wtorek, 25 września 2012

Dr Irena Eris Body Art - cudowne nawilżenie



Witajcie

1 miesiąc i 1 dzień


Ten wpis powinien pojawić się wczoraj, ale zwlekałam i zrobiło się za późno. Ale muszę to napisać, bo w końcu tylko raz można odnotować fakt, że jestem z wami dokładnie 1 miesiąc. Nie jest do długo, jednak wiele się w tym czasie wydarzyło, za co Wam ogromnie dziękuję. Właśnie teraz jest taka maleńka okazja, aby Wam wszystkim podziękować, za to że zaglądacie, komentujecie, włączacie się w dyskusje. To motywuje mnie do dalszego pisania i opowiadania, o tym co kocham i lubię, albo co sprawiło mi przykrą niespodziankę.

Ponieważ nie miałam jeszcze okazji, dziękuję ogromnie za wszystkie słodkie wyróżnienia, które otrzymałam od:


Bardzo serdecznie Wam dziewczyny dziękuję, dla mnie to prawdziwa przyjemność być tak wiele razy zauważonym. jesteście kochane!
Wszystkim pozostałym, przekazuję ten słodki znaczek, wyróżnienie i podziękowanie. Mam nadzieję, że nadal będziecie do mnie zaglądać i pomagać mi wybierać mądrze i dobrze oraz cieszyć się kobiecością, w każdym możliwym wydaniu.

Dziękuję!!!



Kolejny ulubieniec – Dr Irena Eris, Body Art Smoothing Skin Technology

 



Dzisiaj znowu powrócę do swojego idola, mianowicie marki Dr Irena Eris. Możecie myśleć co chcecie, ale dla mnie jest to synonim elegancji, a co więcej są to kosmetyki, którym zawsze mogę zaufać. Czasami zastanawiam się, czy rozpieszczając swoją skórę nie doprowadziłam do sytuacji, że produkty tańsze stają się dla mnie alergenne. Oczywiście takie tłumaczenie jest niedopuszczalne, wolę więc obstawać przy twierdzeniu, że moja skóra jest wyjątkowa i wymaga wyjątkowych kosmetyków. Brzmi lepiej, prawda?



Ostatnio na mojej półeczce, pojawiły się dwa produkty z serii Body Art: głęboko nawilżające mleczko do ciała oraz nawilżający krem do mycia ciała. Pokażę Wam dzisiaj mleczko, jako pierwszy z produktów, które zaczęłam stosować. Dokładnie chodzi o produkt pod nazwą Body Art Smoothing Skin Technology – głęboko nawilżające mleczko do ciała (deeply hydrating body lotion).



Mleczko zamknięte jest w ciekawej dość wysokiej białej buteleczce z korkiem (pojemność 250 ml). Niby nic nadzwyczajnego, za to pudełeczko kartonowe jest prześliczne. Kartonowa, fioletowo-opalizująca nakładka odbijająca światło niczym lustro, wygląda tak niesamowicie elegancko, że człowiek trzymając w ręce to cudeńko od razu ma ochotę zajrzeć do środka. Takie opakowanie to oczywiście zguba dla mojego portfela, ale tak miło człowiekowi patrzeć na śliczne rzeczy. A tym człowiekiem jestem ja (wszelkie opinie na temat człowieka i kobiet są wymyślane przez mężczyzn, którzy nie potrafią przyznać się do braku myślenia abstrakcyjnego i w momencie kiedy zawodzi logika czują się bezbronni).  


