Witajcie
Moja miłość do marki Tahe jest
już Wam pewnie dobrze znana, jednak wcale nie zamierzam przestać Wam
przypominać o jej znakomitej ofercie produktowej. Tym razem miałam przyjemność
poznać zestaw kosmetyków pod nazwą Tahe Thermo Keratin, który został specjalnie
dobrany do potrzeb moich włosów.
Muszę się Wam przyznać, że po raz
pierwszy piszę o produktach, które na dzień dzisiejszy zostały zużyte w
całości, jest to więc typowa recenzja po odbyciu pełnej kuracji. Co więcej
robiłam ponownie zdjęcia, doszłam bowiem do wniosku, że wiosną nie wypada
prezentować zdjęć zimowych, które znudziły mi się tak bardzo, jak ta szaro-bura
pora roku.
W skład opisywanego zestawu Tahe
Thermo Keratin wchodzi Thermokeratin Keradens Shampoo Salt Free (250 ml) –
czyli szampon i Thermokeratin Thermaliss (125 ml) – odżywka bez spłukiwania. Są
to produkty przeznaczone do włosów cienkich, pozbawione soli, co zapobiega
wypłukiwaniu się keratyny i składników odżywczych. Docelowo mają za zadanie
sprawiać, aby włosy pozostawały zdrowe, lśniące i wygładzone – jednakże w moim
przypadku umożliwiają utrzymanie pięknego sprężystego skrętu. Możecie nie
wierzyć, ale po raz kolejny zaobserwowałam, że do włosów kręconych idealnie
sprawdzają się preparaty prostujące.
Zestaw został dla mnie specjalnie
dobrany, za co naprawdę jestem ogromnie wdzięczna. Preparaty profesjonalne są
bowiem zupełnie innej jakości niż produkty dostępne w drogerii i bardzo istotne
jest odpowiednie dobranie kosmetyków do typu włosów, ich kondycji i potrzeb. I niesamowicie
wspaniałym uczuciem jest świadomość, że poświęcono nam uwagę, byśmy mogli używać
kosmetyków dopasowanych do oczekiwań.
Zestaw Tahe Thermo Keratin otrzymujemy
w kartonowym pudełeczku, jak zawsze w przypadku kosmetyków Tahe eleganckim,
zgrabnym i miłym dla oka. Wewnątrz znajdujemy buteleczkę z szamponem oraz w
kolejnym pudełeczku odżywkę w sprayu. Opakowania są oryginalne i ciekawe, a
także bardzo przyjemne w użytkowaniu, co wyróżnia te produkty spośród mi
znanych.
Buteleczki wykonane są z tworzywa
sztucznego, twardego i sztywnego, co zapobiega ich zgniataniu. Najbardziej na
świecie nie lubię tych nieszczęsnych opakowań, które po kilkukrotnym użyciu
wyglądają na wymęczone, a zagniecenia utrudniają ich używanie. Tutaj nie ma
takiej możliwości – co zresztą doskonale widać na zdjęciach.
Opakowanie szamponu Thermokeratin
Keradens Shampoo Salt Free jest białe z niebieskimi elementami i czarną
nakrętką. Przy czym nie jest to taka zwykła nakrętka, ma ona bowiem w środku
otworek, przez który po delikatnym odkręceniu wydobywamy kosmetyk. Do używania
nie potrzebujemy zdjęcia nakrętki, co było dla mnie ciekawym zaskoczeniem. Takiego
szamponu jeszcze nigdy wcześniej nie miałam.
Szampon ma kolor lekko żółtawy,
przezroczysty, konsystencją przypominający płynny żel. Nie jest bardzo gęsty,
ale jednocześnie daleko mu do formy wodnistej, dzięki czemu bardzo ładnie
rozprowadza się na włosach. Podczas mycia nie zauważamy plątania, co dla mnie,
jako właścicielki włosów cienkich i kręconych oraz suchych jest niezwykle
istotne. Już podczas mycia zauważamy bardzo dobre wygładzenie i nadanie włosom
charakterystycznej „śliskiej” otoczki.
Włosy po wysuszeniu (nawet bez
odżywki) zyskują piękny blask i zdrowy wygląd, stają się miękkie w dotyku, ale
nie spuszone. Efekt jest bardzo zadowalający i naturalny. Co istotne szampon
nie powoduje podrażnienia skóry głowy i nie przetłuszcza włosów, a bardzo
efektownie je nawilża. Są to cechy, które bardzo przyjemnie zauważać, po każdym
zastosowaniu.
Drugim z produktów jest jednak
odżywka, która pozwoliła mi na odkrycie uroku preparatów bez spłukiwania. Do tej
pory wszystkie tego typu produkty były zbyt obciążające dla moich włosów, albo
zbyt szybko powodowały efekt „przetłuszczenia” i nieestetycznych „strąków” na
głowie. Odżywka Thermokeratin Thermaliss jest natomiast zupełnie inna. Delikatna,
a jednocześnie pozwalająca na nadanie włosom miękkości i sprężystości oraz
ładnego blasku.
Sama używałam jej na włosy lekko
podsuszone, co w duecie z ugniataniem pozwoliło mi na uzyskiwanie ładnej
struktury loczków i ich podkreślenie, bez efektu zlepiania. Ponadto zdecydowanie
zauważyłam wzrost objętości fryzury, dzięki czemu wszystkie wady (włosy suche,
cienkie, zniszczone) zostały zupełnie ukryte. Efekt był po prostu rewelacyjny.
