Witajcie
Tematem dzisiejszej notatki
będzie Maseczka Kolagenowa – Last Minute Colway firmy Lagenko. Moim zdaniem
jedna z najlepszych maseczek dla mojej problematycznej i kapryśnej cery,
zasługująca na recenzję, podkreślającą jej zalety. Dodam, że jest to już mój kolejny
kontakt z produktami marki Lagenko – i jestem z tej „znajomości” ogromnie
zadowolona.
Jeśli jeszcze jesteście
sceptycznie nastawione, to powiem, że jest to maseczka, którą samodzielnie
należy wymieszać. A znacie przecież moje podejście do tego typu alchemicznych
czynności. Otóż w tym naprawdę wyjątkowym i nielicznym przypadku, poświęciłam
odrobinkę czasu i wykonałam maseczkę (bardzo szybciutko), byłam bowiem więcej
niż ciekawa efektów, które sobie zakładałam.
Ale od początku. Maseczkę otrzymujemy
w niewielkim zgrabnym, kartonowym pudełeczku utrzymanym w biało-niebieskiej
kolorystyce, charakterystycznej dla marki. Na pudełeczku znajdziemy dokładny i
wyraźny opis produktu, co każdą dociekliwą klientkę zadowolić powinno. Sama bardzo
lubię wiedzieć, jakiego typu kosmetyk mam w ręce, cenię więc jasne i czytelne
opisy.
Wnętrze pudełeczka także zachwyca
dbałością o elegancję i estetykę, niezmiernie miło patrzeć na takie perfekcyjne
wykonanie, z zauważalną dbałością, o każdy najdrobniejszy szczegół. W pudełeczku
znajdujemy malutki słoiczek z żelową bazą kolagenową i glinkę w postaci proszku
w woreczku. Tak właśnie glinkę, której moja cera do tej pory nie za bardzo dobrze
znosiła. Posłuchałam jednak rady zaprzyjaźnionej kosmetyczki i postanowiłam
spróbować w zestawieniu z hydratem kolagenowym.
Kolagen ma postać żelowego,
przezroczystego kremu, który łączy się z glinką po kilkakrotnym przemieszaniu w
ładną plastyczną i gładką masę. Po otworzeniu szklanego słoiczka
zabezpieczonego białą nakrętką czujemy delikatny zapach, charakterystyczny dla
kolagenu, nie jest to jednak zapach mocny, czy nieprzyjemny.
Maseczkę mieszamy bezpośrednio
przed użyciem, przy czym zawartość opakowania spokojnie wystarcza na dwa
użycia, albo wykorzystanie na twarz, szyję i dekolt, jak sama ją nakładałam. Ponieważ
maseczkę możemy sami dowolnie wzbogacać dodatkowymi składnikami (z wyjątkiem
substancji zawierających kwasy owocowe lub cynk), każda z nas może wykonać
maseczkę najbardziej odpowiednią dla swojego rodzaju cery.
Sama dodałam 3 krople naturalnego
olejku arganowego, jak wiecie bowiem mam cerę bardzo suchą, która potrzebuje
stałego i mocnego nawilżania. Taka ilość dodatku nie zmieniła konsystencji
pasty, jaką otrzymałam po wymieszaniu składników, dlatego aplikacja okazała się
zupełnie bezproblematyczna.
Może się wydawać, że maseczki
jest niewiele – ale to jest tylko złudzenie. Naprawdę spokojnie wystarczy nawet
na dwa użycia, jeśli chcemy pokryć nią tylko twarz. Trzeba przestrzegać pewnych
zasad, ale nie jest to nic nadzwyczajnego – nie używać metalowych przedmiotów,
wykonać przed nałożeniem, dodawać jedynie sprawdzone dodatki.
Nakładałam maseczkę na twarz, dekolt
i szyję w sposób szybki i łatwy, co mnie bardzo ucieszyło – nie lubię bowiem
maseczek tężejących zbyt szybko lub tych, które po prostu spływają z twarzy (na
pewno to znacie). Efekty są widoczne już po zmyciu preparatu z ciała – i tu
czekałam nie prawdziwa niespodzianka.
