poniedziałek, 31 grudnia 2012

Życzenia Noworoczne

 

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku

 


W tym Nowym Roku
niech Wam szczęście przy boku towarzyszy
jak cień wiosenny...
...czy w dzień jasny...
...czy w noc ciemną...

 

 

Przypominam też o trwającym konkursie:

 


Do wygrania zestaw profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich TAHE o wartości 123 zł. Przy dużej liczbie uczestników, przewidziane nagrody niespodzianki. ZAPRASZAM 

STRONA KONKURSU: TUTAJ


czwartek, 27 grudnia 2012

Ukojenie i oczyszczanie - dermokosmetyki Botani...




Witajcie

Nadszedł czas na powrót do przedstawianych już wcześniej kosmetyków naturalnych pod wdzięczną nazwą Botáni, których dystrybutorem w Polsce jest firma Propharma sp. z o.o. Wcześniej miałam przyjemność opowiadać o dwóch produktach bogatej linii, a mianowicie przedstawiłam opinię na temat Phyto Żelu do mycia ciała oraz peelingu solnego ze spiruliną (RECENZJA).

Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o Kojącym Kremie Oczyszczającym ze skwalenem oliwnym który testowałam nieco dłużej, dla dokładnego poznania efektów i przedstawienia rzetelnej opinii. Dodam jeszcze, że są to dermokosmetyki idealne dla osób, które cenią wysoką jakość oraz potrzebują kosmetyków delikatnych i łagodzących, odpowiednich dla skóry wrażliwej i suchej.   



Kojący Krem Oczyszczający ze skwalenem oliwnym do twarzy i demakijażu oczu (Olive Soothing Cleanser & Eye Make Up Remover) przeznaczony jest do oczyszczania skóry dojrzałej i problematycznej, na zasadzie żelu myjącego. Jest to krem, który stosujemy jak krem myjący i zmywamy wodą. Zapewnia idealny demakijaż, a jednocześnie nawilża, koi i wygładza skórę.

Krem Oczyszczający zamknięty jest w buteleczce z ciemnego brązowego szkła z aplikatorem pompowym. Dodatkowo opakowaniem jest kartonowe pudełeczko z bardzo dokładnym opisem działania kosmetyku także w języku polskim. Ta cecha jest niezwykle ważna, mamy bowiem możliwość dokładnego poznania marki, składu kosmetyku i jego zastosowania.

Estetyka opakowania jest niezwykle ciekawa, elegancka i praktyczna. Patrząc na kosmetyk od razu mamy świadomość wysokiej jakości i naturalności produktu. 



Krem ma kolor kremowy i konsystencję balsamu, dzięki czemu jest bardzo praktyczny i przyjemny w użytkowaniu. Po wmasowaniu w skórę twarzy zachowuje się jak typowy balsam/żel. Nie pieni się, nie powoduje pieczenia, jest niezwykle delikatny dla oczu, stąd ogromnie przypadł mi do gustu. Jest dla mnie fantastyczną alternatywą dla wszelkich produktów do demakijażu.

W oczyszczaniu spisuje się znakomicie. Pięknie usuwa podkłady, pudry, cienie i tusze, nie potrzebujemy wacików, nadmiernego tarcia czy wielokrotnego powtarzania czynności mycia. Po jednej, starannej aplikacji zmywamy makijaż dokładnie i bez podrażnień. Po opłukaniu skóra staje się niezwykle gładka i sprężysta, miła w dotyku niczym po zastosowaniu serum. Krem absolutnie nie wysusza skóry, nie ściąga, nie podrażnia – dla mnie wyznacznik doskonałości.

Przyznam się szczerze, że jeszcze nie miałam do czynienia z tego typu kosmetykiem oczyszczającym. Efekt po zastosowaniu jest fantastyczny, a co więcej skóra oprócz oczyszczenia zyskuje niesamowitą elastyczność i gładkość, bez jakiejkolwiek tłustej warstwy czy innych nieprzyjemnych pozostałości. 



