Witajcie
Pamiętacie notatki o
Balneokosmetykach Malinowy Zdrój? Dzisiaj chciałam Wam przedstawić jedną z
nowych linii marki, a mianowicie Malinowy peeling do ciała Balneokosmetyki Wellness
& SPA.
Jest to peeling jedyny w swoim
rodzaju, i przypuszczam, że jeszcze nie mieliście okazji z czymś podobnym się
spotkać. Po pierwsze jest to kosmetyk ekologiczny, pozbawiony parabenów, siles,
silikonów, sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy
naftowej. Po drugie jest to peeling solno-cukrowy wzbogacony naturalnym sokiem
owocowym. Po trzecie wygląda i pachnie jak sorbet z dużymi kawałkami owoców. I
gdyby nie fakt, że jestem dorosła, pewnie chciałabym go po prostu zjeść. Wygląda
i pachnie niesamowicie, a efekty są również godne uwagi.
Ale od początku. Peeling zamknięty
jest w pudełeczku z dużą nakrętką, którego szata graficzna od razu wpada w oko.
Na wieczku mamy najważniejsze informacje o produkcie, które kuszą swoją formułą
eko, a przezroczyste pudełeczko od razu odkrywa przed nami zawartość, której
kolor też może się podobać. Czerwono-czarna stylistyka jest jedną z moich
ulubionych, co podkreślam głośno, nie mogąc opanować swojego zachwytu. Jestem wzrokowcem,
a ładne opakowania zawsze mnie kuszą.
Peeling ma formę gęstej galaretki
w której wyraźnie widać kawałki owoców – dokładniej suszonych malin. Jego aplikacja
jest przyjemna i łatwa, nic nie ucieka z ręki, nie ma więc problemu z masażem. Drobinki
są dość ostre, jednak poprzez nacisk dłoni możemy regulować siłę tarcia. Sama mając
skórę wrażliwą odczuwałam moc ścierania, jednak po aplikacji nie zauważyłam
podrażnień czy brzydkich śladów na skórze.
Zapach peelingu w pudełeczku jest
mocny i intensywny, może kojarzyć się z malinami, jeżynami, owocami leśnymi,
jednak po umyciu na skórze pozostaje tylko delikatny odpowiednik tego zapachu.
Uważam, że jest to ładna nuta, która na pewno nie drażni i nie wywołuje uczucia
zmęczenia zapachem. Ponieważ jest delikatna i nie dominuje dobrze komponuje się
z kosmetykami pielęgnacyjnymi, jak balsamy czy mleczka stosowane po kąpieli.
Skóra po peelingu staje wyraźnie
gładka i nawilżona, peeling nie zostawia jednak tłustego filmu. Olejek ładnie
się wchłania podczas masażu pozostawiając skórę satynową i gładką. Skóra odzyskuje
miękkość i świeżość, a dzięki masażowi także sprężystość i zdrowy koloryt. Jest
to więc produkt, który doskonale spełnia swoje zadanie.
Zaletami dodatkowymi są na pewno
jego skład oraz wygląd, sama bardzo zwracam na te elementy uwagę. Nie bez
znaczenia jest konsystencja i wygoda używania – tutaj sprawdzona i bardzo
dobra. Satynowa skóra to także cudowne uczucie, które pozwala mi zaliczyć ten
peeling, do jednego z lepszych produktów. Nawet moja delikatna skóra przyjęła
go bardzo dobrze, co bardzo mnie ucieszyło.
Polecam Wam Malinowy peeling do
ciała, jako kosmetyk sprawdzony, ekologiczny, smakowicie pachnący i
pozostawiający uczucie pięknej i zadbanej skóry. Myślę, że spodoba się Wam tak
bardzo, jak mnie. Najbardziej kuszą te kawałki owoców (i naprawdę trzeba go
chronić przed dziećmi)…
Od producenta:
Balneokosmetyki
Wellness&SPA to kosmetyki ekologiczne o zapachu leśnych malin i
jeżyn. Sekretem wyjątkowej skuteczności jest najsilniejsza na świecie
lecznicza, wysokozmineralizowana woda siarczkowa o dużej aktywności
biologicznej związków siarki i jodu. Jej keratolityczne działanie przyspiesza
odnowę i regenerację skóry, oraz zwiększa przenikanie pozostałych,
wyselekcjonowanych, naturalnych składników aktywnych zwiększając ich
skuteczność.
