Witajcie
Deszczowa aura, szarość i
bezbarwność wzięły świat w swoje posiadanie i człowiekowi pozostało jedynie
wspomnienie lata, które tak nagle się skończyło, jakby ktoś wyłączył słońce. Tego
roku wyjątkowo nie było mi dane wykorzystać wolnych dni, których po prostu nie
miałam i po raz pierwszy od niepamiętnych czasów moja opalenizna była niezwykle
mizerna.
Mając karnację dość ciemną rzadko
sięgam po kosmetyki brązujące, jednakże wyjątki są zawsze wskazane. I tak w
moje małe łapki trafił balsam brązująco-ujędrniający marki Efektima. I temu
kosmetykowi, który okazał się wyjątkowo przyjemny i skuteczny chciałam
poświęcić dzisiejszą notatkę. Dodam jeszcze, że przyjemność poznania tego
kosmetyku zawdzięczam portalowi Uroda i Zdrowie, za co bardzo dziękuję.
Balsam, który wyjmujemy z atrakcyjnego
kartonowego pudełeczka w kolorach biało-pomarańczowo-brązowym zamknięty jest w
wysokiej, lekko spłaszczonej buteleczce z białego tworzywa z wygodnym aplikatorem
pompkowym. Tego typu buteleczki są wygodne i higieniczne, przez co używanie
jest komfortowe i precyzyjne. Buteleczka jest stosunkowo twarda, dzięki czemu
nic nam się nie odkształca i nie wgniata, buteleczka więc wygląda atrakcyjnie,
nawet w trakcie używania.
Sam balsam ma postać białego,
dość gęstego kremu o niezwykle pięknym zapachu. Ta cecha z pewnością jest godna
podkreślenia, bowiem za sam zapach, który uwodzi nas podczas aplikacji i
dodatkowo długo pozostaje na skórze kosmetyk można pokochać. Jest to wyjątkowo
przyjemna nuta, która kojarzy mi się z bukietem egzotycznych kwiatów, ciepła,
zmysłowa, a zarazem niezwykle energetyzująca. Bardzo pociągająca i zdecydowanie
wyróżniająca balsam pośród innych podobnych kosmetycznych smarowidełek.
Balsam idealnie się rozprowadza
po skórze, ładnie wchłania i co najważniejsze – absolutnie nie maluje. Nie jest
to kosmetyk typu fluidu, pudru czy innej koloryzującej maski. Tutaj efekt jest wręcz
subtelny. Zastanawiałam się nawet, czy nie jest to wina mojej karnacji, której
już chyba bardziej przyciemnić po prostu nie można. Jednak zauważam
zdecydowanie poprawę wygładzenia skóry i jej nawilżenia. Ten efekt jest bardzo
przyjemny i natychmiastowy, a to doceniam, jako posiadaczka skóry bardzo
suchej.
Po dłuższym, systematycznym
stosowaniu wpływ na elastyczność i wygładzenie skóry jest znakomity, a
dodatkowo wyraźnie poprawia się nawilżenie i sprężystość. Skóra zyskuje także
ową ciekawą i piękną „promienność”, dzięki czemu wygląda zdecydowanie ładniej. Nie
jest to sztuczne rozświetlenie typu dodania drobinek, lecz efekt jedwabistej
poświaty, charakterystycznej dla naturalnych pereł. I dodatkowo ów cudowny
zapach, który nam towarzyszy w ciągu dnia i nie potrafi się znudzić.
Polubiłam balsam Efektima, i to
nawet bardzo, będąc lekko zaskoczona efektem jedynie delikatnego podkreślenia
koloru skóry, zupełnie odmiennym od typowych i wstrętnych efektów samoopalaczy.
Zaletą jest także formuła hypoalergiczna i brak parabenów. Cudowne właściwości nawilżające i ujędrniające są tutaj zaskakująco trwałe i
zauważalne, a tym samym balsam zasługuje na miano perełki kosmetycznej, którą
zdecydowanie warto poznać.
Nie mam niestety możliwości
sprawdzenia, jak balsam zachowuje się na skórze bladej, ale mówiąc szczerze, przy
efektach jakie obserwuję u siebie mogę przypuszczać, że sprawdziłby się równie
dobrze. Mamy bowiem do czynienia z balsamem delikatnym, który bardziej ujędrnia
i rozświetla, niż koloruje, podkreśla opaleniznę, a nie ją sztucznie zastępuje.
Polecam zatem balsam Body-Cure
Efektima, mając świadomość, że jest to preparat niezwykle przyjemny w
stosowaniu, dający zauważalne rezultaty ujędrniająco-nawilżające, korzystnie wpływający
na koloryt skóry i jednocześnie pachnący wprost bajecznie. Ten konglomerat
zalet wybitnie świadczy o tym, że kosmetyk jest warty poznania.
Od producenta:
Kuracja brązująco-ujędrniająca:
Body-Cure with Bronzing Effect Efektima Pharmacare
Negatywne oddziaływanie
promieniowania UV, które drastycznie wpływa na procesy starzenia się skóry jest
od dawna udowodnione. Czerpiąc z wiedzy, jaką daje nam współczesna
kosmetologia, możemy efektywnie chronić swoją skórę przed szkodliwym wpływem
promieniowania, nie rezygnując z opalonego ciała oraz idealnie ujędrnionej
skóry. Preparat Body-Cure With Bronzing Effect przywróci zdrowy wygląd,
nadając skórze odcień pięknej opalenizny. Posiada bardzo przyjemny zapach, a
dzięki lekkiej konsystencji balsamu z łatwością się rozprowadza, nie
pozostawiając smug. Skóra po zastosowaniu jest dogłębnie nawilżona, odżywiona i
sprężysta. Preparat chroni ją, a także stymuluje aktywność komórek do walki ze
starzeniem się.