Po kilkukrotnym zastosowaniu możemy zauważyć nie tylko wyraźną poprawę elastyczności skóry, ale także poziomu jej nawilżenia i ogólnego wyglądu i kolorytu. Balsam ładnie koi wszelkie podrażnienia, a dodatkowo działa bakteriobójczo, dzięki czemu skutecznie likwiduje wszelkie problematyczne wykwity czy zmiany skórne. Jest też idealny do skóry dojrzałej, bowiem poprawa elastyczności przekłada się na wygładzenie, stąd skóra wokół oczu czy ust staje się bardziej naprężona i gładka.

Jest to kosmetyk, który dla mnie jest idealny. Mając cerę wrażliwą i suchą jestem zachwycona jego działaniem, a także długotrwałymi efektami. Działanie kojące i poprawa stanu skóry są dla mnie niezwykle istotne, a tutaj zauważalne już po pierwszym użyciu. Tym samym uważam, że kosmetyki Botáni naprawdę warto poznać i cieszyć się znakomitymi efektami oraz ładnym wyglądem skóry.



Od producenta:


Kojący Krem Oczyszczający ze Skwalenem Oliwnym, do Twarzy i do Demakijażu Oczu
Delikatny, odżywczy krem do oczyszczania delikatnej skóry i do demakijażu oczu.
Dla wszystkich rodzajów skóry, szczególnie dla skóry delikatnej, wrażliwej, suchej, dojrzałej.

Łagodny i odżywczy krem oczyszczający. Dzięki zawartości aktywnych składników roślinnych nie tylko delikatnie oczyszcza i usuwa makijaż, ale także koi, nawilża, odżywia i wygładza skórę. Usuwa bakterie i nieczystości z powierzchni skóry. Nie wysusza i nie przetłuszcza. Zmiękcza skórę, nadając jej blask. Pozostawia skórę odświeżoną i odżywioną.
Nie zawiera detergentów.

Składniki aktywne:
Skwalen oliwny – naturalny antyoksydant oraz środek nawilżający, pielęgnujący i odżywczy, pozyskiwany z oliwek. Ma strukturę zbliżoną do skwalenu wydzielanego przez gruczoły łojowe człowieka, bardzo głęboko wnika w strukturę skóry.
Olejek z jojoby – bogaty w minerały i białka niezbędne dla odżywienia skóry, w strukturze zbliżony jest do sebum. Jest natychmiastowo wchłaniany przez skórę, nie blokuje przy tym porów. Jojoba posiada także właściwości antybakteryjne, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę z trądzikiem i niedoskonałościami.
Nagietek lekarski – oczyszcza i wygładza skórę.
Ekstrakt z liści oliwek – antyoksydant , który pomaga przeciwdziałać wolnym rodnikom.
Ekstrakt z rumianku – koi i łagodzi podrażnienia.

Zastosowanie:

  • Idealny do zmywania makijażu
  • Idealny do mycia ciała dzieci i osób o wyjątkowo wrażliwej skórze
  • Odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry, szczególnie dla skóry suchej i wrażliwej, także dla skóry z problemami, np. z egzemą, łuszczycą.



Skład: Purified Water (Aqua), Aloe Barbadensis Leaf Extract, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Oil, Decyl Glucoside, Glycerin, Cellulose, Squalane (Olive), Glyceryl Monostearate, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Xanthan Gum, Calendula Officinalis Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract, Echinacea Angustifolia Extract, Potassium Sorbate, Hydrolyzed Wheat Protein, Potassium Cetyl Phosphate, Citric Acid, Olea Europaea (Olive) Leaf Extract, Lavandula Angustifolia (French Lavender) Oil.

Dermokosmetyki Botáni to połączenie zasad naturopatii i naukowych osiągnięć w dziedzinie pielęgnacji skóry preparatami roślinnymi najwyższej jakości aktywne związki roślinne, zgodne z naturalnymi składnikami ludzkiej skóry: skwalen oliwny, woski, kwasy tłuszczowe, aminokwasy, kwas hialuronowy oraz wyciągi roślinne o właściwościach leczniczych
Botáni stosuje wyłącznie roślinne, naturalne składniki:

  • bez związków ropopochodnych,
  • bez olejów mineralnych,
  • bez substancji PEG,
  • bez parabenów,
  • bez siarczanów
  • bez sztucznych zapachów czy barwników,
  • bez składników pochodzenia zwierzęcego



Propharma sp. z o.o. to firma, która zajmuje się dystrybucją ekologicznej żywności oraz kosmetyków. Filarem naszej działalności jest dostarczanie produktów najwyższej jakości, dlatego w naszej hurtowni znajdują się tylko sprawdzone marki, gwarantujące wysoką jakość organiczną (ekologiczną) i zdrowotną. Nasze doświadczenie i autorytet budujemy od 2008 roku, współpracując z ponad 200 punktami w Polsce oraz przeszło 20 dostawcami z całego Świata, w tym : USA, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Australii, Izraela, RPA, Kanady.

