Witajcie
Marka mnie uwiodła i jestem w
pełni świadoma, że używam w tej recenzji niemal samych superlatyw. Jednak tak
właśnie chcę Wam przedstawić fridge by yDe, która zasługuje na nagromadzenie
hiperbol w potędze nieskończoności…
Teraz powinny być fanfary, ale
mam nadzieję, że jesteście w stanie sobie to wyobrazić…
I oto zza kulis wyłania się
gwiazda – krem do twarzy marki fridge by yDe (http://www.fridge.pl/)
oznaczony numerem 1.1. przeznaczony do cery dojrzałej. Ale wcale nie taki
zwykły krem, bowiem wszystko, co jest z nim związane jest niezwykłe (i wcale
nie bawię się ciekawą grą słów). :)
Kosmetyki fridge by yDe to oferta
luksusowa, ekskluzywna i doskonała pod względem jakości. To kosmetyki, które są
wykonywane na zamówienie i mają jedynie 2,5 miesiąca gwarancji. Powinny być
przechowywane w lodówce. I właśnie te cechy powinny Wam uświadomić, że są to
produkty z najwyższej półki o unikalnym i wyjątkowym składzie...
Krem otrzymałam w pięknym
opakowaniu, które stanowiła prześliczna torebeczka bąbelkowa z kwiatuszkiem
wykonana w niezwykle oryginalny sposób. Cała paczka pachniała luksusem i
perfumami, których nie umiem nazwać i określić – ale od razu się w nich
zakochałam, zwłaszcza, że cały pokój został nimi idealnie wypełniony. W
torebeczce znalazłam krem 1.1. oraz próbkę balsamu 2.3. melissa body zapakowane w
folię z fikuśną różową kokardką.
Powiem Wam szczerze – wydawało mi
się, że widziałam już tak wiele, że nie można mnie już zaskoczyć. Myliłam się
jednak bardzo i przyznaję to z ukłonami w stronę marki. Tak piękniej i
pachnącej paczki, nie dostałam jeszcze nigdy. Zostałam od razu zahipnotyzowana
urokiem marki, dbałością o każdy szczegół, profesjonalizmem i umiejętnością
zaspokojenia kobiecego odczuwania estetyki. Sama często kupuję oczami – tym
razem marka potrafiła oczarować zarówno mój zmysł wzroku, jak również otulić
mnie cudownym aromatem, który zapadł mi w pamięć i jednocześnie pozwolił na
zostanie uwiedzioną.
Krem zamknięty jest w szklanym
słoiczku (pojemność 50 ml) ze złotą nakrętką wokół której owinięta jest złota
nitka, na której zawieszono kryształek Swarovskiego w kształcie łzy. Nie oddają
tego zdjęcia (chociaż ogromnie się starałam) – wrażenie jest niesamowite.
Wszystko razem wygląda bajecznie, cieszy wzrok, zaspokaja kobiecą próżność (a
ja jestem bardzo łakomą sroczką :)), pozwala się cieszyć luksusowym pięknem. :)
Sam krem ma kolor biały, dość
gęstą, kremową konsystencję, która umożliwia bardzo łatwą aplikację kosmetyku.
Zapach jest dość trudny do opisania – jest tu bowiem nuta różano-ziołowa, dla
mnie przypominająca odrobinkę kosmetyki apteczne, jednak delikatna i bardzo
szybko zanikająca. Niestety inaczej nie umiem opisać, ale naprawdę absolutnie
nie przeszkadza, a nawet można przyjąć, że spełnia zadanie aromaterapii.
Krem aplikuje się wygodnie za
pomocą szpatułek dołączonych do kremu (tak, nawet taki wydawałoby się drobiazg
został tutaj wzięty pod uwagę – cudowności) i bardzo ładnie rozsmarowuje. Moja
skóra chłonie go niemal natychmiast i pozostaje niesamowite uczucie – bowiem
skóra staje się natychmiast wygładzona i jędrna, a co ciekawe – zmatowiona. Ale
nie ściągnięta, wysuszona czy pokryta filmem. Tylko naturalnie jedwabista. Bezapelacyjne
jest to efekt doskonały, zwłaszcza w użyciu dziennym.
Tym samym krem jest idealną bazą
pod makijaż, która pozwala na perfekcyjne nałożenie podkładu (dzięki
wygładzeniu i zmatowieniu), a także warstwą pielęgnacyjną, która nadaje skórze
jędrności i elastyczności. Odrobinkę obawiałam się, że przy mojej bardzo suchej
cerze zaistnieje potrzeba dodatkowego nawilżenia, jednak nic bardziej mylnego.
Krem nie tylko ładnie wygładza i odżywia, ale także doskonale nawilża. Ma więc
wszelkie zalety, które cenię.