Otóż po raz pierwszy nie byłam
rozczarowana użyciem glinki, a wręcz przeciwnie, cera stała się ładnie
ściągnięta, odżywiona, a jednocześnie rozświetlona, bez przykrego uczucia
zatkanych porów i nadmiernego „ciągnięcia”. Takie efekty to prawdziwa
przyjemność, tym bardziej, że utrzymują się na twarzy i naprawdę są zauważalne
niemal natychmiast.
Maseczka ma lekko szarawy odcień
po wymieszaniu, po wyschnięciu staje się jednak zupełnie biała. Maseczkę należy
trzymać na twarzy około 20 minut, po czym zmywamy ją ciepłą wodą. Zmywa się
ładnie, odkrywając odprężoną i nawilżoną cerę. Po kilku minutach, kiedy skóra
wyschnie i „odpocznie” po zabiegach, możemy odkryć jej prawdziwe odnowienie.
Przy cerze bardzo suchej,
dobranie dobrych kosmetyków pielęgnacyjnych wcale nie jest łatwe. Często mam z
tym ogromny problem. Nieco obawiałam się stosowania tego typu maseczki, jednak
moje obawy okazały się zupełnie bezpodstawne. Maseczka Last Minute zaskoczyła
mnie bardzo pozytywnie i sprawiła, że zaczęłam bardziej ufać kosmetykom kolagenowym.
Co więcej, bardzo polubiłam
zauważone rezultaty, dlatego z wielką przyjemnością sięgnę po tego typu
kosmetyk ponownie. Kto bowiem nie doceni takich efektów jak lekkie napięcie, ładne
rozjaśnienie, zmniejszenie widoczności porów i spłycenie delikatnej siatki
zmarszczek pod oczami, a także poprawę elastyczności i nawilżenia. Moim zdaniem,
to maseczka, którą naprawdę warto poznać.
Gwarancją dla tego produktu jest skuteczne
działanie. Wspaniałe i spektakularne efekty mnie zachwyciły, dlatego na pewno
jeszcze wrócę do tego kosmetyku. Oczywiście, na pewno zwrócicie uwagę na cenę,
która jest nieco wyższa od typowych drogeryjnych „mazidełek”. Sama jestem kobietą
dojrzałą, którą nie zawsze zadowalają różnego rodzaju chemiczne receptury z
saszetki i cenię jakość oraz efektywność. A te cechy zazwyczaj mają swoją cenę.
Świadoma jakości jaką daje marka Lagenko, zwłaszcza jeśli nasza cera potrzebuje
naprawdę dobrych kosmetyków, polecam maseczkę Last Minute Waszej uwadze.
Od producenta:
Jeśli czeka cię wieczorne
przyjęcie czy bal, a nie miałaś czasu na wizytę u kosmetyczki, nie załamuj rąk.
Z pomocą przyjdzie Ci Maseczka kosmetyczna Last Minute COLWAY, która w swym
składzie zawiera naturalny kolagen zwany „eliksirem młodości”. Jest to jedno z
największych odkryć światowej kosmetologii i biotechnologii białek. W
porównaniu ze stosowanymi we wszystkich innych kosmetykach hydrolizatami
kolagenowych włókien bydlęcych, zwanymi potocznie „padlina peptydową” jest żywym,
aktywnie biologicznym białkiem, pozyskiwanym ze skór najszlachetniejszych
gatunków ryb, odławianych z naturalnych zbiorników.
Maseczka kosmetyczna Last Minute
COLWAY składa się z dwóch oddzielnie przechowywanych składników: wspomnianego wyżej kolagenu
naturalnego, który stymuluje aktywność komórek skóry do produkcji kolagenu oraz
zwiększa elastyczność skóry, tym samym zmniejszając jej tendencje do
przedwczesnego starzenia się. Glinki kaolinowej, która również
jest produktem w 100% naturalnym, pozyskiwana z głębokich pokładów, w zaledwie
kilku miejscach na świecie to skarbnica najcenniejszych dla skóry związków
mineralnych, zalecana jest do stosowania przy ponad 100 schorzeniach, posiada
zdolności reminalizacji skóry, czyli przywraca jej naturalne minerały. Posiada
silne zdolności aseptyczne - całkowicie hamuje rozwój bakterii.