Zapraszam Was do zapoznania się z niezwykłą i bogatą ofertą Propharma sp. z o.o. Obecnie w sklepie Propharma sp. z o.o. można kupić kosmetyki marki Botáni w superofercie promocyjnej -50%.




Lubicie kosmetyki naturalne?
A może znacie już markę Botáni?
Zapraszam do rozmowy...


piątek, 21 grudnia 2012

Życzenia


Pięknych i Dobrych Świąt!

 





Pachnących Choinką
Ciepłych Miłością
Smacznych do Syta
Moich i Twoich
Wesołych Świąt...

 Pozdrawiam ciepło i do napisania...


czwartek, 20 grudnia 2012

Subrina - blask i piękno Twoich włosów...




Witajcie

Kolejna odsłona produktów marki Subrina, profesjonalnych produktów fryzjerskich do stylizacji włosów. O lakierze oraz piance pisałam wcześniej (RECENZJA) dzisiaj skupię się na kolejnych, bardzo ciekawych produktach.

Na mojej toaletce królują obecnie kosmetyki do stylizacji HAIR CODE Subrina:
- lotion X Glam Subrina (mocne utrwalenie)
- nabłyszczacz Shine Agent Subrina
- serum dwufazowe Dream Shine Subrina
- lakier do włosów X Force Subrina (ultra mocny) (RECENZJA),
- pianka do włosów XL Wonder Subrina (silne wzmocnienie) (RECENZJA).



Jak na pewno zauważyliście (a przynajmniej te osoby, które do mnie zaglądają) kosmetyki marki Subrina z linii HAIR CODE cechuje niezwykła i ciekawa oprawa graficzna opakowań. Może mam na tym punkcie przysłowiowego „bzika”, jednak nie potrafię obojętnie traktować opakowań, które robią na mnie wrażenie. Subrina ze swoimi czarnymi buteleczkami i tubkami, koronkowym motywem i wyrazistym stylem od razu zdobyła moje serce, co mnie osobiście bardzo cieszy. Uwielbiam ten moment, gdy przyglądając się kosmetykom mogę poczuć przyjemność kuszenia…


Lotion X Glam Subrina (mocne utrwalenie)


Kosmetyk o pojemności 150 ml zamknięty jest w kanciastej, ciekawej i lekkiej buteleczce z tworzywa, z dyfuzorem i małym przezroczystym korkiem. Butelka jest wygodna w użytkowaniu, a jednocześnie aplikacja jest łatwa, dzięki precyzyjnemu „rozpylaczowi”. Kanciastość butelki nie tylko ładnie się prezentuje, ale ułatwia trzymanie, co przy włosach wilgotnych czasami bywa problematyczne.

Jest to kosmetyk do stosowania na włosach wilgotnych w celu mocnego utrwalenia fryzury. W moim wypadku jest to skręt, o który zaczynam dbać, najlepiej jak potrafię. To moja loczkowa metamorfoza sprawia, że coraz bardziej skupiam się na stylizacji, która zapewnia mocne utrwalenie, a jednocześnie bardzo naturalny wygląd i sprężystość.



Jedną z cech szczególnych Lotion X Glam Subrina jest jego zapach. Mając doświadczenie z różnymi kosmetykami do włosów, muszę wyznać szczerze, że jeszcze nigdy nie miałam lotionu o tak pięknym zapachu. Jest to mocny i czysty, a jednocześnie świeży aromat kwiatowo-owocowy, taki który nie ma nic wspólnego z chemicznymi woniami wielu podobnych kosmetyków stylizacyjnych. Ta cecha oczarowała mnie i przyznam szczerze, że uwielbiam stosowanie tego kosmetyku, właśnie dla zapachu (ale oczywiście nie tylko).