Używam kremu od miesiąca i powiem
Wam, jestem nim zachwycona w stopniu najwyższym. Nie spodziewałam się tak
doskonałych efektów, a na pewno patrzyłam na obietnice producenta z lekkim
przymrużeniem oka. I tym razem marka mnie zaskoczyła, w ten cudowny pozytywny
sposób – bowiem idealnie odpowiada na moje potrzeby i wymagania. Krem jest
doskonałością, którą pokochałam bezwarunkowo.
Jest tylko jedna wada tego
wspaniałego kosmetyku… Otóż jest on zupełnie niefotogeniczny i mimo usilnych prób
pokazania Wam tego ulotnego czaru i wdzięku – nie do końca efekt udało mi się
osiągnąć. Mam jednak nadzieję, że jesteście w stanie sobie wyobrazić jak
prezentuje się ten słoiczek ze swoimi kryształkowymi ozdobami…
Nie będę Was więcej kusić, ani
przekonywać, że warto poznać ofertę sklepu fridge by yDe (http://www.fridge.pl/). Myślę, że każda
kobieta, potrafi dostrzec niezwykłość tej marki, która jest w stanie podarować
naszej skórze wszystko, co najlepsze. A absolutnie wspaniała jakość, jest moim
zdaniem warta każdej ceny. Do tej prawdy już dorosłam…
Od producenta:
1.1 face the carem – fridge bestseller
Krem 1.1 w 28 dni zmniejsza
istniejące zmarszczki o 35% oraz zapobiega powstawaniu nowych – na podstawie
testów laboratoryjnych, a nie deklaracji konsumenckich.
ZALETY:
- 100% naturalny;
- bez konserwantów,
- bez alkoholu i związków
syntetycznych;
- okres ważności to 2,5 miesiąca od daty produkcji.
- okres ważności to 2,5 miesiąca od daty produkcji.
Krem przechowuj w lodówce.
Krem o niespotykanej ilości
substancji aktywnych. Opóźnia proces starzenia się skóry. Substancje aktywne
(zawarte m.in. w olejku różanym) wnikają przez warstwę naskórka do skóry
właściwej. Zapewnia to prawidłowe odżywienie tkanek i wydalanie toksyn. Dzięki
zawartości oleju różanego działa uelastyczniająco i antyoksydacyjnie. Skóra
staje się mocniejsza i pełna blasku. Krem chroni przed szkodliwymi czynnikami
zewnętrznymi. Zawiera naturalny filtr UV.
POLECANY DLA: skór dojrzałych, suchych, odwodnionych, wiotczejących.
OPINIE:
InStyle: Różany Krem do
twarzy [1.1] kochamy za to, jak wygładza skórę, i za zapach, który działa jak
inhalacja.
Wprost: Polska: Na razie może pochwalić się jedynymi na świecie kosmetykami produkowanymi ze świeżych składników. Ich termin przydatności to dwa i pół miesiąca.
Wprost: Polska: Na razie może pochwalić się jedynymi na świecie kosmetykami produkowanymi ze świeżych składników. Ich termin przydatności to dwa i pół miesiąca.
INGREDIENTS: Water (Aqua), Rosa Damascena
Flower Water, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Rosa Canina Fruit Oil,
Theobroma Cacao Seed Butter, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil,
Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed
Extract, Rosa Damascena Flower Oil, Eugenol, Geraniol, Linalool, Citronellol.
Cena: 210,00 zł/50 g.
Cena: 210,00 zł/50 g.
Zwykłe kosmetyki są jak napój o
smaku grejpfrutowym przydatny do spożycia przez 2 lata, a fridge jak sok ze
świeżo wyciśniętych owoców.
Jednostki certyfikujące kosmetyki
naturalne (ECOCERT, BDiH) dopuszczają użycie kilkunastu substancji
syntetycznych, w tym konserwantów, jak również alkoholu. Każdy fridge jest
stworzony wyłącznie z naturalnych składników, nie stosujemy żadnych
konserwantów i alkoholu, a tym samym wyznaczamy najostrzejsze kryteria. Zapach pochodzi od naturalnych olejków eterycznych.
WIĘCEJ: http://www.fridge.pl/
Zachęcam do polubienia na FB: https://www.facebook.com/fridgebyyde
I jak się Wam podoba taka oferta?
A może znacie już markę fridge by yDe?
