Przyłączając się do akcji, którą
tak ładnie rozpowszechniła MALINA, znalazłam chwilkę na urodowe S.O.S. czyli
maseczkę. Miałam ogromny problem z wyborem odpowiedniego rodzaju preparatu,
zazwyczaj bowiem kupuję te większe w tubkach lub w saszetkach ale swoich
ulubionych marek. Okazało się jednak, że w moich osiedlowych drogeriach, ba
nawet w aptece można kupić tylko te najbardziej popularne, a ja nie koniecznie
za takimi przepadam.
Mój wybór padł na markę Mincer i
maseczkę pod nazwą: Zabieg Regenerujący HYALURON REVITAL Storczyk i pentapeptydy (Peeling
diamentowy i maseczka) oraz jako druga: Maseczka relaksująco- odżywcza FOLIC-ACID
Plus 30.
Ponieważ w opakowaniu mamy
zarówno peeling jak i maseczkę opakowanie jest dość duże, a zawiera 2x6 ml
preparatów. Nie stosowałam zalecanego peelingu, unikam bowiem mechanicznych
peelingów do twarzy na rzecz peelingów enzymatycznych, skupiłam się więc na
maseczce.
Konsystencja maseczki jest
kremowa, taki też jest jej kolor. Dzięki temu aplikacja jest łatwa i przyjemna.
Zapach również bardzo mi się spodobał, a jak wiecie, dla mnie, jest to dość
istotna kwestia. Maseczka zachowuje się jak krem, dlatego nie od razu czujemy
jakiekolwiek efekty.
Już po nałożeniu maseczki
poczułam nieprzyjemne pieczenie i to dość mocne, ale postanowiłam poczekać
przynajmniej kilka minut. Niestety z upływem czasu dyskomfort nie ustąpił, a
dodatkowo doszło uczucie ściągnięcia. Nie wytrzymałam zalecanego czasu
aplikacji, wszystko dokładnie zmyłam i nałożyłam grubą warstwę kremu, aby jak
najszybciej doprowadzić twarz do porządku.
Na szczęście maseczka nie
podrażniła mi skóry zbyt mocno i po użyciu kremu dyskomfort ustąpił. Nie pozostały
też czerwone ślady i nie pojawiła się wysypka, jednak maseczka poszła do kosza
i to szybciutko. Tego typu preparatów właśnie się obawiam i każdy nowy zakup
mnie przeraża.
Nigdy więcej tej maseczki nie
kupię i nie polecam jej nikomu. Wiem, że mam bardzo wrażliwą twarz, jednak
uczucie podrażnienia już w momencie aplikacji nie jest raczej normalne. Ładne
opakowanie i bardzo przyjemny zapach to nie są zalety maseczki, od której
wymagam znacznie więcej.
Od producenta:
TOTALNE NAWILŻENIE - NA DZIEŃ I NOC
Peeling diamentowy i Maseczka
Peeling diamentowy: skutecznie oczyszcza skórę i usuwa obumarły naskórek, pozwala na lepszą penetrację składników aktywnych zawartych w pozostałych preparatach. Sposób użycia: na umytą skórę twarzy i szyi nałożyć niewielką ilość preparatu, lekko ścierać kolistymi ruchami przez około 2-5 minut. Resztki peelingu zmyć ciepłą wodą. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Maseczka: ujędrnia i napina, dodaje blasku, przywraca piękny koloryt. Przy regularnym stosowaniu wyraźnie wygładza skłonne do wiotczenia i pojawiania się zmarszczek partie twarzy i szyi. Stosowany systematycznie wzmacnia i przedłuża działanie kremów, przez co efekt odmłodzenia jest zauważalny niemal natychmiast.
Sposób użycia: Po zabiegu peelingującym nałożyć maskę na około 15-20 minut. Zająć pozycję leżącą sprzyjającą relaksowi. Poczekać do wchłonięcia preparatu. Nadmiar maseczki usunąć płatkami kosmetycznymi, resztę spłukać letnią wodą.
Pojemność: 2x6 ml
Cena: 5,60 zł.
Jak widzicie nie zaczęłam najlepiej...