Mleczko ma niezwykle gęstą konsystencję, bardzo zimnego budyniu i lekko różową barwę, przez co ten budyń jeszcze bardziej przypomina. Jest dzięki temu niezwykle wydajne, tym bardziej, że idealnie się wchłania i pozostawia skórę jedwabistą, nawilżoną i cudownie wygładzoną. Co więcej uczucie nawilżenia jest długotrwałe, co dla mnie jest niezwykle istotne. Bywa, że po użyciu balsamu, skóra bardzo szybko ponownie wysycha i staje się szorstka, a nawet łuszcząca (fatalnie, ale taka właśnie jest). Tutaj natomiast nawilżenie i odświeżenie jest natychmiastowe i wystarcza do kolejnej aplikacji. Dodatkowo mleczko ma działanie kojące, więc wszelkie podrażnienia czy zaczerwienienia, nadaje się idealnie do pielęgnacji skóry po opalaniu i depilacji.


Co ciekawe mleczko ma nieco dziwny, kremowy zapach, natomiast po użyciu staje się prawie niewyczuwalne. Jest to swoista zaleta, jeśli używamy innych kosmetyków zapachowych, chociaż sama wolałabym, aby mleczko było pachnące (ale jak wiecie to moja kolejna słabość). Mimo wszystko pokochałam ten kosmetyk od pierwszego użycia i jest on dla mnie cudownym lekarstwem na suchą skórę, a także metodą na wygładzenie i nadanie elastyczności. Moja skóra reaguje na to mleczko głębokim westchnieniem przyjemności, tym samym wygląda zdecydowanie ładniej i promienniej. Uwielbiam to mleczko, które jest pieszczotą i przyjemnym ukojeniem, lekarstwem na wieczne problemy z nadmiernym przesuszeniem.


Od producenta:


Mleczko do ciała o działaniu intensywnie i długotrwale nawilżającym. Zawiera szereg cennych składników, które stymulują procesy odżywiania skóry i pozwalają utrzymać właściwy poziom jej nawilżenia nawet do kilkunastu godzin po aplikacji*. Dzięki bogactwu unikalnych substancji bioaktywnych mleczko doskonale wygładza skórę i przywraca jej utraconą jędrność i elastyczność, pozostawiając ją jedwabiście miękką i aksamitnie gładką. Dodatek allantoiny i D-pantenolu łagodzi wszelkie podrażnienia, co zwiększa natychmiastowe uczucie komfortu i odświeżenia nawet najbardziej delikatnej i przesuszonej skóry. Doskonałe do codziennej pielęgnacji, jak również do stosowania po kąpieli lub opalaniu.


Rezultaty po aplikacji:
- wg 97% osób skóra bardziej nawilżona i delikatna*
- wg 93% osób skóra bardziej elastyczna, gładka i miękka w dotyku*
*Subiektywna ocena osób, Badanie in vivo w Centrum Naukowo-Badawczym Dr Irena Eris



Składniki aktywne: alantoina, aleuritic acid, drożdże ( Hydrolized Yeast), glikoproteiny, pantenol.
Składniki INCI: Aqua, Glycerin, Sucrose Distearate, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Methyl Gluceth-20, Dimethicone, Isopropyl Isostearate, Panthenol, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Sucrose Stearate, Cetyl Alcohol, Carbomer, Allantoin, Tromethamine, Glyceryl Polymethacrylate, Xanthan Gum, BHA, Aleuritic Acid, Glycoproteins, Yeast (Faex) Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Propylparaben, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Hydroxycitronellal, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Geraniol, CI 17200.


Nie pytajcie o cenę, ale poopowiadajcie o swoich idolach wśród mleczek…   
Zapraszam :)

 

72 komentarze:

  1. Mleczko Nivea Baby jest świetne:) Wiadomo, jak dla dzieci to delikatne i nie uczula.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, tylko ja nienawidzę zapachu kosmetyków dla dzieci...

      Usuń
  2. ja w sumie swojego idealnego mleczka jeszcze nie znalazłam ;) ale bardzo lubię mleczka z garnier ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam kiedyś czerwonego, więc znam :) i lubię.

      Usuń
  3. Swojego faworyta mleczkowego jeszcze nie znalazłam, ale przepadam za wszystkim co z ziaji, tylko ze one długo tłuste pozostają niestety:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ziaja nie lubię, zwłaszcza przez ten trudny do określenia zapach...