Zapraszam do rozmowy...
rzeczywiście z Twojego opisu - krem cudo jednak na ten moment cena za specyfik ważny nieco ponad dwa miesiące delikatnie sprowadza na ziemię :)
OdpowiedzUsuńchyba nie zdecydowałabym się na krem tej marki chyba, że o pojemności 30 ml bo zwykle u mnie kremy o standardowej pojemności 50ml wystarczają mi na pół roku z kawałkiem przy codziennym używaniu dzień i noc, więc 50ml to byłoby dla mnie za dużo ;/
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę, że kremu tego typu używam do szyi i dekoltu - pojemność jest idealna :)
UsuńO matko , chyba nakładam za dużo kremu , bo ja 50 ml mam na góra dwa miesiące ! : )
UsuńTak, tak i wcale to nie jest dużo :) Moja buzia też pije :)
UsuńPo cenie wnioskuję, że kosmetyk bez wątpienia można wpisać w kanon luksusowych ;] Naturalne składniki potrafią zdziałać cuda ze skórą, wiem, bo sama własnie testuję naturalny krem ;))
OdpowiedzUsuńJest i luksusowy i cudowny - i przynosi świetne efekty :)
UsuńO cena dosyc droga ) jak zawsze twoje foty sa cudowne ;)*
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia . Krem zasługuje na pochwałę gdyż jest w 100 % naturalny . Uwielbiam naturalne kosmetyki .Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtaka wada nie fotogeniczności, to żadna wada, fajnie, że kosmetyk się sprawdza
OdpowiedzUsuńUtrudniało mi jednak zrobienie zdjęć :)
Usuńach te luksusy...;)
OdpowiedzUsuńnie pogardziłabym takim kosmetykiem :)
OdpowiedzUsuńO rany, świetny jest ten kosmetyk. Na początku nawet tego kryształka nie zauważyłam ;) Z chęcią bym się skusiła na jakiś produkt z ich marki.
OdpowiedzUsuńMówiłam, że nie jest fotogeniczny :)
UsuńKosmetyk wydaje się być genialny ;)
OdpowiedzUsuńNie znam marki.
Mnie jakoś średnio przekonał, poranki z takim lodowatym kremem z lodówki chyba by nie należały do najprzyjemniejszych :)
OdpowiedzUsuńIdealnie się nakłada i jeszcze redukuje opuchliznę wokół oczu :)
Usuńslyszalam o tej firmie wiele, chętnie bym cos wyprobowala ale nie na moja kieszen. Zimny krem z lodówki mi nie straszny :)
OdpowiedzUsuńCudeńko ;) A ta zawieszka, jest takim małym luksusowym dodatkiem do luksusowego produktu ;)
OdpowiedzUsuńPieszczota!
Miłego dzionka Martusiu ;)
Dokładnie - jest prześliczna :)
Usuńja wlasnie skusilam sie na dwa kremy tej firmy, czekam na nie z niecierpliwoscia, mysle, ze beda strzalem w dziesiatke :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego używania :)
UsuńJa osobiście za niecałe pięć minut kupuje ziajkę kakaową, i też używam jako właściwie bazę pod makijaz ^^
OdpowiedzUsuńAle jak będe pogata zaopatrze się w takie drogie marki hihi :*
kiss
pięć złotych *
UsuńZnam tę markę, ale oczywiście tylko z nazwy, bo osobiście tych kosmetyków (niestety) nie stosowałam...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie kosmetyki tej firmy.
OdpowiedzUsuńoferta bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńKupuję te kosmetyki,i wiem że są cudowne. Bardzo poprawiła mi się buzia,na czole miałam takie dwie duże zmarszczki i już myślałam o botoksie-:) bo były naprawde duże i mnie denerwowały gdy siostra powiedziała mi ze czytała o takich kosmetykach. zaczęłam uzywac i po roku zmarszczek nie ma.Bradzo dobry jest kokosowy na zimę -cudo ,jak nawilża i chroni buzię -w tym kremie się zakochałam. Jak równiez polecma maskę pomarańczowa. Własnie nia zaraziłam siostrę i Frigde będzie miała nową klientkę .Po tych kosmetykach czuję ze moja buzia oddycha. Strasznie uzaleźnia_:)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję. Sama dopiero poznaję markę - ale zaczynam doceniać ich jakość i widzę super efekty :) Już wiem, na co zwrócić uwagę :)
UsuńNigdy nie miałam takiego robionego kosmetyku. Opakowanie naprawdę zachęca :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz znamy też niektóre produkty tej marki, ale tego kremu akurat nie, ale zachęcająca recenzja.....
OdpowiedzUsuńJednak ceny są bardzo wysokie..
Wiem, wiem - aż się uśmiechnęłam :)
Usuńznam firmę i niektóre produkty. Jakość bardzo dobra jednak bardzoooo wysoka cena. Jak dla mnie za wysoka....
OdpowiedzUsuńBossssse ależ CI zazdroszczę (wiesz, że w pozytywnym sensie;:) domyślam się jak cudowne to mogą być kosmetyki..pieszczą chyba każdą komórkę w naszym organiźmie działając na wszystkie zmysły --- cena dla mnie zaporowa niestety:(
OdpowiedzUsuńnie znalam tej firmy i sadzac po cenie w najblizszym czasie pewnie i nie poznam:)
OdpowiedzUsuńBardzo wiele dobrego czytałam juz o tych kremach
OdpowiedzUsuń