Możecie się zdziwić, ale ten aromat sprawił, że zaczęłam zastanawiać się nad perfumowaniem włosów. Ten produkt jest do tego celu – idealny. Co więcej zapach wcale nie znika, tylko pozostaje na włosach i to praktycznie do kolejnego mycia. Niesamowite odkrycie tylko umacnia mnie w przekonaniu, że moc profesjonalizmu ma swoje odzwierciedlenie nie tylko w efektach i jakości ale także formie. Jako kobieta, ogromnie doceniam tę niezwykłą zaletę. 

Efekty stosowania lotionu to przede wszystkim nadanie włosom mocnego utrwalenia – w moim wypadku struktury loków, przy jednoczesnym zwiększeniu objętości i sprężystości fryzury. Loki stają się elastyczne i trwałe, a cała fryzura nabiera owego profesjonalnego uroku przy pełnej naturalności.



Lotion X Glam Subrina może być także stosowany przy używaniu wałków, lokówki czy szczotki, jako preparat ułatwiający układanie i utrwalający skręt. Pamiętając zabiegi swojej mamy (wydaje mi się, że tysiąc lat temu) wiem, że mam tutaj do czynienia z kosmetykiem, który włosów nie przesusza, ani nie natłuszcza, a jedynie sprzyja ich pięknej i dowolnej stylizacji pozwalając jednocześnie na wydobywanie ich naturalności i podkreślanie sprężystości. 

Nie prowadzę listy kosmetycznych hitów, ale ten produkt, na pewno znalazłby się na jej czele. Uwielbiam go za efekty oraz zapach, ten urzeka mnie dzień po dniu i sprawia, że darzę markę prawdziwym uwielbieniem. Jest to kosmetyk, który chciałabym zawsze posiadać w kosmetyczce. 



Nabłyszczacz Shine Agent Subrina


Buteleczka (tym razem oznaczona na niebiesko) o pojemności 150 ml to preparat w sprayu o formie nabłyszczającego lakieru. Mocno i ładnie nabłyszczającego, przy czym efekt jest niezwykle spektakularny, a jednocześnie delikatny. Nie mamy więc błyszczącej skorupy, a włosy naturalnie lśniące, tak jakby preparat wplatał w ich strukturę dodatkowe diamentowe rozbłyski.

Przy moich farbowanych włosach, rubinowa mocna czerwień zyskuje nowej jakości, mimo że już sama farba jest bardzo świetlista. Dodając jednak nabłyszczacz, mogę wydobyć jeszcze mocniejsze tony, co mnie osobiście niezwykle się podoba. Tym bardziej, że jest to preparat lekki jak mgiełka, który osiadając na włosach nie zlepia ich, nie usztywnia, a nawet wręcz przeciwnie, czyni je lżejszymi.

Jako kosmetyk do końcowej stylizacji sprawdza się bardzo dobrze, nie ma tu mowy o zepsuciu fryzury, oklapnięciu czy nadaniu efektu „sinowatości”. Ponadto nie ma również mowy o natłuszczaniu czy przetłuszczaniu włosów. Jest to aerozol, którego nie czujemy na włosach, a podziwiać możemy efekty. Aż chciałoby się krzyknąć „czary-mary”. 



Shine Agent Subrina ma bardzo delikatny, przyjemny zapach, który potrafi się zgubić, zwłaszcza jeśli wcześniej był używany lotion. Nie ma więc problemu ze zmieszaniem różnych zapachów, co jest ogromnym plusem. Wiadomo, że nadmiar zazwyczaj szkodzi.

Sama używam nabłyszczacza w codziennej pielęgnacji, podoba mi się bowiem ogniskowanie blasku na włosach, zwłaszcza, że szarość za oknem jest potwornie smutna i nijaka. Dlatego sama chcę i lubię błyszczeć, dla poprawy własnego wizerunku, a zarazem podkreślenia koloru, który tak bardzo mi się podoba (i który systematycznie odnawiam).



Zdaję sobie sprawę, że większość z Was unika tego typu kosmetyków, bojąc się sztuczności, brzydkiego, tłustego połysku czy jeszcze innych mniej przyjemnych wrażeń. Sama również miałam obawy, które jednak bardzo szybko zostały zastąpione zadowoleniem i przyjemnością odkrycia nowego sposobu na piękny blask, przy pełnej lekkości i naturalności włosów.