Maseczkę Last Minute można
stosować zgodnie z jej nazwą jako SOS na godzinę przed wyjściem. Jednakże
dopiero przy regularnym zastosowaniu wykazuje pełny wachlarz swoich możliwości
kosmetycznych i kosmeceutycznych, a mianowicie:
- Mineralizuje naskórek
przywracając jędrność i gładkość skóry.
- Wpływa stymulująco na produkcje
własnego kolagenu.
- Przywraca naturalne pH skóry.
- Tonizuje i rozświetla skórę.
- Absorbuje zanieczyszczenia i
zbędną chemię z naskórka.
- Działa silnie antyseptycznie,
czyli przeciwbakteryjnie, zmniejszając ryzyko zakażeń skóry.
- Zwalcza bakterie epidermy,
czyli te które znajdują się na powierzchni skóry.
- Wspomaga leczenie trądziku
(także różowatego).
- Uruchamia minerałozależne
czynniki przeciwzmarszczkowe, przede wszystkim procesy przyrostu elastyny.
- Doskonale nawilża, opóźnia
procesy starzenia skóry.
- Zabliźnia mikrorany po
wszelkiego rodzaju inwazyjnych zabiegach kosmetycznych np. mikrodermabrazji.
- Ściąga rozszerzone pory,
regulując jednocześnie gospodarkę tłuszczową skóry.
Sposób użycia: Bezpośrednio przed użyciem należy
w miseczce dokładnie wymieszać całkowita masę obu składników, a następnie
natychmiast nałożyć na twarz i szyję. Pozostawić do całkowitego wyschnięcia, po
około 15-20 minutach zmyć letnią wodą. Jeżeli po zastosowaniu maseczki nie
nakładamy makijażu, zaleca się zastosowanie kremu regenerującego na noc COLWAY.
Warianty wzbogacające – dobierz
do własnych potrzeb. Do maseczki możesz dodać według
własnego uznania np. kilka kropel oliwy z oliwek, naparu z wybranych ziół,
sproszkowane zioła, sproszkowane algi, żółtko jajka. Nie należy jednak dodawać
składników, które zawierają kwasy owocowe.
Skład, INCI: Aqua, Collagen, Caprylyl glycol,
Elastin, Lactic Acid.
Cena: 20,00 zł
WIĘCEJ:
Lubicie kosmetyki z kolagenem?
A może już znacie produkty
Lagenko?
Zapraszam do rozmowy…
Uwielbiam maseczki.
OdpowiedzUsuńjak wiesz mam ten produkt :P jeszcze go nie stosowałam, czeka on na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńMiłego stosowania i dobrych efektów :)
UsuńTę firmę mam na oku już od jakiegoś czasu, a najchętnie właśnie sięgnęłabym po maseczkę, bo bardzo lubię tę formę pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńJeśli tak świetnie działa to z pewnością warto się na nią skusić:)
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem - warto i to bardzo :)
UsuńJa bardzo lubię takie specyfiki, które sami musimy wymieszać/przelać/potrząsnąć itd. ;p taki mały chemik wtedy ze mnie. Do tego bardzo podoba mi się ta cena :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam problem z mieszaniem, ale zrobiłam wyjątek i naprawdę jestem zadowolona :)
UsuńNie używam innych maseczek, niż właśnie takich do przygotowania samemu:) Dziś była maska algowa. Takiej kolagenowej jeszcze nie miałam, ale firmę znam ze słyszenia.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest genialna :)
UsuńUwielbiam kosmetyki z kolagenem :D już mi się oczy zaświeciły :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki:) Chętnie bym i tą wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńciekawa ta maseczka :))
OdpowiedzUsuńidealna na prezent dla mojej mamusi, która narzeka na pojawiające się zmarszczki ;)
OdpowiedzUsuńTeż sprezentowałam maseczkę mamusi, była zachwycona i domaga się kolejnych przy każdym swoim święcie :D.
UsuńNigdy go nie miałam,ale skoro jest dobry to pewnie kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńRównież dostałam tę maseczkę do przetestowania, ale jeszcze jej nie używałam :) cieszę się, że jesteś z niej zadowolona i już się nie mogę doczekać aż i ja wypróbuję.