EKO Formuła: 0% parabenów, sles, silikonów,
sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej.
Nowa
ulepszona receptura - Kosmetyczny EKO Sorbet do ciała!
Lato wiąże się z wakacjami, słońcem, soczystymi owocami i lodami. Szczególnie zdrowe i eko są sorbety – lekkie, oparte na soku i kawałkach owoców cieszą nasze podniebienie. To idealny opis odpowiadający Malinowemu Peelingowi do ciała z serii EKO, którego receptura została udoskonalona, tak aby w konsystencji przypominała sorbet. Świeży zapach, głęboko peelingujące kryształki cukru i soli, pestki leśnych malin sprawiają, że zakochujemy się w jego zapachu, kolorze i działaniu na skórę, a w łazience już zawsze gościć będzie lato i zapach wakacji.
Lato wiąże się z wakacjami, słońcem, soczystymi owocami i lodami. Szczególnie zdrowe i eko są sorbety – lekkie, oparte na soku i kawałkach owoców cieszą nasze podniebienie. To idealny opis odpowiadający Malinowemu Peelingowi do ciała z serii EKO, którego receptura została udoskonalona, tak aby w konsystencji przypominała sorbet. Świeży zapach, głęboko peelingujące kryształki cukru i soli, pestki leśnych malin sprawiają, że zakochujemy się w jego zapachu, kolorze i działaniu na skórę, a w łazience już zawsze gościć będzie lato i zapach wakacji.
Balneokosmetyk z najsilniejszą na świecie leczniczą wodą siarczkową, olejem arganowym i avocado, wyciągiem z alg i masłem Shea.
Dzięki połączenie kryształów soli i cukru oraz kruszonych leśnych malin
peeling dokładnie oczyszcza, złuszcza martwy naskórek oraz wygładza dzięki
kawałkom suszonych pestek malin. Keratolityczne działanie wody siarczkowej wspomaga
regenerację naskórka, nadając jej świeży wygląd i blask. Wartościowe oleje:
arganowy i avocado oraz masło Shea wzmacniają barierę hydrolipidową skóry
pozostawiając niewidzialny film ochronny.
Produkt nie zawiera żadnych barwników, kolor uzyskiwany jest z 100% naturalnego soku owocowego, dlatego kolorystyka peelingu może być zróżnicowana.
Produkt nie zawiera żadnych barwników, kolor uzyskiwany jest z 100% naturalnego soku owocowego, dlatego kolorystyka peelingu może być zróżnicowana.
Substancje aktywne:
- najsilniejsza na świecie woda siarczkowa: Bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod.
- olej arganowy: Działa "ANTI-AGING", odmładza, wzmacnia i regeneruje.
- olej avocado ECOCERT: Intensywnie nawilża i odżywia skórę, zabezpiecza przed wysuszeniem i złuszczaniem się oraz zapewnia skórze gładkość i miękkość, wspomaga procesy naturalnej regeneracji naskórka.
- wyciąg z alg brązowych i czerwonych: Nawilżają, odżywiają i poprawiają ukrwienie, modelują, działają antycellulitowo i ujędrniająco.
- masło Shea: Zmiękcza, natłuszcza, wygładza, łagodzi podrażnioną powierzchnię skóry.
Pojemność:
200 ml
Cena: 42,00 zł.
Składniki (INCI): Sucrose, Sodium Chloride, Soybean Oil, Caprylic Capric Triglyceride, Laureth-4,Sulfide/ Hydrogen Sulfide Mineral Water, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Perphyra Umbilicalis Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Melanocarpa Juice, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Glyceryl Stearate, Silica, Cetyl Alcohol, Avocado Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Oil, Rubus Idaeus, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Polyaminopropyl Biguanide, Ethylhexylglycerin, Hexyl Cinnamal.
Peeling otrzymał w tym roku wyróżnienie w konkursie "Qltowy Kosmetyk", gdzie jurorami byli m.in. Jolanta Fraszyńska oraz Marcin Prokop.
