Dzięki uprzejmości Redakcji
portalu Uroda i Zdrowie miałam przyjemność po raz kolejny degustować produkty
Delecta – czyli nowe smaki Babeczek Nadzianych. Tym razem w moje łapki trafiły
Babeczki Nadziane z płatkami czekolady oraz Babeczki Nadziane owocowo z
truskawkami. Za otrzymane produkty ogromnie dziękuję.
Jak już niejednokrotnie
wspominałam moje umiejętności do pieczenia są poniżej wszelkiej statystycznej
średniej i wynoszą ni mniej ni więcej tylko równo – zero. Nie potrafię piec,
moje łapki zupełnie w tej kwestii są bezradne, a wręcz namieszają zawsze tak,
że nic ani dobrego, ani jadalnego wyjść nie może.
O prostocie pieczenia Babeczek
Nadzianych Delecta miałam już okazję przekonać się wcześniej, jednak jak zawsze
ogromnie denerwowałam się możliwymi komplikacjami. Na domiar wszelkiej biedy i
nieszczęść, które nękają mnie od początku tego fatalnego dla mnie roku, moi
panowie postanowili chorować, skazując mnie tym samym na etat pielęgniarki, co
już zupełnie pozbawiło mnie wszelkiego wolnego czasu.
Odkładałam więc pieczenie i
odkładałam, aż wreszcie widząc odrobinkę słoneczka na niebie, co dodało mi
skrzydeł, postanowiłam spróbować po raz kolejny stać się dobrą gospodynią i
upiec coś własnoręcznie. Tym „cosiem” były oczywiście babeczki Nadziane. I
oczywiście okazało się, że wszelkie moje obawy, to tylko uraz psychiczny, gdyż
przygotowanie i zrobienie Babeczek Delecty jest prostsze niż robienie kanapek
(aby nie cytować regionalnych powiedzonek, typu „prostsze niż budowa cepa”).
Tak naprawdę przygotowanie „ciasta”
na babeczki trwa około pięciu minut, nałożenie do papierków około minut
dziesięciu – tutaj poprawka na moje dwie lewe łapki, każda w miarę sprawna
gospodyni zrobi to na pewno w minut pięć. Potrzebujemy składniki, które tak
naprawdę niemal zawsze mamy pod ręką – odrobinę oleju, mleka i dwa jajka. I to
wszystko.
Mieszamy składniki w miseczce z
gotowym produktem Delecty, dosypujemy płatki czekoladowe lub wkładamy gotowe
nadzienie truskawkowe i gotowe. Po nagrzaniu piekarnika wstawiamy blaszkę z
babeczkami i po piętnastu minutach mamy gotowe słodkie, puszyste i pachnące
babeczki.
Oczywiście mając do dyspozycji
dwa opakowania Babeczek, czynność powtarzamy, ale ani nie jest to kłopotliwe,
ani ciężkie – wręcz niezmiernie przyjemne. Tym bardziej, że babeczki w
piekarniku niemal natychmiast zaczynają przepięknie pachnąć, a to już zwiastun
uczty dla podniebienia.
Moim babeczkom udało się pięknie
wyrosnąć, chociaż przy pieczeniu babeczek z płatkami czekoladowymi,
postanowiłam eksperymentować dokładając do środka po pół kostki czekolady. I w
tych babeczkach zauważyłam wyrośnięcie w postaci „wulkaniku”, co jednak może
odbiera babeczkom nieco urody, ale smaku i słodyczy na pewno nie.
Upieczenie babeczek, posprzątanie
i zrobienie dokumentacji fotograficznej zajęło mi w sumie niecałą godzinkę, a
udało mi się zachwycić rodzinkę (łącznie z moim łakomczuchem kocurkiem), nieco
podnieść poziom swojej samooceny oraz przez cały weekend delektować się smakiem
pysznych babeczek. Oczywiście zmyślnie i z premedytacją część od razu schowałam.
Babeczki wychodzą bardzo lekkie i
puszyste, słodkie – jednak absolutnie pozbawione sztucznego posmaku czy
nadmiernej słodyczy. Są wspaniałe, kruche i delikatne, prawdziwie domowe. Dla mnie
są fantastyczne – nie tylko z powodu ich smaku, który zadowoli każdego
łakomczuszka, nawet tak wielkiego jak moi chłopcy, ale także z faktu ich
błyskawicznego wykonania i przepisu, w którym nawet ja, nie potrafię nic
zepsuć.
Delektując się Babeczkami Delecta
uśmiecham się od ucha do ucha czując się wspaniałą gospodynią, która nareszcie
potrafi piec. Wybierając smakowo, najbardziej zasmakowałam w Babeczkach z
Truskawkami, jednakże mój syn niemal rozpływał się w zachwytach nad Babeczkami
czekoladowymi. Dopisując do możliwości, także znane nam Babeczki Nadziane
budyniem – możemy w każdy weekend mieć inne ciasteczka.
A nawet nie potrzeba weekendu,
tylko wolna chwilka, którą możemy wykorzystać do pieczenia. Następnym razem mam
zapowiedzianą pomoc syna – i wydaje mi się, że on sam będzie w stanie zrobić
niemal wszystko. Babeczki są więc naszym hitem, który ogromnie nam smakuje i
sprawia, że rodzinnie zmienimy nasze kulinarne zdolności.
Polecam wszystkim do spróbowania.
Naprawdę nic trudnego, a smak i zapach – niebiańskie, dla każdego, kto lubi
domowe babeczki z niespodzianką.