Chciałabym Was bardzo namówić do spróbowania, tym bardziej, że wielkimi krokami zbliża się karnawał, kiedy możemy pozwolić sobie na nieco większą swobodę w stylizacji, blasku i ciekawych fryzurach. Uważam, że naprawdę warto go poznać – a gwarantuję, że będziecie pozytywnie zaskoczeni. 




Serum dwufazowe Dream Shine Subrina


Jest to kosmetyk zamknięty w buteleczce przezroczystej (ciekawostka!), w której widzimy wyraźnie dwie rozdzielone fazy – przezroczystą i mocno niebieską. Dyfuzor ma charakterystyczny „dziubek” i przezroczysty koreczek zabezpieczający. Sami jednak widzicie – forma ma znaczenie, a tutaj aż trudno nie pokusić się o wypróbowanie…

Jako serum nabłyszczające, wygładzające, zapobiegające splątywaniu włosów i ich elektryzowaniu się kosmetyk sprawdza się doskonale. Można go nakładać na włosy suche lub mokre, przy czym u mnie najlepiej sprawdza się na mokrych. Wówczas nadaje im objętości i blasku, tak jakby łączył cechy dwóch poprzednich preparatów.

Przy włosach kręconych można jednak zauważyć, że wygładzanie nie jest tutaj jednie napisem na buteleczce, a faktycznym efektem, dlatego loczki nie są tak spektakularne, jak przy użyciu lotionu czy pianki. Myślę jednak, że u osób z włosami falowanymi i prostymi efekt będzie genialny.   



Przy nadawaniu ładnego połysku włosom istotne jest, aby preparat włosów nie przetłuszczał. Tutaj forma kosmetyku może zaskoczyć, gdyż nawet wylana na dłoń nie sprawia wrażenia tłustego czy lepiącego, a po wyschnięciu ręka jest satynowo gładka. Tak też działa na włosach. Dodatkowo zapach – to też bardzo przyjemny aromat owocowo-kwiatowy, który musi się podobać.

Specyficzną cechą kosmetyku jest również fakt, że po wymieszaniu faz kosmetyk bardzo długo pozostaje w takiej „wymieszanej” formie, co mnie osobiście bardzo zaintrygowało. Zazwyczaj miałam do czynienia z takimi preparatami dwufazowymi, które niemal natychmiast chciały być rozłączne. Tutaj spokojnie możemy nałożyć preparat na włosy, ułożyć i nadal będziemy mieć możliwość nakładania serum, bez konieczności mieszania. Cecha niezwykle oryginalna.



Włosy pod czapką lubią się elektryzować, ugniatać i przetłuszczać. Takie są uroki zimy. Jednak zarówno lotion jak i serum pomagają łagodzić te nieprzyjemne niedogodności. Kosmetyki Subrina skutecznie redukują zgniatanie włosów (sprężystość jest naprawdę długotrwała), a jednocześnie minimalizują elektryzowanie się, co na pewno Was zainteresuje.

Podsumowując, wszystkie przedstawione kosmetyki do profesjonalnej stylizacji włosów HAIR CODE Subrina są rewelacyjne i godne polecania, nawet najlepszej przyjaciółce. Sama miałam przyjemność przetestować je dokładnie i wieloetapowo i jestem pod ich dużym wrażeniem. Dla mnie są genialne, co stwierdzam z wielkim uśmiechem i przyjemnością.



Od producenta:


Obecnie Subrina jest rodziną kosmetyków, która zawiera produkty do pielęgnacji włosów i skóry głowy, produkty intensywnie koloryzujące, które nadają włosom lśniący blask oraz serię produktów do pielęgnacji ciała. Jest ona rozpoznawalną marką z wieloletnią tradycją oraz doświadczeniem, zainspirowaną również przez młodzieżowy styl i oryginalność. Subrina nie tylko podąża za trendami, ale też wdraża i rozwija nowe produkty zgodnie z życzeniem i wymaganiami konsumentów, gdyż wie co jest dla nich najlepsze. Jest też bardzo dynamiczna, gdyż przez swoją różnorodność potrafi się przystosować do wielu potrzeb klientów.