Jeszcze jedna z cech opisywanego
duetu zasługuje na szczególne podkreślenie. A mianowicie zapach. Produkty pachną
po prostu zniewalająco cudownie – jest to nuta słodka, nieco migdałowa, nieco
owocowa, zupełnie nie mająca swojego odpowiednika w niczym co jest mi znane. Fantastyczny
zapach, który utrzymuje się na włosach przez kilka dni, co początkowo wydawało
mi się niewiarygodne. Z czasem specjalnie zaczęłam każdego ranka lekko
spryskiwać włosy odżywką nie tylko dla podtrzymania pięknego efektu skrętu i
blasku, ale właśnie dla zapachu.
Może trudno to sobie wyobrazić,
ale równocześnie przestałam używać perfum – włosy tak pięknie pachniały, że nie
potrzebowałam dodatkowych aromatów, których wymieszanie zazwyczaj zwiastuje
jedynie katastrofę. I teraz jest mi żal, że odżywka się skończyła. Używałam jej
z prawdziwą przyjemnością, widząc jej wspaniałe działanie i ogromnie sobie
chwaląc zauważone rezultaty. I oczywiście upajając się zapachem, który jest
rozkosznym dopełnieniem dla tej wspaniałej linii kosmetycznej.
Jestem oczywiście i jak zawsze
oczarowana marką i jej produktami. I właśnie tak chcę ją Wam przedstawić – jako
brylant na rynku, którego blasku trudno nie docenić i nie chwalić. To produkty,
których działanie zachwyca, a dodatkowo mamy świadomość, że używamy kosmetyków
profesjonalnych światowej jakości.
Wyłącznym dystrybutorem
hiszpańskich produktów Tahe dla salonów fryzjerskich i kosmetycznych jest firma
Silog Sp. z o.o.
WIĘCEJ: http://www.silog.pl/
I jak się Wam podoba taka linia?
A może już znacie markę Tahe?
Zapraszam do rozmowy...
Mi też przydałoby się indywidualne podejście przy wyborze produktów do pielęgnacji włosów. Kolejna warta wypróbowania firma na mojej liście dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo polecam uwadze :)
UsuńNie znam tej marki, ani tej linii, ale z chęcią wypróbowałabym... :D
OdpowiedzUsuńrównież nie poznałam jeszcze tej marki, może wkrótce się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z tymi produktami, tym bardziej, że moje włosy wręcz wołają o ratunek:)
OdpowiedzUsuńnie znam tych kosmetyków, ale chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńszkoda że nie pokażaesz nam swoich włosów :(
OdpowiedzUsuńale serii jeszcze nie znam ..
uwielbiam jak włosy mi pachną!
OdpowiedzUsuńJa również, a ten zapach jest niesamowity...
UsuńWowwwww! A takie pytanko, ile taki zestaw moze kosztowac?
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ceny nie znam, bowiem nie jest dostępny w tym momencie w sprzedaży, ale przypuszczam, że ok. 100 zł...
Usuńaa,zazdrość, specjalne dobranie do włosów :)
OdpowiedzUsuńTak, marka jest naprawdę profesjonalna :)
Usuńoj przydałby mi się taki zestaw na moje biedne włoski :)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam. ^ Też mnie zainteresował koszt takiego zakupu.
OdpowiedzUsuńMarka jest profesjonalna, dostępna w wybranych salonach - dlatego jest wyjątkowa :)
UsuńBardzo fajny , wprawdzie nie miałam ale ide na ich stronę, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się jakaś dobra odżywka do moich cienkich włosów. Ta bardzo przypadła mi do gustu :) Fajnie, że zapach utrzymuje się tak długo na włosach :))
OdpowiedzUsuńO tym, że do włosów ze skrętem nadają się kosmetyki prostujące, powiedziała mi kiedyś już kiedyś moja fryzjerka :)
OdpowiedzUsuńDla mnie był to drugi tego typu produkt, ale nadal byłam zaskoczona, jak wspaniale działa :)
UsuńAch uwielbiam cudownie pachnace kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa także, upajam się nimi :)
UsuńJa też chcę, ja też chcę :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach. Przydałyby mi się produkty dopasowane konkretnie do potrzeb moich włosów...
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę te produkty
OdpowiedzUsuńRównież pierwszy raz widzimy tę markę, produkty, za to piękne zdjęcia Marty kolejny raz:)
OdpowiedzUsuńNo tak nie dość że dobrze działa, ma renomę to jeszcze pachnie moimi ulubionymi migdałami.
OdpowiedzUsuńPachnie niesamowicie, a moje włosy wręcz uwielbiają markę...
Usuńbrzmi wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że nie słyszałam o tej marce ale zdaje się być interesująca. Potrzeba mi takiej odpowiednie regeneracji :)
OdpowiedzUsuńteż pierwszy raz spotykam się z tą marką ale zachęca :)
OdpowiedzUsuńJest to marka profesjonalna, fryzjersko-kosmetyczna - polecam bardzo, produkty są fenomenalne...
UsuńIm przyjemniej pachnący kosmetyk do włosów, tym milej używać :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam specyfików z BALEA :)
A ja jeszcze nic nie miałam z Balea, wiem jedynie, że pięknie pachną...
UsuńZdecydowanie jestem zarażona miłością do Tahe:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak mi miło...
UsuńPiękne, wiosenne zdjęcia i świetne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety na nie nie stać ;(
s6b76n3x21 a3i24w5r05 h9x94s0s64 w0r35z3x80 z6i39g1j59 x9p95o4n93
OdpowiedzUsuń