Witajcie
Tak kusicie, tak nęcicie, że nie
potrafiłam się oprzeć. I wbrew wszystkim swoim silnym postanowieniom, nie
kupowania niczego do końca miesiąca (bo roku, to na pewno nie wytrzymałabym, więc
metoda małych kroczków) i ekstensywnego tuczu portfela, uległam. Pokonała mnie „krówka”,
czyli dość słynna już seria marki Delia pod nazwą Dairy Fun.
Dlatego już na wstępie (bowiem
jak znam życie nie wszyscy dotrwają do końca) mam wielką prośbę. Jeżeli
zamierzacie kusić równie cudownymi cudeńkami i tym samym działać na moją słabą
silną wolę tak intensywnie, to zabraniajcie mi wstępu na własne blogi, albo od
razu w tytule zaznaczajcie, że kusi tak mocno, że ja się nie oprę.
Kupiłam dwa produkty: sól do
kąpieli i peeling. Dzisiaj opowiem o soli, bowiem jestem zdania, że te produkty
wymagają specjalnego traktowania, dlatego poświęcę im dwa osobne wpisy. Pofigluję
sobie na całego…
Ufffffffff, wstęp za mną, a tak
nie lubię się tłumaczyć, ale bardziej robię to przed samą sobą, niż przed
światem, bo powiedzcie sami – jak takie opakowanie może się nie podobać? No,
jak? Ba opakowanie, to tylko początek góry lodowej zachęt. Jak człowiek stanie
przed sklepową półką i już poogląda te słoiczki i słoiczunie, nacieszy oko
figlarnością i nieco zdziecinniałym poczuciem bajkowości, zaczyna poznawać
zapachy.
Mnie oczarowała oczywiście
bezkonkurencyjne cudowna mieszanka carmel-apple, która dla mnie pachnie po
prostu super dojrzałym pieczonym jabłkiem (nie mylić z szarlotką). Zapach jest
cudowny, mocny, zdecydowany ale również bardzo świeży. Nuta jabłka jest
cudownie ożywcza, natomiast schowany w głębi – karmel nadaje mieszance
słodkawego, ale subtelnego dopełnienia. Nic a nic nie ma tutaj z toffi tudzież
innej krówki, zapach jest cudowną i naprawdę niesamowitą czystą esencją soku
jabłkowego (z cukrem niestety). Jest piękny.
W dużym słoju o pojemności 650 g
mieści się sól do kąpieli i o dziwo, jest to pełen słój cudownie pachnącej i
żółciutkiej jak kurczątko soli do kąpieli. I według producenta ma ona zapewniać
relaksującą i aromatyczną kąpiel. I powiem wam szczerze – zapewnia i to bez
cienia najmniejszej wątpliwości. Do tego delikatnie zabarwia wodę – więc pachnąco,
kolorowo i wesoło robi się w łazience.
Jestem zachwycona tym produktem,
jego figlarnym wyglądem, który rozbawił nawet moich chłopców, zapachem, który
bardzo długo unosi się w łazience i pozostaje na skórze, a także faktem, że nie
dostałam żadnego uczulenia, ani wysypki, skóra pozostała też miękka i nie
wysuszona. Czyli spokojnie mogę polecać.
A i tak powiem, że opakowanie tak
mi się podoba, że nawet jeśli produkt nie spełniłby moich oczekiwań, wsypałabym
do niego jakiś inny zamiennik (i tak oczywiście kiedyś zrobię, bo jest to
opakowanie wielokrotnego użytku). Jednak spełnia wszystkie i do tego pachnie –
po prostu uroczo zniewalająco...
Marta, nawet nie wiedziałam, że jest to produkt Delii. No proszę!
OdpowiedzUsuńTo teraz masz ładny gadżecik:)
A mam, nawet 2 :) nie było pudru w dzbanuszku, na szczęście dla mojego portfela...
UsuńAż tak źle było?
OdpowiedzUsuńJu już od jakiegoś czasu poluje na coś z Dairy fun :)
Napatrzyłam się, naczytałam i proszę - sama siebie nie słucham i biegam na zakupy!!!