Linia HAIRCODE pomoże Ci wyrazić najbardziej szalone pomysły i stworzyć oszałamiający wygląd na każdą okazję. SUBRINA PROFESSIONAL HAIRCODE składa się z 4 różnych serii produktów najwyższej jakości do układania i wzmacniania włosów. Połącz inspirację i kreatywność z pomocą linii produktów HAIRCODE.



Lotion X Glam Subrina (mocne utrwalenie)
Lotion przeznaczony jest do mocnego utrwalenia fryzury. Zawiera elastynę, która zapewnia fryzurze elastyczność. Po użyciu włosy stają się się sprężyste i elastyczne, a fryzura solidna i wyjątkowo trwała. Może być również stosowany do układania włosów za pomocą suszarki oraz do kręcenia włosów za pomocą wałków fryzjerskich.
Pojemność 150 ml/Cena rekomendowana: 21,00 zł. 



Nabłyszczacz Shine Agent Subrina
Nabłyszczacz w sprayu, który nadaje włosom wyjątkowy połysk. Silikony, panthenol oraz witamina E chronią włosy przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi nadając fryzurze efekt 3D.
Pojemność 150 ml/Cena rekomendowana: 49,00 zł.



Serum dwufazowe Dream Shine Subrina
Dwufazowe serum nadające połysk i zapobiegające elektryzowaniu I splątywaniu się włosów. Perfekcyjna kombinacja silikonów wygładza łuski włosów. Włosy pozostają w perfekcyjnej kondycji do następnego mycia, elastyczne i lśniące. Może być nakładane na suche bądź wilgotne włosy.
Pojemność 100 ml/Cena rekomendowana: 43,00 zł. 

Subrina dba i rozpieszcza. Odżywia włosy i ciało oraz koi zmysły. Jest przeznaczona zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn.

Używacie podobnych produktów do stylizacji?
Który podoba Wam się najbardziej?
Zapraszam do rozmowy…


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Arganoterapia pod znakiem Kaé Cosmetiques




Witajcie

Zapraszam Was dzisiaj w świat kosmetyków francuskich, ekskluzywnych, a co jeszcze istotniejsze – naturalnych. Mowa o marce Kaé Cosmetiques, których polskim dystrybutorem jest firma ECOMEA (LINK).

Przedstawiam Wam jeden z produktów marki, a mianowicie Argabaume nuit Réparateur (balsam regenerujący na noc) do regeneracji skóry twarzy i szyi. Jest to balsam przeznaczony specjalnie do skóry skłonnej do podrażnień. Arganoterapia, jak zapewne wiecie łączy w sobie unikatowe właściwości oleju arganowego oraz olejków eterycznych. Tutaj dodatkowo mamy do czynienia z wyciągiem z alg z Bretanii.



Balsam Argabaume nuit Réparateur zamknięty jest w szklanym, eleganckim słoiczku z matowego szkła ze srebrną nakrętką. Dodatkowym opakowaniem jest kartonowe pudełeczko w barwie gorzkiej czekolady z dokładnym, wyraźnym opisem, także w języku polskim. Cecha ta zawsze jest dla mnie ważna i niezwykle istotna lubię bowiem wiedzieć, z jakim produktem mam do czynienia, zwracam też uwagę na skład, zwłaszcza jeśli mam do czynienia z kosmetykami ekologicznymi.



Dodatkowym zabezpieczeniem kremu jest biała, plastikowa nakładka. Pojemność słoiczka nie jest duża, jest to bowiem 30 ml. Jednak pojemność jest myląca, jest to bowiem produkt niezwykle skoncentrowany i tak naprawdę bardzo wydajny. Jego konsystencja jest tak zwarta, że wręcz twarda, co odrobinkę przypomina twarde masło. Jednak pod wpływem ciepła skóry (palca) można nabrać kosmetyk bez większego problemu, a naprawdę potrzebna jest jedynie odrobinka. 

Balsam ma kolor żółtawo – kremowy i specyficzny zapach, który określam mianem ziołowego (nie umiem go dokładniej sprecyzować). Wiem, że akurat ta cecha jest niezwykle nieobiektywna, jednak zapach ma dla mnie znaczenie. Tutaj jest to aromat dość charakterystyczny dla prawdziwie naturalnych kosmetyków, który po chwili przestaje być zupełnie wyczuwalny. 



