Witajcie
Dzisiaj mało kosmetycznie, ale za
to kulinarnie. Chciałam się z Wami podzielić opinią na temat oliwy z oliwek marki
Carbonell. Od razu muszę jednak zaznaczyć, że marna jest ze mnie kucharka
(dlatego nie spodziewajcie się cudów kulinarnych), a jeszcze moje dwie lewe
rączki nie koniecznie potrafią współdziałać i często moje eksperymenty kuchenne
kończą się wstydliwą porażką.
Jak wiecie oliwa z oliwek może
być wspaniałym kosmetykiem, zwłaszcza do rąk (ach te czasy kiedy się wcierało w
skórki) lub włosów, jednakże przedstawiane produkty są typowo kulinarne, ze
względu na ich bardzo dobrą jakość i charakterystyczny smak. Mam do
zaprezentowania dwa rodzaje oliwy: Carbonell oraz Bertolli. Produkty otrzymałam
do testów od portalu www.urodaizdrowie.pl.
Oliwa Carbonell zamknięta w
niezwykle ładnie wyprofilowanej butelce od razu kojarzy się przyjemnie, a jej
kolor przypomina jasny, słomkowy odcień, co zdecydowanie daje nam do
zrozumienia, że mamy do czynienia z oliwą bardzo delikatną, naturalną a tym
samym idealną do wszelkiego rodzaju zastosowań.
Taki też znajdujemy opis.
Producent podaje: Carbonell, oliwa z
oliwek – delikatna oliwa z oliwek, nie zmieniająca smaku potraw. Idealna
dla wszystkich tych, którzy cenią wysoką jakość przy jednoczesnym zachowaniu
smaku potrawy. Ma bardzo szerokie zastosowanie, jest świetna do smażenia,
pieczenia i duszenia. Może też być wykorzystywana jako składnik sosów i
dressingów.
I muszę Wam powiedzieć, że
wszystko, co napisał producent jest stuprocentową prawdą, dlatego ta oliwa
znalazła zastosowanie w mojej kuchni głównie do przygotowywania dań mięsnych –
smażonych i duszonych, jako najwspanialsza na świecie baza i dodatek do schabu,
pieczeni, udek czy wątróbki. Moja rodzina należy bowiem do tych, które
uwielbiają mięso, a chłopcy wręcz nie wyobrażają sobie innych posiłków. Dlatego
tak bardzo staram się przygotowywać potrawy chociaż odrobinkę urozmaicone, sama
bowiem wolę wszelkie dodatki, niż tylko samo mięso. I tym sposobem w mojej
kuchni powstają mięsa w warzywach i różnych zestawieniach. Wykorzystanie Oliwy Carbonell
pozwala jednocześnie wydobyć z potrawy jej właściwy i naturalny smak – co jest
cudowne i przyjemne. Dlaczego? Bowiem mam pewność, że kolejne dodatki
przyprawowe, nic nie zepsują, nie muszę ich tutaj nawet stosować. Dodatkowo takie
potrawy są zdecydowanie zdrowsze, co ze względu na dietę syna ma znaczenie i to
ogromne.
Drugi z produktów, Oliwa Bertolli Originale Extra Virgine, zamknięta
jest w mniejszej buteleczce o bardziej kanciastych kształtach i od razu po
otwarciu wiadomo, że mamy do czynienia z produktem o zdecydowanie mocniejszym i
bardziej aromatycznym smaku. Jej kolor jest zielonkawy, cięższy, jakby bardziej
ziołowy, dlatego w mojej kuchni znalazła zastosowanie, jako dodatek do sałatek.
Tutaj kilka słów wyjaśnienia. Jak wspomniałam moi chłopcy jadają głównie mięso,
natomiast ja, niczym królik zajadam się warzywami, we wszystkich możliwych
zestawieniach.
Ponieważ opowiadam Wam o codziennym wykorzystaniu oliwy, nie
spodziewajcie się potraw wykwintnych. Ta oliwa zamieni nawet zwyczajną sałatę
czy pomidory z jajkiem w sałatkę godną miana znakomitej. Kilka kropli
zdecydowanie zmienia zwyczajne, proste, ba nawet banalne zestawienie, w pyszną
przekąskę śniadaniową czy wieczorną, zastępującą kolację.