      Usuń
  4. Nie miałam okazji aby coś z tej firmy testować:)
    Mój brat również jest bardzo wybredny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. OO tak i to bardzo, a mówią na nas ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. I to jak okropnie hi
    Biedne dziewczyny:/
    Często słyszę jak mój brat przez skype z kolegami gada
    A widziałeś ją...a jakie ma nogi, a ta przytyła, a to itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. I jeszcze to z nas robią istne czarownice...

      Usuń
    2. OOO tak :p
      Za niedługo to swoje własne show będziemy mogły zorganizować hi
      I odpowiemy na wszystkie nurtujące pytania kobiet. JAk mają zachowywać się przed facetami

      Usuń
    3. O widzisz, to jest pomysł!
      Taka terapia, zgodna z ich widzeniem świata!

      Usuń
  7. Ma bardzo ładne opakowanie ! :) Zostań tu dłużej bo uwielbiam Twoje recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięknie dziękuję :)
      Ukłoniki...

      Usuń
    2. Nie masz za co dziękować :) Wystarczy, że dalej będziesz pisać :)

      Usuń
    3. Na razie nie mam zamiaru przestawać...

      Usuń
  8. Kosmetyki Irenki niesamowicie mnie ciekawią, jednak niestety aktualnie nie są osiągalne dla mnie ze względu na budżet. Poza tym prędzej kupiłam krem do twarzy Dr Irenki niż balsam, za niższą cenę można nabyć naprawdę dobre smarowidło do ciałka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem, ja na szczęście mam możliwość od czasu do czasu coś sobie wybrać i korzystam :) Tym bardziej, że dla mnie są naprawdę niemal niezastąpione...

      Usuń
  9. Kochana, poza tym gratuluję Ci tego miesiąca z Nami- to tylko i aż miesiąc i jestem niesamowicie pod wrażeniem Twojego bloga po tak krótkim czasie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję, tak z serducha.
      Ukłoniki...

      Usuń
    2. Nie ma za co Kochana, chwalę bo taka jest prawda i ciesze się niesamowicie że ze sobą tyle piszemy :)
      Irena ma dobre kosmetyki, wierzę Ci na słowo i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przetestować. Może kiedyś zorganizujesz akcję wymiankę lub wyprzedaż a ja wtedy jak będę przy kasie to skorzystam. Czasami ze znajomymi robimy też tak że robimy odlewki, ot tak, żeby pokazać innej osobie co mamy :-)

      Oj jestem niesamowicie ciekawa cóż to za niespodzianka! Koniecznie mi o tym i pochwal się Kochana :):*
      Wiesz Martuś, ja też nie należę do osób które są zadowolone ze stanu moich włosów, mimo tylu kosmetyków mam wrażenie że one ciągle żyją swoim życiem i idą swoim torem. może długie bajeczne włosy nie są mi pisane? :(

      Usuń
    3. Hmm... w takich kwestiach nie jestem specjalistą, lepiej chyba by było jakbyś napisała do Eve. Obejrzyj sobie u niej na blogu walkę o każdy włos, robi wrażenie, naprawdę. napisz do niej maila, na pewno jeśli będzie miała czas to pomoże. Zawsze się jej radzę kiedy czegoś nie wiem.
      Ja mam od urodzenia problem z lichymi włosami i nie wiem czy nie lepiej by było gdybym je obcięła na krótko, ale walczę, ciągle mam nadzieję, że urosną, zwłaszcza ta część przy bokach twarzy, mam takie prześwity od cieniowania...szkoda piać o tym.
      Czekam w takim razie nie dalsze info o niespodziance :*

      Usuń
    4. Dziękuję, na pewno zapoznam się, bo jeszcze nie miałam okazji.
      Teraz prowadzę rozmowy ze specjalistą, zobaczymy co on mi doradzi, i za ile...
      ja już obcinałam i nic, najgorsze jest mycie...