Mam nadzieję, że następne podejścia będą o wiele przyjemniejsze :)
Oj, przydaloby mi sie bardziej regularne stosowanie maseczek! Bardzo zaniedbuje swoja cere w tym wzgledzie, oj bardzo! Milej niedzieli!
OdpowiedzUsuńZapraszam do akcji :)
UsuńJeśli masz wrażliwą cerę, to polecam Bielndę Bawełnę peeling enzymatyczny+maseczka nawilżająca. Bardzo przyjemny zabieg:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak tylko znajdę, to spróbuję. :)
UsuńZapach znośny, taki kremowy, raczej nie przeszkadza.
UsuńObiecuję, że za maseczką się porozglądam, mam nadzieję, że znajdę. Teraz już, jestem mega zainteresowana :) Dzięki!
UsuńOO współczuję tego pieczenia
OdpowiedzUsuńKoszmarne...
UsuńLiczę dużo przyjemniejszych romansów z maseczkami :)
OdpowiedzUsuńJa też na to liczę, jeszcze kilka takich niewypałów i będę wracała tylko do sprawdzonych...
Usuńsprawdziłaś skład? dziwne, że wywołała u Ciebie taki paskudny efekt :/
OdpowiedzUsuńja dzisiaj też się przyłączę do maseczkowej regeneracji
najpierw peeling enzymatyczny
potem maseczka :)
ściskam mocno :*
Skład jest taki długi i napisany maczkiem, że czytałam przez lupę! Ale i tak jeszcze nie odkryłam, co mnie podrażnia. Zaczynam sądzić że prawie wszystko. Koszmar jakiś...
UsuńBuziaki, a co :)
Bidulka moja, wrażliwiec z Ciebie :(
UsuńStrasznie to jest uciążliwe...
UsuńOjej, strasznie Ci współczuję Słonko :( Dobrze, ze maseczka nie zdążyła narobić wielkich szkód na skórze, bo to byłoby przykre i trudne do naprawienia ;/
OdpowiedzUsuńPamiętam, że na wiosnę maseczka z Avonu Kwiat Lotosu tak bardzo mnie podrażniła, że z czerwoną buzią chodziła 2 dni :( Nigdy więcej...
Dziękuję. Za każdym razem staram się być ostrożna, ale tak jest jak zaczynam eksperymentować. A testy dermatologiczne niewiele powiedziały, musiałabym każdy kosmetyk testować i to za uchem, bo na ręce całkiem inaczej reaguję...
UsuńUwielbiam testować maseczki, ale boje się jednak, że moja cera źle na to zareaguje.. zwłaszcza wysypu się boję.. ale maseczki nawilżające się u mnie dobrze sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńUżywam kremu i olejku nawilżającego dlatego sięgnęłam po regenerację. A raczej chyba anty-regenerację...
UsuńDlatego ja też się boję takich nowości i tylko pewniaków używam :) Mam nadzieję, że następnym razem na coś fajnego trafisz :)
UsuńWspółczuję... Ja dzisiaj nałożyłam maseczkę z olejkiem migdałowym i makadamia, po czym skóra zaczęła mnie szczypać. Już miałam zmywać, jednak po chwili dyskomfort ustąpił. Ufff... Ale więcej jej nie kupię, bo nie chcę ryzykować :)
OdpowiedzUsuńMoże uda nam się podczas tej akcji wyeliminować wszystkie paskudne i koszmarne maseczki i zostaną tylko te dobre...
Usuńja też na to liczę = że stworzymy listę super achów i super blee:) pieczenie po aplikacji kosmetyku to niepotrzebny stres nawet jeśli ma przynieść super szałowy efekt finalny. Pierwsze super blee - zaliczone:)
UsuńO tak, i to paskudztwo od razu trzeba na listę wpisać, mega bee :)
Usuńmoże data ważności minęła, sprawdzałaś?
OdpowiedzUsuńTak, zawsze sprawdzam, mam tylko pecha do uczuleń...
UsuńJa również współczuję. Ale po takim falstarcie może być już tylko lepiej ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za optymizm, to zawsze zachęca do dalszych testów :)
UsuńO matko zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńwww.kurkazosia.blogspot.com
Oj, niefajnie. Przykro mi, że Ciebie to spotkało. Życzę w przyszłości przyjemnych doznań kosmetycznych.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, pewnie sama nie kupię tej maseczki. Bo jak wiesz, wiekowo by mi taka pasowała:-) Udanej niedzieli.