Producent podaje: Oliwa Bertolli,
Originale Extra Virgine doskonała oliwa z pierwszego tłoczenia, o
głębokim smaku i przyjemnym aromacie. Oliwa ta wzbogaci każdą potrawę o nutę
śródziemnomorskiego smaku, pozostając w harmonii z innymi składnikami. Idealna
zarówno do sałatek, sosów, marynat, jak również do skropienia ciemnego pieczywa.
Jest to oliwa, którą pokochałam i
dodaję ją niemal do wszystkiego co zjadam, a także skrapiam nią surówki
obiadowe, aby dostarczyć moim chłopakom tej cudownej nutki śródziemnomorskiego
smaku, który jest tak dobrze znany wszystkim, mającym chociażby przez moment do
czynienia z kuchnią hiszpańską.
Dawniej mając możliwość
korzystania z oliw przywożonych z innych krajów byłam przekonana, że w Polsce
nikt tak dobrych i wspaniałych oferować nie może. Przekonałam się jednak, że oliwy
Carbonell w niczym nie ustępują tym zagranicznym, co mnie ogromnie cieszy. Nie ma
bowiem lepszego dodatku do sałatek czy mięsa, jak wspaniała, dobra jakościowo
oliwa.
Ogromnie polecam Wam markę, jako producenta oliw z klasą, po które
naprawdę warto sięgnąć. Gwarantuję, że z ich wykorzystaniem, najbardziej
banalna potrawa stanie się przyjemną pieszczotą dla podniebienia i zastrzykiem
zdrowia, o którym na pewno wiecie.
Produkty miałam przyjemność testować dzięki uprzejmości portalu Uroda i Zdrowie:
Mam nadzieję, że lubicie domowe jedzenie...
Bertolli is my favourite olive oil brand too! and your veggie dish looks really healthy and delicious xo
OdpowiedzUsuńP.S. $100 Giveaway from Boticca on my blog until end of September:
http://epiquemoi.blogspot.com.au/2012/09/boticca-giveaway.html
Aż mi ślinka pociekła...mniam:)
OdpowiedzUsuńDokładnie - aż mi ślinka cieknie !!!!!!!
UsuńPowiem, że mi miło, bowiem robienie zdjęć w domu to u mnie ciężka sprawa, a to coś co nazywam aparatem, nie chce współpracować...
UsuńKochana, piękne zdjęcia, niesamowicie aromatycznie to wszystko wygląda. ja nie smażę na oliwie, uważam że do tego u mnie się nie nadaje, ale chętnie dodaję oliwę do sałatek. a tą też na pewno wypróbowałabym podczas olejowania włosów - już widzę jak są pięknie nawilżone po samych dobrociach które znajdują się w tej oliwie
OdpowiedzUsuńps. dzień dobry w poniedziałek :*
Dzień Dobry :)
UsuńDziękuję. Sama też robiłabym jedynie sałatki, ale cóż chłopaki są okrutne i muszę im dusić czy zasmażać :)
jak sałatka to z mięskiem z kurczaczkiem -mniam mniam :D
UsuńDla chłopaków mięsna, mnie wystarczy garstka fasoli lub jajko :)
Usuńja oliwy z oliwek podobnie jak kolezanka wyżej, dodaję do sałatek ;)
OdpowiedzUsuńbardzo apetycznie wyglądają potrawy z Twoich zdjęć, a dopiero co jadlam obiad, buuu :D
iv90 niezmiernie mi miło, że mamy coś wspólnego ;)
UsuńDziękuję :)
UsuńAle to smacznie wyglada , ja często używam oliwy z oliwek w swojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńJa również, bardzo lubimy :)
UsuńJa mam taki przepis z oliwką, którego jeszcze nie sprawdzałam; płyn do zmywania makijażu: szklanka wody, 1,5 łyżki szamponu dla dzieci (takiego, co nie szczypie w oczy), łyżeczka oliwy z oliwek - muszę kiedyś spróbować:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta woda, ja niestety nie stosuję :( ale oliwką się natrzeć lubię, zwłaszcza łapki :)
UsuńBędąc w Grecji poznałam smak dobrej, oryginalnej oliwy z oliwek. Chętnie porównałabym ten smak z tamtym, który jeszcze mi tam gdzieś w środku siedzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Miło wspominać, a ta ma wyjątkowo śródziemnomorski smak i aromat. Można się zakochać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale pyszności! :) a ja akurat na obiad czekam ;)
OdpowiedzUsuńA ja już ugotowałam :)
UsuńHello my dear,
OdpowiedzUsuńAwesome post! Such a great photos!