UsuńOpakowania są faktycznie miłe dla oka ;-)
OdpowiedzUsuńI skusiłaś:) Muszę kupić, koniecznie!
OdpowiedzUsuńSama zostałam suszona...
UsuńTak zgadzam się, że opakowanie warte grzechu ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie wiedziałam, że to produkt tej marki...zaskakujące
Tak, Delia ogólnie zaskakuje ilością serii - ostatnio sama oglądałam jak wiele tego mają :)
Usuńslodkie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńDodam, że ciężkie :)
Usuńsama ta krowka by mnie przekonala, opakowanie w sobie nietuzinkowe a w srodku cos dla ciala i zmyslow z zewnatrz miodzio:D
OdpowiedzUsuńUwierz, ja po opakowaniu już wpadłam w stan muszę to mieć", a jak powąchałam, to zgłupiałam do cna... :)
Usuńsamo opakowanie przyciąga, a zwartość także :D lubie na zimowe wieczory leżeć w carmel-apple :D
OdpowiedzUsuńO! ja też i to długo...
UsuńIdealny na relaks po ciężkim dniu :D
UsuńA ja miałam dzisiaj wyjątkowo koszmarny poniedziałek...
Usuńz taką wanną to wątpię bym wychodziła w ogóle z łazienki :D domownicy pewnie by się złościli jeszcze bardziej bo jak normalnie siedzę dobrą godzinę w wannie to z hydromasażem 2 godzinki lekko :D
Usuńto należy Ci się kąpiel z carmel-apple :)
Wykonano :)
UsuńI od razy wtorek jest lepszym dniem :)
UsuńU mnie też już się nauczyli, choć czasem narzekają jeszcze pod nosem :D
Na razie jeszcze nic się nie zawaliło, ale na razie nic nie powiem, ocenię wieczorkiem...
UsuńJa mam dwa masła w takich słoiczkach i jestem zachwycona zapachem, nawilżeniem, no i oczywiście samym opakowaniem :)Masła były w promocji za ok. 11zł z kremem do twarzy Delia(pełnowymiarowym :) ) w Super-Pharm ;) Mam nadzieję, że zrobią jeszcze kiedyś taką promocję :D
OdpowiedzUsuńSuper promocja, extra - sama kupowałam w Naturze, tylko to u mnie znajdzie, niestety...
UsuńWybrałam sól i peeling, bo byłam pewna, że to na pewno się przyda, nawet jeśli mnie samą uczuli. Ale nie, i jest bosko :)
Ja nie widziałam nigdzie dzbanka, gapa ze mnie :D ale też bym go chciała:D
UsuńWidziałam na stronie marki, na półce sklepowej nie...
UsuńJa Cię zapraszam na swojego bloga bo nie ma ostatnio żadnych recenzji ani zakupów to nie będzie Cię korciło, żeby wydawac pieniadze :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, buziaki :)
UsuńAle za to Lublin, też kusi - moja siostra tam studiuje :)
Kiedyś wypróbuję:) Ciekawe za rok po ile będziemy miały słoiczków - krówek? :-)
OdpowiedzUsuńPrzeliczyłam i odpisałam, tak tak do matmy to ja mam głowę :)
UsuńHeh:) Wcześniej jakoś nie zwracałam uwagi, ale teraz widziałam u nas jedynie masła. Dzbanek! O tak! Trzeba mieć kolekcję:)
UsuńNa zioła powiadasz? Oj nie wiem...
Są tacy co trzymają w nim łyżki :)
UsuńŻal mi kanarka, nie spodziewałabym się czegoś takiego po środkach owadobójczych. Musiały być naprawdę silne...choć kanarek do ciężkich nie należy, że zaszkodziło.
UsuńNie wiem co można trzymać w dzbanku, bo jest odkryty i trudno mi cokolwiek wymyślić :p Łyżki to proponuję w szufladzie:)
Mam obawy, że będzie się na zawartość dzbanka kurzyło...
Zapięcie ma solidne :) Cukierki, u mnie już przegłosowano. Jak wygrać z 2 chłopakami i kocurkiem?
UsuńAż dwa słoiczki na raz :D No to pokusa musiała być ogromna.