      Usuń
    5. mam nadzieję, że doradzi Ci coś specjalista, że dojdziecie do tego co jest z nimi nie tak
      trzymam za to mocno kciuki bo sama wiem ile nerwów przysparza fakt, że włosy lecą więcej niż powinny
      nic się nie martw, na pewno będzie lepiej
      trzymam za to mocno kciuki

      Usuń
    6. Dziękuję Ci ślicznie. Sama też mam nadzieję, zawsze jestem optymistką, chociaż czasami muszę ponarzekać.
      Miłego dnia, u mnie wreszcie wyszło słoneczko :)

      Usuń
    7. Oj to zazdroszczę optymizmu ponieważ ja raczej jestem pesymistką
      Cieszę się, że postem trafiłam w to co lubisz. Będziesz na pewno czytała z zainteresowaniem recenzje, a obiecuję że już niedługo coś więcej napiszę. Mam zaległości a produkty czekają ;)
      Dzień faktycznie, miły, dostałam jeszcze jedną przesyłkę
      A jak Twój dzień?

      Usuń
  10. jeżeli to mleczko jest naprawdę skutecznie nawilżające i ładnie pachnie to byłabym skłonna je wypróbować, jeżeli jego cena nie doprowadziłaby mnie wcześniej do stanu przedzawałowego ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuteczność potwierdzona, sama mam okropnie suchą skórę więc w tym jest perfekcyjne. Zapach jest raczej delikatny i mało wyczuwalny, za to ma maleńki minus. A cena, no cóż to jest właśnie Eris...

      Usuń
  11. tego produktu kompletnie nie znam, ale skoro jest taki fajny, to chętnie kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polecam, wiedząc jednak, że to jest już wysoka półka...

      Usuń
  12. ja za mleczkami nie przepadam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie przedkładam mleczka nad masła czy sorbety. Są lżejsze...

      Usuń
  13. też lubuję się w kosmetykach Irenki, ale ceny nie są zachęcające niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  14. dr irena eris jest jak dla mnie cudem nad cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nieskończoności procent się zgadzam :)
      Cudownie, że ktoś tak jak ja zna to bezwarunkowe przywiązanie :)

      Usuń
  15. Gratuluję pierwszej miesięcznicy :)
    I życzę kolejnych, tak samo owocnych, oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję :)
      Będę pracować nad rozwojem, tak jak czekam na tę magiczną liczbę 100 :)

      Usuń
  16. Ja niestety omijam z daleka takie produkty. Nie jestem do nich przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie, tzn. Eris, czy ogólnie te droższe?

    OdpowiedzUsuń
  18. ajajaj juz nie jestes pierwsza ktora mi mowi ze on potrafi wysuszacz ;) co osoba to clakiem inna cera ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego jest tak ciekawie i różnorodnie i jeszcze mamy tematy do dyskusji :)

      Usuń
  19. świetne masz zdjęcia na blogu, bardzo mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję. Tym bardziej, że właśnie spełniłaś moją maleńką nadzieję, nosząc nr 100.
      Ukłoniki :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Dlatego nie piszę ceny, bo nie ma po co. I tak kocham i nic nie poradzę...

      Usuń
  21. Ciekawy produkt w pięknym eleganckim opakowaniu, szkoda tylko że drogi..