Chciałam jak najlepiej, samo nawilżanie to za mało, a tutaj - czarna rozpacz...
UsuńNie polecam, omijać z daleka!
Ech, u nas pogoda też nie rozpieszcza. Obowiązki są i u mnie... . Po obiadku musimy zrobić coś przyjemnego. Dzięki Marto:)
UsuńPrzyjemności, też miałabym ochotę, ale już mam zaplanowane (ba narzucone) zajęcia i nie ma szans na weekendowe rozkosze. Praca, praca, praca - ale przynajmniej później będzie za co poszaleć :)
UsuńMiłego dnia, mimo tego paskudztwa za oknem...
Och.. no cóż, najpierw obowiązki, potem przyjemności.
UsuńCzytałam, że wiele szkód znowu wichura nawyrabiała. Paskudna ta pogoda, niestety ma to wpływ na nasze samopoczucie. Gdy słoneczko świeci od razu uśmiech się pojawia...
Jak już będziesz szaleć pewnie się o tym dowiemy...:-)))
Kończę na teraz blogowanie :p
Mąż zaprasza mnie na kawkę:) Buziaki Marto:)
Kawusia, tak idealny pomysł na ten moment :)
UsuńPa pa...
Współczuję, też kiedyś trafiłam na taką maseczkę. Po jej nałożeniu miałam czerwone ślady.
OdpowiedzUsuńKoszmarnie jest trafić na taki bubel, ale i takie niestety są :(
UsuńJa mam swoją ulubioną i obawiam się używać innych żeby nie mieć takich przygód, mam cerę wrażliwą i alergiczna, więc nie lubię eksperymentować bo nie chce narobić sobie problemów.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie dostałaś wysypki itp :) Następnym razem będzie lepiej ;)
Też mam ulubione, ale tak typowo po kobiecemu mam czasami ochotę na coś nowego. I różnie się kończy niestety, tyle że staram się być ostrożna...
UsuńWiadomo od czasu do czasu chcemy coś nowego ;D Aczkolwiek ja już wole nie kombinować bo teraz moje cera jakoś wygląda i wole tego nie psuć :)
UsuńUważam i jak napisałam od razu po poczuciu dyskomfortu zmywam wszystko, inaczej pewnie wyglądałabym jak buraczek...
UsuńTak, tak pamiętniki wampirów ;) Ja oglądam sporo w wakacje, a jak zaczyna się szkoła lub studia to w weekendy nadrabiam a jak nie to zostaje mi na święta itp :D
UsuńNiby dla urody, a czasem więcej krzywdy sobie robimy ;c
Witaminę C zapobiegawczo brać i może nic nie będzie ;)
Zawsze na internecie możesz pooglądać ;)
UsuńA no chyba, że tak to absolutnie nie ma mowy żeby oglądać na komputerze :D
UsuńJa używam tylko sprawdzanych domowych maseczek bo te z e sklepu mnie nie przekonują :]
OdpowiedzUsuńU mnie i z domowymi bywa różnie, a przyznam - nie mam czasu i ochoty na alchemiczne eksperymenty...
UsuńDobrze wiedzieć czego unikać,bo też mam skłonną do podrażnień skórę.
OdpowiedzUsuńUnikać zdecydowanie, mimo że ładne opakowanie...
Usuńno, no widzę, że to faktycznie nienajlepszy preparat. osobiście uwielbiam domowe kosmetyki ^^
OdpowiedzUsuńpozdarwiam!
Nie, na domowe nie mam chęci i czasu. To już za wiele, ale kiedyś też eksperymentowałam...
UsuńAj, no to przykra niespodzianka... :< Co do płatów, czytałam o tych na dłonie i nie ukrywam - bardzo mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to się skuś. Moim zdaniem warto. Ogólnie bardzo lubię tego typu maseczki :)
Usuńprzyznam, że nie spotkałam się wcześniej z kosmetykami tej firmy. Dobrze, że nie zrobiła Ci większej szkody na buzi :)
OdpowiedzUsuńTak, cieszę się że szybko to zmyłam...