OdpowiedzUsuńA była, bo był mały i duży. Ale nie było dzbanka z pudrem kąpielowym. A też jest!!! Ale to dobrze, bo nadal tuczę portfel...
UsuńZawsze mnie kuszą takie opakowania i nawet jak coś nie jest mi potrzebne ląduje w koszyku :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie kuszą i moja słaba silna wola nie ma szans...a portfel to już anoreksję wtórną przeżywa... :(
Usuńopakowania przecudowne ;)))
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńKrówka jest cudowna :) Czekam na opinię peelingu ;)
OdpowiedzUsuńbędzie jutro, jeszcze się nacieszę :)
Usuńte urocze krówki, kuszą mnie już od bardzo dawna :) na pewno w końcu coś kupię, choćby dla samego opakowania :)
OdpowiedzUsuńJa wytrzymałam tylko kilka dni...
UsuńWłaśnie tak:)!
OdpowiedzUsuńO te opakowania naprawdę kuszą,a jak środeczek też to po prostu cud:)
Poszłam po opakowanie, a znalazłam rozkosz :) hi hi hi...
UsuńWidziałam juz u Malinki tę krówkę :) Też ulegnę i kupię, to pewne... A jeśli chodzi o recenzję to bardzo ciekawi mnie ten peeling, mam nadzieję ze nie będziesz nas długo trzymac w niepewności i recenzja będzie szybko :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle - z ciekawości, wynosisz lustro do ogrodu czy masz taki lustrzany stolik? Niesamowity efekt na zdjęciach dają te odbicia :)
Mam zamiar opowiadać jutro:)
UsuńTylko czekałam kiedy ktoś wymyśli na czym robię zdjęcia :)
Zwróciłam uwagę, bo to daje świetny efekt :) Jestem miłośniczką interesujących zdjęć, o wiele bardziej wolę takie niż te "sterylne" na białym tle (mimo, że na tych drugich zwykle widać o wiele więcej detali). Dlatego sama nie robię zdjęć w domu tylko też w ogrodzie i po cichu zastanawiam się, co będzie w zimie - znając życie zasypie nas totalnie. Kosmetyki w śniegu? ;)
UsuńJuż i ja ten dylemat zaczęłam obmyślać. Zimowe, to sterylne, a na choince to tandeta. A fakt jest taki, że mój aparat nie nadaje się do fotek w domu, a flesz wszystko psuje...
UsuńNa razie mam nadzieję na piękne kolory jesieni, a później się zobaczy...
No własnie... ja też nie wiem, co będzie, bo mój "aparat" to blackberry ;) Robi fajne zdjęcia wyłącznie w dziennym świetle. Chyba bałwanka będę lepić i mu kosmetyki w łapki wciskać ;))
UsuńWidziałam już nieraz te produkty w słoiczkach, ale nigdy nie zostałam do końca skuszona.. Chyba następnym razem będe musiała się im lepiej przyjrzeć :D
OdpowiedzUsuńA moja słaba silna wola nie wytrzymała :(
UsuńMam słoiczek po ich maśle do ciała, bo nie mogłam go po prostu ot tak wyrzucić :) Na szczęście nie mam już wanny, bo na pewno kupiłabym tą sól, skoro nie tylko jest tak pojemna, ma słodką krówkę na opakowaniu, ale jeszcze ślicznie pachnie.
OdpowiedzUsuńPS Wspieram Cię w walce z samą sobą :)
Absolutnie, sama też nic nie wyrzucę :) ciekawe czy oni robią takie opakowania do przesypywania, aż muszę poczytać :)
UsuńDzięki, muszę się zamknąć w domu na klucz :)
Marto, na tych plastrach nie ma takiej informacji, więcej możesz poczytać na ich stronie mosbito.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dzięki, poczytam...
UsuńW moim mieście pogoda ładna :) Kochana, dzień bez zakupów to dzień stracony :D
OdpowiedzUsuńPozazdrościć, u mnie niby zapowiadało się, zrobiłam pranie - a tu szarzyzna i zimno :(
UsuńI słusznie! :)
UsuńCiekawe ile wytrzymam?