Więcej: http://www.balneokosmetyki.pl/
RABAT:
Dla wszystkich czytelniczek mojego bloga firma Balneokosmetyki Malinowy Zdrój ufundowała rabat promocyjny - 15% na zakup dowolnych kosmetyków z oferty. Wystarczy przy dokonywaniu zakupów wpisać kod: 47q65c, a system automatycznie naliczy rabat. Promocja jest ważna do 30.11.2012 r.
I jak się Wam podoba taki rodzaj peelingu?
A może macie własne sprawdzone kosmetyki tego typu?
Zapraszam do rozmowy...
Zachecilas mnie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wygląd również jest istotny:) Tutaj widzę, że galaretowata konsystencja i piękny malinowy kolor uwiodłyby mnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę niesamowicie :)
UsuńWygląda jak sorbet :D Kosmetyk wart uwagi. Szkoda, ze u mnie nie można ich kupić stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki peeling ;)
OdpowiedzUsuńmiałam próbeczkę i byłam całkiem zadowolona ;) ale ze względu na cenę go nie kupię, bo na rynku jest masa równie dobrych peelingów, które kosztują o wiele mniej ;) może gdyby można go było kupić w sklepie to bym się zdecydowała ;)
OdpowiedzUsuńMnie kusiłyby te malinki :) ale ja już tak mam...
Usuńmalinki mnie bardzo, ale to bardzo kuszą ;) ale rozsądek podpowiada żeby nie kupować :)
Usuńotagowałam Cię, jeśli chcesz wziąc udział to zapraszam ;)
a ja tam nie lubię malin, więc pewnie przeszłabym obok niego nie zwracając uwagi :)
OdpowiedzUsuńO to dopiero ciekawostka...
Usuńwygląda jak dżem :D
OdpowiedzUsuńI przysięgam, tak pachnie...
UsuńMhmm wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńale cena niestety zniechęca
Wygląda jak dżemik:) Maliny bardzo lubię, a takie kosmetyki także.
OdpowiedzUsuńI można się pomylić, ja normalnie miałam ochotę spróbować...
UsuńCiekawy ten peeling, smakowicie wygląda :) Jednak cena mnie troszku odstrasza :( Ale Eko kosmetyki są przeważnie warte tylu pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńTak i właśnie ten fakt też je wyróżnia...
UsuńWygląda bardzo bardzo zachęcająco, trochę jak dżem ale uznała bym to jako zaletę :D
OdpowiedzUsuńOj, znowu czuję się kuszona :)
OdpowiedzUsuńMnie marzą się peelingi z Put&Rub.
Niestety, ceny mnie skutecznie odstraszają.
Ale kiedyś sobie kupię :)
A wiesz, mnie też kuszą :) A niedługo mam urodzinki...
UsuńNiby zwykły peeling, a jak cieszy oko, nos i zmysły :))
OdpowiedzUsuńDlatego jest taki nie_zwykły :)
UsuńWygląda smacznie, hihi:) Ostatnio coraz bardzo lubię naturalne kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńSama zwracam uwagę, ale nie zawsze jestem zachwycona :)
UsuńTo jest coś, co Malina powinna lubić najbardziej;)
OdpowiedzUsuńRozumie się :)
Usuńbałabym się że bym go zjadła :P
OdpowiedzUsuńDokładnie, jest taki apetyczny, że można...
Usuńjaram sie ostatnio kosmetykami zwiaznaymi z malinami :D nie ze wzgledu na te owoce ale zapach ;o
OdpowiedzUsuńNie zawiodłabyś się :)
UsuńWygląda jak dżem malinowy, uwielbiam owocowe kosmetyki, a już maliny-kocham. Nie miałaś ochoty nałożyć go na kanapkę?:)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak odkręcę mam ochotę zjeść...
UsuńWygląda jak malinowy sorbet mmm - ja również należę do grona owocoholiczek w każdym wymiarze również kosmetycznym. Skoro jest naturalny to zapach z pewnością też?Wbrew pozorom trudno jest znaleźć prawdziwy aromat owoców w kosmetykach zawsze są troche "podrasowane" czyli wzmacniane. Powinni z całą pewnością tak opracować formułę żeby jednak można było zjeść...:))
OdpowiedzUsuńZapach jest owocowy, ale zbyt mocny na naturalny, w składzie jest zresztą dodatek 'Parfum'...