Oj wyglądają smakowicie :)))
OdpowiedzUsuńChętnie się poczęstuje! :)
Bardzo proszę, smacznego :)
UsuńŚwietny jest ten stojak na babeczki :P Ale mi narobiłaś ochoty, uwielbiam muffinki, już wiem czym się będę objadać wieczorem :D
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
UsuńBardzo lubię te babeczki :)
OdpowiedzUsuńja robię sama muffinki i chyba ich nie zamienię na inne :D
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś..babeczki do kawy...mmmm...
OdpowiedzUsuńTaką z czekoladą chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńmniam! wyglądają super :) uwielbiam babeczki.
OdpowiedzUsuńZjadłabym! Ale jakoś do tych paczkowych produktów mam uprzedzenia. Wolałabym zrobić sama od podstaw ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też jakoś do tych paczkowych produktów mam uprzedzenia, ale podoba mi się stojaczek.
UsuńA ja nic nie umiem sama :( A te babeczki ogromnie nam smakują :) i wychodzą...
Usuńwygladaja smakowicie :D
OdpowiedzUsuńSiostro Florence Nightingale poproszę o podanie babeczki.
OdpowiedzUsuńoo marto jaka nowość :)
OdpowiedzUsuńcudowne pyszne babeczki.. <3
skusiłabym się pomimo diety :D
Ja też robię swoje muffinki, ale z nimi jest dużo roboty i nie zawsze mi się chce tyle czasu spędzać w kuchni, a wtedy te babeczki są wprost idealne:D
OdpowiedzUsuńWierzę, tylko ja nie umiem piec :(
UsuńAż tutaj czuję ten zapach :) Robiłam kiedyś z pudełka ciasteczka maślane i pierniczki, też wychodziły fajnie :) A do każdego pudełeczka była foremka do wycinania :D Dzieciak ze mnie, ale lubię takie pierdółki :P
OdpowiedzUsuńbabeczki wyglądają na smaczne ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mam piekarnika
uwielbiamy muffinki
OdpowiedzUsuńkiedyś piekłam te z delecty, ale teraz znaleźliśmy przepis idealny z chłopakiem i robimy od a do zet sami :)
A ja umiem tylko Delecta i dla mnie to i tak sukces :)
Usuńteż robiłam te nadziewane babeczki :D wychodzą całkiem niezłe :D
OdpowiedzUsuńrobiłam je kiedyś faktycznie są całkiem dobre, ale jednak ja wolę upiec sama:D
OdpowiedzUsuńo mniam pychota, uwielbiam je i sama dziś kupiłam, ale z nadzieniem kokosowym:)
OdpowiedzUsuńświetną masz paterę na muffinki
OOOOOOO, z kokosem nie jadłam - dzięki za podpowiedź!
UsuńMmmm same pyszności! Muszę je wreszcie upiec, tylko zastanawiam się czy nie wybrać tych z budyniem.
OdpowiedzUsuńNie dość, że koleżanka zrobiła mi ochotę na babeczki to jeszcze ty.. pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTaki babeczkowy dzień chyba :)
UsuńŚlinka mi pociekła...mmm...:-D
OdpowiedzUsuńMmm, pyszności Martusiu ;)
OdpowiedzUsuńA co to za koteczek Ci tu zagląda na mnie i paczy ;)
Miłego wieczorku ;*
A taki Figielek sobie mruga :)
Usuńnie lubię z nadzieniem owocowym, ale z płatkami czekoladowymi są genialne! :)
OdpowiedzUsuńMniamciu :D
OdpowiedzUsuńA jak super stojak na babeczki :D
Ale dobroci!
OdpowiedzUsuńVitapil kosztuje 30zł, nie na moja obecną kieszeń, i słysząłam że dobre, a collegen ale pewnie też cenowo nie mała :) A te moje Bio * za 14zł kupiłam ;p
OdpowiedzUsuńLubię takie niekosmetyczne odskocznie:)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak pięknie, muszą być pyszne. U mnie marzec jest miesiącem bez słodyczy... ale kiedyś i tak się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, ale ja nie umiałabym sobie odmówić słodyczy na miesiąc - podziwiam :)
Usuńja od czasu do czasu coś piekę, ale odbywa się to zazwyczaj w bólach :) lubię takie paczkowe babeczki, są proste i smaczne - a twoje wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dziękuję, one naprawdę się udają nawet takim nieudacznikom jak ja :)
UsuńKusisz stale - jak nie kosmetykami z krainy marzeń, to przepysznymi słodkościami... ja powinnam jakiś order za silną wolę dostać ;)))
OdpowiedzUsuńmniam, zjadłabym mimo późnej pory.
OdpowiedzUsuńJa piec nie umiem, ale akurat takie babeczki zawsze nam wychodzą:) Dzieci lubią takie robić - pomagać - a potem jeść.
OdpowiedzUsuńJa też nie umiem i dlatego Delecta mnie zachwyciła :)
UsuńWygladaja apetycznie:)
OdpowiedzUsuńLubie ten produkt. Łatwe w przygotowaniu i bardzo smaczne:)
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie mm :D
OdpowiedzUsuńsmakowicie ;)
OdpowiedzUsuńnike air max 2018
OdpowiedzUsuńyeezy shoes
nike air max
coach outlet store online
yeezy 500
jordan 13
nike air max 270
kd 10
supreme clothing
yeezy supply
xiaofang20191219