Usuńdostałam kiedyś z chyba tej serii masło do ciała. już dawno wykończone, słoiczek umyty i stoi na półce aż będę miała natchnienie co można z nim zrobić i jak wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńNawet łyżki w nich trzymają :)
Usuńhaha dobry pomysł:) pewnie za jakiś czas wpadnę na jakieś twórcze wykorzystanie:)
Usuńjuż ją wytargałam rano. robiła poranne przytulaństwo uniemożliwiając zjedzenie przeze mnie śniadania.. a druga wylegiwała się w łóżku i ani myślała żeby wstać i umożliwić mi pościelenie łóżka..;)
Mój jak zwykle 'zwiał' na drzewo, i nic by w tym nie było może dziwnego, tylko on nie potrafi sam zejść, i zaczyna się cyrk...
Usuńno to rzeczywiście atrakcje z tymi kotami:) ale bez nich świat byłby na pewno gorszy..
Usuńna szczęście nie lubię krówek, bo jeszcze na taką wersję bym przystała;)
a może Ty masz pomysł (pytałam już miraga/ chyba będę musiała zrobić osobny post na to:P) na prezent na urodziny 4/5 latki? :)
Uwielbiam te opakowania !! Zawsze w drogerii na to patrze, podziwiam, wącham i obiecuję, że następnym razem kupię :) Głównie ze względu na opakowanie! :) Zapach soli do kąpieli średnio mi się podobał, czuć trochę chemię, ale balsamy są rewelacyjne ! :)
OdpowiedzUsuńPoszłam za opakowaniem, ale mnie zapach uwodzi. Masła nie bardzo lubię więc wybrałam to, co zawsze się u mnie w domu nie marnuje :)
UsuńHmmm ja się powstrzymałam, choć te opakowania też mnie przyciągają...ale po Twoim wpisie... chyba dłużej już nie wytrzymam:D A dopiero co kupiłam cay zestaw przeróżnych płynów i żeli do kąpieli :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to właśnie działa...
UsuńKuszenie :)
Miałam kiedyś tę sól :) Była wspaniała, teraz w pojemniczku z wesołą krówką przetrzymuje inne sole do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czemu nie można dokupić tych samych tylko np. w woreczku :) Jak płyny czy inne kosmetyki... :)
UsuńOwszem mam. Mam masełko:) Pachnie cudnie, a słoiczek jeszcze cuniejszy:)
OdpowiedzUsuńTak właśnie większość ma masełko. A ja mam sól i peeling. Zresztą peelingi kocham i mogę ich mieć nawet sto :)
Usuńja właśnie zamierzam kupić tą sól do kąpieli, ale jakoś na nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ja ponad 3 km tuptałam za nią!
Usuńto ja mam troszkę więcej, ale za każdym razem kiedy juz dotrę do sklepu to jest wszystko tylko nie sól ;) może następnym razem mi się uda.
UsuńTo ja poluję teraz na puder, oby się nam udało :)
UsuńWidziałam właśnie masło z tej serii, ale nie kupiłam:) Słoiczki faktycznie przykuwają uwagę i na pewno zachęcają do kupna, a zapach to już w ogóle!:)
OdpowiedzUsuńTak, właśnie takie są - nieziemsko kuszące :)
Usuńu mnie z rana słoneczko gdzie nie gdzie wychodziło za chmurki:P
OdpowiedzUsuńTo masz/miałaś lepiej...
UsuńMam dużo kosmetyków z tej serii i uwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńTeż zaczynam uwielbiać. A puder posiadasz?
UsuńRewelacyjne są te produkty! Też kocham ich opakowania, a zazwyczaj i zapach jest obłędny :) I masz racje - opakowania można później wtórnie wykorzystać :))
OdpowiedzUsuńKoniecznie, przecież nikt tego cuda nie wyrzuci, chyba...
Usuńmi też się zawsze podobała ta seria! ale nigdy nie kupiłam żadnego produktu;/
OdpowiedzUsuńwarto kupić? ile dałaś za sól i za peeling?
:)
http://cleoinstyle.blogspot.com/