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię kosmetyki dr Eris. Pamiętam jak ta firma wchodziła na rynek i jako mała dziewczynka podbierałam mamie ze słoiczka krem, bo tak pięknie pachniał! Balsamów jeszcze nie próbowałam, ale nazwa Body Art jest kusząca, mnie kojarzy się z ćwiczeniami, więc może sobie wmówię, że dodatkowo ćwiczę ;)
    PS Jesteś tu miesiąc i masz 100 obserwujących?! Jesteś moją mistrzynią, chociaż z takim piórem i zdjęciami- nic dziwnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie także Eris wiąże się ze wspomnieniami, a z drugiej strony kobietka nieco starsza i z problemami skórnymi może sobie czasami zafundować odrobinkę luksusu.
      Bardzo Ci dziękuję, jakoś nie uświadamiałam sobie potęgi statystyki, ale strasznie mi miło, że to 100 się pojawiło :)

      Usuń
    2. Też mi się wydaję, że każdy zasługuje na odrobinę chociaż luksusu w życiu codziennym. Warto celebrować każdą przyjemność, a jeśli nieraz kosztuje troszkę więcej? Dwa przysłowiowe ciastka do kawy mniej i jakoś się uskłada ;)

      Usuń
    3. Prawda? Tym bardziej, że mnie osobiście przy stosowaniu tego typu kosmetyków od razu poprawia się humor, a ich wydajność często jest tak duża, że się tego wydatku nie żałuje...

      Usuń
  23. Ja niestety jeszcze chyba nie trafiłam na idola swojego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafi się, albo i nie - wówczas można ciągle szukać i próbować wielu :)

      Usuń
  24. ja z Ireny Eris nie miałam chyba jeszcze żadnego produktu, ale nie da się ukryć, że opakowania są zgubą dla naszego portfela. dobrze, że firmom czasem opakowanie nie wyjdzie. szansa jedna na sto dla nas ;).
    chyba już to ostatnio u Ciebie pisałam, ale wolę na razie masła do ciała, ale to pewnie dlatego, że mam ich mały zapas ;)
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie opakowania to zguba, podobnie jak marka. Jestem totalnie i nieodwołalnie zakochana w Erisie i już chyba tak pozostanie...

      Usuń
  25. Gratuluję słodkiego wyróżnienia i oczywiście 1-go miesiąca na blogu:)
    Ja nie mam swojego idola wśród mleczek. Kocham wszystkie mazidła do ciała!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Takie podejście też jest świetne. Zawsze można testować ile się chce. A nie myśleć jak ja, że tylko ten i już nic więcej :)

      Usuń
    2. Odkurzacz na słodkości powiadasz:)to tak jak bym słyszała swojego chłopaka:)

      Usuń
    3. O widzisz kochana, dobrze że mówisz, zaraz swojemu powiem, żeby się nie wysilał, bo nie jest oryginalny :)

      Usuń
  26. Ja uwielbiam wiele mleczek, ideał?
    Ciężko powiedzieć, jest wiele tak wspaniałych, że ciężko wskazać tego jedynego :)
    A Irena Eris wygląda bardzo kusząco!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja widzisz, jak miłość to ta jedyna, co nie znaczy, że innych nie testuję i nie lubię. Hi hi hi.

      Usuń
  27. Odrobina luksusu jeszcze nikogo nie zubożyła:)
    Marta, dziękuję za wzmiankę o moim blogu i gratuluje 100-tki!!!!
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  28. fajne mleczko :)
    Jak ja uwielbiam czytać Twoje recenzje i oglądać zdjęcia produktów. Są takie...perfekcyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ech, ja mam problem z systematycznością jeśli chodzi o wszelakie smarowidła do ciała... mleczek nie lubię tak bardzo, ze względu na rzadką konsystencję, ale nie mówię nie - całkiem możliwe, że kiedyś zmienię zdanie.

    Gratuluję sukcesu bloga oraz wyróżnień (wcale się im nie dziwię!) i mam nadzieję, że będziesz nadal dużo pisać, robić te swoje prześliczne zdjęcia i czuć się w blogosferze jak u siebie w domu :) Bardzo lubię tutaj do Ciebie zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję! Każda opinia jest dla mnie cenna.
Staram się odpowiadać na każdy komentarz i jednocześnie zaglądać do osób piszących.

Komentarze naruszające zasady dobrego wychowania, netykiety, przepisy prawa lub powszechnie uznane za obraźliwe będą usuwane.