Działanie i rezultaty:
• Piękna, równomierna i naturalna
opalenizna;
• Perfekcyjnie ujędrnione ciało;
• Dogłębnie odżywiona i nawilżona
skóra;
• Odbudowany płaszcz lipidowy;
• Zwiększona elastyczność.
Precyzyjnie dobrane i połączone
składniki w udowodniony sposób pozwalają uzyskać zamierzony efekt ujędrnionej,
sprężystej i naturalnie opalonej skóry:
1. Stimu-Tex - naturalnie wpływa
na odbudowę bariery lipidowej skóry, chroni ją przed podrażnieniami, przywraca
jej zdrowy wygląd.
2. Kompeks witamin (ECF) -
kompleks spowalnia starzenie i wzmacnia skórę. Redukuje uszkodzenia skóry
spowodowane promieniami UV. Odbudowuje płaszcz lipidowy naskórka i normalizuje
fizjologiczne właściwości ochronne skóry. Witamina C wraz z witaminą E
doskonale chronią skórę przed wolnymi rodnikami.
3. Shea butter - posiada kwasy
tłuszczowe, które wykazują zdolności do regeneracji i odnowy zniszczonego
naskórka, chroni skórę przed wpływem szkodliwych czynników zewnętrznych.
4. Olej arganowy (eliksir
młodości) – skutecznie regeneruje, ujędrnia i uelastycznia skórę. Chroni ją
przed przedwczesnym starzeniem.
5. Troxerutyna - chroni naczynia
krwionośne redukując ich napięcie, wzmacnia je i poprawia ich przepuszczalność.
6. DHA - składnik roślinny
nadający kolor słonecznej opalenizny.
INCI: Aqua, Polydecene, Glycerin,
Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Isopropyl Myristate, Hydrogenated Vegetable
Glycerides Citrate, Dihydroxyacetone, Paraffinum Liquidum, Polyacrylate/
Polyisobutene/ Polysorbate 20, Petrolatum, Troxerutin, Cetyl Alcohol, Carthamus
Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweed Almond) Oil,
Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Argania Spinosa Kernel
Oil, Spent Grain Wax, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil,Linoleic Acid,
Triolein, Palmitic Acid, Behenic Acid, Beta-Sitosterol, Propylene Glycol,
Propyl Gallate, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothiazolinone, DMDM Hydantoin, Parfum /Lilial, Citronellol,
Hydroxymethylpentyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool /, Citric Acid
WIĘCEJ: http://efektima.eu/pharmacare/
Znacie markę Efektima?
A może macie swoje ulubione balsamy o podobnym działaniu?
Zapraszam do rozmowy...
Czuję się bardzo mocno zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego balsamu, ale chętnie bym wypróbowała, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńHmm ostatnio oglądałam go w Rossmanie, ale nie wiedziałam czy brać. Teraz już wiem ;)
OdpowiedzUsuńA ja go właśnie pierwszy raz na oczy widzę.
UsuńChyba się na niego skuszę.. :)
prezentuje się bardzo fajnie :) chyba warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie znam Efektimy, choć wydaje mi się, ze w drogerii widziałam takie opakowanie. Zazdroszczę tych poziomek :)
OdpowiedzUsuńZakątek poziomek dzielnie się trzyma, nawet w deszczu i szarości :)
UsuńNie przepadam za kosmetykami brązującymi:/
OdpowiedzUsuńSama też nie przepadam, dlatego ten tak wyjątkowo przypadł mi do gustu :)
UsuńJak dobrze się sprawdza to zapewne wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńja chce słoneczko ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem dziewczyna samoopalaczy :D ! Slońce zawsze mnie spala na czerwono :(
OdpowiedzUsuńSuper zdjecia i post:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2013/09/hothouse.html
Z tej marki mieliśmy jedynie maseczki, ale kusisz tym produktem:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
Piękne zdjęcia ;) I nawet jakaś poziomka na nich :)
OdpowiedzUsuńZnam ten balsam i bardzo go lubię, podobnie jak maseczki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego balsamu...a tyle ich w kolejce mam do wypróbowania ; P
OdpowiedzUsuńNie stosuję tego typu produktów od czasu nieudanych eksperymentów, które zaowocowały - powiedzmy delikatnie - bardzo sztuczną opalenizną:) Pamięć zacieków a la zardzewiały rury, skutecznie mnie odstręcza..
OdpowiedzUsuńZ tej marki mam krem na noc - jeszcze nie używałam ale piękne ma opakowanie - srebno - niebieskie:)
Zakątek poziomek -przepiękny <3
Znam Efektimę, miałam ich balsam Cellu-Cure i kurację Push-up. Ogólnie uważam je za fajne, ładnie pachnące kosmetyki, choć nie mają jakiejś porażającej skuteczności. Ale zamierzam czasem do nich wracać.
OdpowiedzUsuńmiałam z tej formy balsam do biustu i byłam bardzo zadowolona :) świetna konsystencja, ładny zapach i przyjemna dla portfela cena, współmierna do działania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Widziałam go i tak się zastanawiałam czy wziąć, bo z reguły omijam takie kosmetyki, dają częściej efekt samoopalacza, niż 'skóry muśniętej słońcem" :)
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie następcy balsamu z Perfecty w starej wersji. Zastanawiałam się nad tym , ale ma sporo negatywnych opinii. Główny zarzut to to, że efekt opalenizny jest znikomy. Ja lubię wrażniejszy efekt, więc chyba się jednak na niego nie zdecyduje :)
OdpowiedzUsuń