OdpowiedzUsuńŻyczę równie miłych doświadczeń :)
Usuńnigdy jeszcze nie stosowałam, żadnego kolagenu ale na pewno w przyszłości skuszę się :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt wielką fanką masek :) A jak jeszcze trzeba samemu coś wymieszac to kompletnie nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię mieszania, ale tutaj to jak dodać cukier do herbaty :)
UsuńInteresują mnie wszystkie maseczki, które w jakimś stopniu wpływają na trądzik :) A ta mnie zaciekawiła. Fajnie, że można ją przygotować samemu, takie właśnie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńLast minute - świetna nazwa :) w zasadzie zawiera w sobie obietnicę i nakaz zdrowego rozsadku - w myśl zasady nakładaj - to ostatni dzwonek:) Ciekawa propozycja:)
OdpowiedzUsuńCiekawa i warta poznania :) Efekty bardzo zadowalające...
UsuńBardzo fajny produkt, lubię Twoje recenzje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, koleżanka wciąż namawia mnie na kolagen, ale ja uważam, że mam jeszcze czas ;)
OdpowiedzUsuńSama też namawiam :)
UsuńMarciu, obiecuję, że już niedługo ja napiszę parę słów o Twoich cudeńkach
OdpowiedzUsuńpowoli wszystko wyprowadzam na prostą i wracam :*
tęskniłaś?
No to ba, pewnie że tak.
UsuńCieszę się, że wracasz...
Ja do maseczek również dodaję odrobinę olejku arganowego :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ciekawy. Nie słyszałam jeszcze o tej maseczce, ale pomysł z olejkiem arganowym na pewno przetestuję :)
OdpowiedzUsuńMoja mama byłaby zadowolona z takiego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej maseczce. Niestety sama rzadko sięgam po maseczki, ponieważ brak mi czasu :)
OdpowiedzUsuńObecnie jestem zakochana w jednorazowych maseczkach z Ziaji, tanie i dobre!:)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńkolagen kojarzył mi się zawsze ze składnikiem kremów przeciwstarzeniowych i nie pomyślałam, że może działać pozytywnie również na moją skórę :) maseczka faktycznie ciekawa, opisywane przez ciebie efekty są świetne! póki co mam twarde postanowienie w niekupowaniu maseczek, dopóki nie zużyję zapasu tych saszetkowych :) ale potem rozejrzę się za czymś z kolagenem, może ze strony zsk.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
śliczne te Twoje zdjęcia, nie mogę się na nie napatrzeć :-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem bardzo z niej zadowolona, o czym też pisałam, świetne działanie i rewelacyjne efekty zapewnia ;)
OdpowiedzUsuńNaturalny kolagen jest bardzo dobry,...krem bandi z kolagenem miałam i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńod jakiego wieku nalezy stosować kolagen? Bo nie wiem czy zainwestować w kolagen czy jeszcze kilka lat poczekać
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco :D
OdpowiedzUsuńHeh, również zwracam uwagę na pudełko, uwielbiam "ładne" kosmetyki. Na to też trzeba uważać, bo nie wszystko przystaje jakością do designu więc... No ale w przypadku Lagenko to fajnie współgra.
OdpowiedzUsuńZ maseczki jestem zadowolona, choć do moich faworytów zdecydowanie należy żel do mycia twarzy - jest mega wydajny. Mam go już parę miesięcy a nadal w opakowaniu jest z połowa produktu.
Jakiś czas temu byłam na prezentacji kosmetyków kolagenowych - fajna sprawa, można się czegoś ciekawego dowiedzieć, a przy okazji jeszcze dostać rabat na zakupy.
Ta maseczka jest genialna, najlepsza, jedyna w sowim rodzaju :).
OdpowiedzUsuńdla mojej buzi jest to zbawienna maseczka :) idealnie oczyszcza buzię ze wszelkich zanieczyszczeń, rozjaśnia pory oraz całą buzię, nie podrażnia. jak jest jakaś krostka, szybciej zostaje wysuszona, o wiele mniej niespodzianek niż kiedyś.
OdpowiedzUsuńGlinka + kolagen <3. Nie mogło być lepszego połączenia :)
OdpowiedzUsuń