejszych, bardzo delikatnych. Tym samym mamy do czynienia z kosmetykiem idealnym dla skóry wymagającej i skłonnej do podrażnień. Ja sama byłam zachwycona, podobnie jak moja skóra, która nie akceptuje tych mocnych, zdzierających kosmetyków.



Peeling ma kolor purpurowy, jest zatem atrakcyjny także z wizualnego punktu widzenia. Jego zapach natomiast jest dość charakterystyczny, mocny, dla mnie nieco ziołowy, ale jednocześnie inspirujący. Jest to nuta bardziej orzeźwiająca niż słodka, a jednocześnie taka „z pazurem”. Prysznic z użyciem tego kosmetyku dodaje energii i bardzo przyjemnie odświeża.



Peeling ładnie oczyszcza, nie powodując zaczerwienienia czy podrażnienia skóry, nie pozostawia tłustej warstwy oraz nie przesusza. Zapach utrzymuje się bardzo długo na skórze, stąd trzeba umiejętnie dobrać balsam, jeśli potrzebujemy. Sama wybieram te bezzapachowe, aby nie robić tzw. „mieszanki wybuchowej”, która mogłaby być koszmarem.

Podsumowując, kosmetyki Biokosma są warte polecania. To takie produkty, które używa się z prawdziwą przyjemnością, pachnące, przyjemne dla skóry, ekologiczne i bardzo dobrej jakości. Sama jestem nimi zachwycona i bardzo mnie to cieszy :)




Od producenta:


BALSAM POD PRYSZNIC Z LOTOSEM I GINGO 200 ml
Gingo oraz szlachetne, naturalne esencje delikatnie koją skórę przy codziennej pielęgnacji.

Ingredients/INCI: Aqua, Glycerin, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sucrose Cocoate, Citric Acid, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Sodium Chloride, Maltodextrin, Glyceryl Laurate, Starch, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Benzyl Salicylate, CI 75130.




PEELING DO CIAŁA Z PESTEK WINOGRON 150 ml

Certyfikat: NaTrue
Delikatne pestki winogrona usuwają martwe komórki naskórka. Kryształki cukru idealnie wygładzają powierzchnię skóry i niwelują wszelkie niedoskonałości. Naskórek staje się elastyczny i ujędrniony. Olej z pestek winogron zapewnia intensywną pielęgnację.

Ingredients/INCI: Aqua, Vitis Vinifera Fruit Extract, Decyl Glucoside, Vitis Vinifera Seed Powder, Sorbitol, Vitis Vinifera Seed Oil, Chondrus Crispus Powder, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Potassium Sorbate, Limonene**, Citric Acid, Glycerin, Parfum, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Geraniol**, Citral**.
**Part of natural essential oils




O FIRMIE:
Celem firmy Greenhousee Wioletta Strossyk jest promowanie ekologicznego stylu życia, a przede wszystkim naturalnego, a więc najlepszego dla każdego z nas. Ceni życie zgodne z prawami natury, bo natura jest tak zaprojektowana, by jak najlepiej służyła człowiekowi, by dawała mu wszystko, czego potrzebuje do życia, zdrowia i szczęścia. Korzystając z nabytych doświadczeń, chce zaoferować klientom nie tylko zdrowe i smaczne produkty, ale i naturalne kosmetyki dla każdego.



Firma GREENHOUSE jest wyłącznym dystrybutorem na polskim rynku certyfikowanych produktów  organicznych takich marek, jak: Beutelsbacher, Petrussquelle, LIHN, Pural, BIOKOSMA, EUBIONA. Bezpośrednio współpracuje również z Medicura – naturalne soki lecznicze oraz BIOTURM – kosmetyki naturalne.

POLECAM SKLEP: http://www.pasazkosmetyczny.pl/


Znacie już może sklep Greenhousee?
Jak się Wam podobają takie kosmetyki?
Zapraszam do rozmowy...