UsuńJadalne kosmetyki, no to już byłoby chyba niewłaściwe...
On musi być... pyszny ;) uwielbiam takie "smaczne" fajnie się wtedy czuję ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda i pachnie...
UsuńChyba bym go zjadła !: ) haha
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, niewiele brakowało...
UsuńWygląda smakowicie, efekty również zachęcają. Cena jednak odstrasza zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńKosmetyki eco nigdy nie są tanie...
UsuńŚwietnie wygląda ten peeling - tak smakowicie :))
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńWygląda apetycznie jak sorbet :) Jakby tak przełożyć do salaterki, to nie jedna osoba by się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńPrzysięgam, nie trzeba nawet przekładać, sam zapach już wywołuje 'ślinotok'...
UsuńBalneokosmetyki skradły moje serce Malinowym Zdrojem, wiem że to nie ostatnie kosmetyki, które ich kupię, a szukam właśnie nowego peelingu ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, można naprawdę się zachwycić :)
UsuńZapowiada się cudownie! taki piękny skład, a po otwarciu wygląda jak przekrojony arbuz :D od dłuższego czasu robię peelingi tylko kawą mieloną, albo kawą z siemieniem lnianym, ale trochę mi się już znudziły i fajnie by było mieć takie malinowe cudo raz na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam z tą kawą, ale jednak zdecydowanie wolę te gotowe... Oczywiście i tutaj mam swoich ulubieńców i te mniej udane :)
UsuńJa uwielbiam peeling kawowy:)lubię go na zmianę z innymi. Ten wygląda kusząco:)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do siebie:)
Sama wolę jednak te gotowe...
Usuńmmm..malinki kuszą, ale cena już mniej, a taką miałam ochotę na niego
OdpowiedzUsuńKuszą, kuszą...
Usuńjak malinowy to w tle malinek powinien być;)
OdpowiedzUsuńa wygląda super-zachęcająco. ciekawa jestem jak pachnie.
Malinek już dawno nie ma... Tylko poziomki ciągle kwitną :)
UsuńPachnie obłędnie, tak że można jeść...
Boję się, że bym go zjadła, zamiast używać zgodnie z przeznaczeniem ;)))
OdpowiedzUsuńI się nie mylisz, jeszcze nigdy nie miałam takiej ochoty na 'spróbowanie'...
UsuńZapowiada się wyjątkowo. Poza tym mam słabość do malinowych kosmetyków (i jogurtów;)). Cena dość wysoka, ale chętnie bym się na niego skusiła.
OdpowiedzUsuńJest taki inny, zupełnie niespotykany...
UsuńAleż aromatycznie i kusząco wygląda - niczym sorbet malinowy :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, mam na tą całą linię Eco chrapkę :)
Przyznam, że ja też, ale jakbym łapki zaczęła wąchać, to już pewnie musiałabym popróbować... To nie są kosmetyki dla łasuchów, hi hi hi...
Usuńbrzmi genialnie, i jeszcze te kawałki owoców! mniam że tak powiem ;)
OdpowiedzUsuńMmmm..wygląda jak jakiś dżemik, bądź mus malinowy:) Aż chce się wsadzić palec i go spróbować...ha ha:)
OdpowiedzUsuńmaliny to moje ulubione owoce, więc chyba bym go zjadła ;p
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie oTAGowana:)
OdpowiedzUsuńhttp://zmojegopunktuwidzenia92.blogspot.com/2012/10/tag-moje-wosy-w-piguce.html
jejku jak to musi pachnieć !
OdpowiedzUsuńdodaję do mojej wishlisty :D
chyba bym go zjadła
OdpowiedzUsuńUżywanie go musi być bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńo mamo, Martuś, ten peeling to cudeńko. ostatnio mam świra na punkcie wszelkich kosmetyków malinowych
OdpowiedzUsuńO, kochana, nie nadążam za twoimi postami! Cudny kolor tego peelingu, tak sugestywny, że aż czuje jego zapach! Narobiłas mi apetytu!
OdpowiedzUsuńTen peeling wygląda pysznie ! :D
OdpowiedzUsuńp1e65m1h64 m3f71l0x53 o5a24q4q27 a0f85f2j36 a2b80i9l57 q7k51r3b78
OdpowiedzUsuń