UsuńStandardowo nie znam tej marki, ale też jestem wrażliwcem więc nawet nie będę próbowała. Życzę następnych przyjemniejszych testów maseczek! :)
OdpowiedzUsuńTeraz już MUSZĄ być przyjemne :)
Usuńw takim razie będę omijać tę maseczkę szerokim łukiem..
OdpowiedzUsuńO tak, najlepiej nawet nie patrzeć :)
UsuńOjejej, nieciekawa sprawa z tą maseczką :/ Ja jeszcze nigdy nie trafiłam na taką, która by mnie podrażniła (jestem gruboskórna chyba:D)
OdpowiedzUsuńA firmę kojarzę, ale nigdy nic nie miałam z niej:)
Nie, nie to ja jestem alergikiem...
Usuńz maskami roznie bywa, ale jesli masz wrazliwą skore to tym bardziej musisz uwazac
OdpowiedzUsuńNiby się staram, ale tak czasem właśnie mi wyskoczy niespodziewany koszmarek...
UsuńTeż wolę maseczki w większych opakowaniach (choćby dlatego, żeby sobie nałożyć dokładnie tyle ile chcę), ale niestety najpopularniejsze są te saszetkowe.
OdpowiedzUsuńKiedyś omijałam maseczki Mincera szerokim łukiem, i widzę że wiele się w tej kwestii nie zmieniło.
Mam jeszcze jedną w zapasie i aż się boję...
UsuńChyba nie zamierzasz jej używać? Lepiej nie ryzykować niespodzianek na skórze.
UsuńZ takich ogólnodostępnych maseczek to może z AA coś dostaniesz? One są lepszej jakości niż te Mincery (chociaż jakichś cudów nie robią - z reszta ja jestem zdania że aby poznać prawdziwe działanie maseczki, to trzeba jej regularnie z miesiąc uzywać). Wczoraj nałożyłam właśnie maskę z AA (Odżywianie) i było całkiem przyjemnie, ładnie pachniała i dobrze nawilżyła.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMnie się podobał zapach tej maseczki, taki jakby owocowy. I jeszcze jej aksamitnie-kremowa konsystencja. Co jeszcze z takich ogólnodostępnych maseczek jest godne uwagi? Mi przychodzi do głowy chyba tylko Tołpa i Flos-lek (seria Bio Eco), ale ich chyba też w każdej drogerii nie ma...
UsuńU mnie w osiedlowej to ogólnie nic nie ma, a do miasta mam spory kawałek. Jak tylko męża wynajmę za kierowcę to sobie pozwiedzam drogerie, żeby się nie denerwować brakiem wyboru :)
UsuńSama mam kilka ulubionych, ale do nich wrócę po kilku testach...
Zapomniałam o Flos-Leku, faktycznie...
UsuńPierwszy raz ją widzę, a to i dobrze, bo może bym kupiła, a teraz z pewnością tego nie zrobię!
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa.,.
Tak, omijać i nie kupować. Może jestem wrażliwiec, ale nikomu nie życzę takiego efektu...
UsuńNie lubię takich cudawianek. Wygląda ładnie, ale lepiej nie dotykać. Ja miałam trochę więcej szczęścia z moimi maseczkami:)
OdpowiedzUsuńTak zdecydowanie :)
Usuńjednym słowem nie zawsze to, co nieznane okazuje się trafem w dziesiątkę.. a szkoda. czasu, pieniędzy, a przede wszystkim skóry..
OdpowiedzUsuńTak, najbardziej skóry...
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńJa polecam maseczki Ziaja .
Dla mnie jeszcze za wcześnie na takie kosmetyki :) Ale szkoda, że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńOj szkoda, ale dobrze, że nie narobiła więcej szkód!
UsuńJa postanowiłam stosować maseczki systematycznie, jak na razie mi się to udaje :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe tło dla zdjęć :)
Dziękuję. Też mam zamiar, zobaczymy co z tego wyniknie...
UsuńOj drogie i takie uczulające.
OdpowiedzUsuńU mnie o wiele lepiej, stosuje swoje ulubione maseczki i jestem zadowolona.
Też mam ulubione, ale chciałam coś nowego...
Usuń