47 komentarzy:

  1. Ahh zapach imbiru...musi to musi być "cieplutki" zapach:) stęskniłyśmy się za Tobą Martuniu dobrze, że już wróciłaś i teraz TY rozpieszczasz nas swoimi pięknymi zdjęciami (już zaraz wiosnę będzie widać:0:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :) staram się jak tylko mogę, dość mam chorowania...

      Usuń
  2. Uwielbiamy imbir;):)
    Peeling ciekawy, faktycznie musi być extra.

    Zdjecia super, ale nadal "zimne", niebawem będzie u Ciebie zapewne wiosennie i cieplutko;):)

    Buzi;*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. "Zimne" oczywiście w kontekście pory roku, bo u Ciebie jak zawsze słonecznie i promiennie;):)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne opakowania :) i kusząca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne opakowania i kosmetyki na pewno świetnie się sprawdzą u każdego, co natura, to natura.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze u Ciebie - same smakowitości :) Bardzo chętnie bym się z nimi zapoznała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się utrzymywać stały poziom - mimo tak długiej przerwy :)
      Buziaki...

      Usuń
  7. mmm, ten zapach imbiru mnie kusi, uwielbiam takie nuty! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie słyszałam o tych kosmetykach, ale peeling mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana jak ty robisz takie piękne zdjęci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykły aparat i troszkę słoneczka, a na to muszę często ostatnio czekać :)

      Usuń
  10. uwielbiam czytać Twoje recenzje :) nie znam tych produktów ale właśnie rozpływam się na samą myśl zapachu lotosu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Jest co wąchać, zdecydowanie :):)

      Usuń
  11. masz talent do opisywania zapachów, aż się wszystkie zmysły rozbudzają :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tam mnie nimi zaciekawiłaś, że już studiuje ich stronę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! Extra!!!! Z ogromną chęcią zakupię :D

    OdpowiedzUsuń
  14. oh peelingu z wielką chęcia bym wyprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No troszkę Cię tutaj nie było :D Ostatnio myślałam, kiedy znowu pokażesz nam jakieś nowe maki :D A tu proszę :D
    W pielęgnację ciała aż tak nie inwestuję, jedynie w twarz. Moim ulubieńcem ostatnio był krem Sanoflore z olejkiem z cyprysu i krem do mycia twarzy z Hauschki. Cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem i mam nadzieję już tylko zdrowieć :)

      Usuń
  16. Kusząca recenzja Martusiu, te produkty są zachwycające, prócz skuteczności cenię piękne zapachy, a ty je tak ślicznie opisałaś, są dla mnie bardzo ważne do przyjemnej pielęgnacji ;)
    Miłego wieczorku, dobrze że już jesteś ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny blog! Wiele ciekawych recenzji ;) Będę zaglądać.
    Zapraszam również do mnie na bloga i czekam na komentarz ---> będę bardzo wdzięczna :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekałam na nowe posty, interesujące zdjęcia i przede wszystkim na NOWOŚCI, które zawsze nam prezentujesz. Cieszę się, że już dobrze z Tobą. Trzymaj się cieplutko i dbaj o siebie.
    Buziaki Marto;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie, już bardziej dbać nie mogę, robię wszystko, żeby stanąć na nogi :)

      Usuń
  19. Przedstawionych przez Ciebie produktów nie znam... ale znam markę ;)

    Używałam ich mleczka do demakijażu i kremu pod oczy z serii dla skóry wrażliwej- naprawdę zacne, polecam wszystkim, zwłaszcza alergikom. Biokosma ma świetne składy, to PRAWDZIWE naturalne kosmetyki i rzeczywiście solidna firma :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję! Każda opinia jest dla mnie cenna.
Staram się odpowiadać na każdy komentarz i jednocześnie zaglądać do osób piszących.

Komentarze naruszające zasady dobrego wychowania, netykiety, przepisy prawa lub powszechnie uznane za obraźliwe będą usuwane.