Lots of love,
Nico
www.nicoleta.me
mmmm... !
OdpowiedzUsuńU mnie w domu to mamusia gotuje ja nie mam talentu kulinarnego,a więc do kuchni się nie pcham :D
OdpowiedzUsuńDam mamie do poczytania hi
To masz fajnie, też chciałabym nie gotować :)
UsuńMagdalena, Ty to masz fajnie!
Usuńwow jakie smakowitości
OdpowiedzUsuńale pysznie się tu zrobiło:)
OdpowiedzUsuń:) Czasami trzeba...
UsuńJak patrzę na te cudowne zdjęcia to aż mi ślinka cieknie, szkoda, że ze mnie taka marna kucharka :<
OdpowiedzUsuńMarna kucharka to ja, naprawdę :(
UsuńChyba się zaopatrzę w którąś z nich, bo uwielbiam oliwę :D
OdpowiedzUsuńPolecam, te akurat są wyjątkowe, a wiem co mówię, bo też kocham :)
UsuńPychaa + śliczne zdjęcia !!
OdpowiedzUsuńtyynka.blogspot.com
Dzięki wielkie :)
UsuńPyszności! I nie ma to, jak oliwa z oliwek :)
OdpowiedzUsuńTak, zawsze najlepsza :)
UsuńUwielbiam oliwę z oliwek. Gdybym mogła jadła ją do każdego posiłku! A jak świetnie nawilża!
OdpowiedzUsuńJa też, a nawet mówią, że zdrowo tak łyżeczkę przed spaniem. Ale wolę jako dodatek :)
UsuńAleż pięknie pokazałaś te potrawy, aż mam ochote je zjeść!!:) Na pocieszenie Ci powiem, że ze mnie też marna kucharka.. :D nie można umieć wszystkiego, prawda?! ^^ :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dziękuję.
UsuńNie mam serca do gotowania i nie bardzo mi wychodzi, niestety...
Uwielbiam oliwę, a Twoje potrawy, Kochana, wyglądają niesamowicie kusząco i apetycznie - mniam!
OdpowiedzUsuńCudeńka!
Pięknie dziękuję :) to ogromna pochwała...
UsuńDziękuję za życzenia:)
OdpowiedzUsuńAleż bardzo proszę, cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńAle smakowite dania - a ja tu siedzę głodna. Nie mogę się już doczekać obiadu.
OdpowiedzUsuńSmakowite rzeczy przygotowałaś :) U mnie w kuchni bez oliwy ani rusz :)
OdpowiedzUsuńTak jak i u mnie. Kocham :)
UsuńUżywam w kuchni tej oliwy Bertolli i bardzo ją lubię. Podobnie jak Ty dodaję ją przede wszystkim do sałatek. Może i odnalazłaby jakieś zastosowanie przy mięsie, ale ja jestem wegetarianką, więc to akurat mnie nie rusza :) Tej pierwszej oliwy nie znam, ale wydaje się równie dobra jak Bertolli.
OdpowiedzUsuńCarbonell jest delikatna, niemal niewyczuwalna i dlatego świetna do skropienia suchego mięsa - ja niestety muszę go przyrządzać...
UsuńOliwę Bertolli używam już od dłuższego czasu i ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńu mnie w kuchni oliwy używa się w bardzo małych ilościach. zdecydowanie ZA MAŁYCH! jednak jak tu się oprzeć chociażby przy sałatce pysznemu majonezowi? ;)
OdpowiedzUsuńa oliwa zdrowa i powinno się jej trochę spożywać..
U mnie majonez poszedł w odstawkę ze względu na dietę syna...
UsuńHi there! This post could not be written any better!
OdpowiedzUsuńLooking at this post reminds me of my previous roommate!
He always kept preaching about this. I am going to forward
this post to him. Fairly certain he'll have a good read. Thanks for sharing!
Also visit my weblog; Abercrombie and Fitch