Balsam jest tłusty, jakbyśmy mieli do czynienia z olejkiem w formie stałej. Jego konsystencja zmusza nas do dokładnego wmasowania kosmetyku w skórę, co tak naprawdę jest bardzo ważne – masaż to jedna z podstawowych czynności w dbałości o wygląd skóry. Tutaj wykonujemy go spontanicznie i dlatego taka postać balsamu bardzo do mnie przemawia.

Bardzo dobrze się wchłania, pozostawia jednak tłustą warstewkę na skórze. Jako osoba z cerą bardzo suchą, stosując balsam na noc nie widzę w tym fakcie problemu, natłuszczenie jest u mnie, jak najbardziej pożądane. Uczucie jest jednak identyczne jak po używaniu olejków, dlatego trzeba się przyzwyczaić. 



Sama stosuję ten balsam stosunkowo krótko, jednak efekty widać już po kilku dniach. Zaobserwowałam zdecydowaną poprawę w elastyczności skóry i jej jędrności a także fakturze. Cera stała się zdrowsza, odpowiednio nawilżona, zniknęły „suche skórki” i uczucie szorstkości skóry. Dodatkowo balsam ma cudowne działanie kojące – co chyba najbardziej mnie zauroczyło.

Mimo iż balsam jest tłusty, nie przyczynia się do powstawania jakichkolwiek zmian skórnych, a wręcz odwrotnie – leczy wszelkie niedoskonałości, pięknie wygładza, regeneruje i nadaje skórze przyjemnej sprężystości.



Efekty spektakularne zauważyłam zwłaszcza w okolicy szyi i pod oczami, a to bardzo mnie cieszy. Oczywiście nie mówię tutaj o czarodziejskiej mocy cofania czasu, jednak zmiana nawilżenia skóry i jej napięcia – to naprawdę ogromna i widoczna poprawa. Jednym słowem już po kilku dniach można tu mówić o bardzo dobrym działaniu kojącym, wygładzającym i nawilżającym. Dla mnie jest to bardzo dużo J

Polecam kosmetyk osobom dojrzałym, które potrzebują kosmetyków skoncentrowanych, silnie działających i dodatkowo mają problem z cerą wrażliwą i przesuszoną. Uważam też, że jest to idealny preparat na okres jesienno-zimowy, kiedy skóra potrzebuje regeneracji, a także ochrony. Jest to preparat naturalny, warto więc zwrócić uwagę na jego doskonały skład i bardzo dobrą jakość. To cechy, które naprawdę mają znaczenie.



Od producenta:    


Firma ECOMEA jest przedstawicielem i głównym dystrybutorem kosmetyków francuskiej firmy Kaé Cosmetiques.
W ofercie znajdują się kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów zarówno w warunkach domowych, jak i w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych lub SPA.
Te doskonałe kosmetyki na bazie drogocennego olejku arganowego – Złota Maroka- zaspokoją wymagania najbardziej wymagających.
Kosmetyki Kae to w 100% produkty naturalne i organiczne. Nie posiadają konserwantów, środków chemicznych oraz powszechnie stosowanego parabenu. Produkty Kaeline zostały odznaczone certyfikatem ECOCERT oraz COSMEBIO. 



Argabaume nuit Réparateur
Balsam regenerujący na noc – dla skóry skłonnej do podrażnień

Balsam do regeneracji skóry twarzy i szyi. W skład tego niezwykle skutecznego balsamu wchodzą: wyciąg z alg – składnik znany z właściwości przeciwzapalnych, rewitalizujących i chroniących przed wolnymi rodnikami, zwiększający ilość kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze, olejek z róży damasceńskiej, który  dzięki wysokiej zawartości witaminy A pomaga odbudować wszystkie uszkodzenia , a połączenie olejku arganowego i olejków organicznych z soi i lawendy potęguje działanie naprawcze balsamu.
Stosować na noc niewielką ilość balsamu na skórę twarzy i szyi.
Posiada certyfikat ECOCERT



Ingrediens: Butyrospermum Parkii*, Caprylic Capric Triglyceride, Hydrogenated Vegetable Oil, Argania Spinosa Oil*, Glycine Soja Oil*, Macadami Ternifolia Nut Oil*, Rosa Mosqueta Seed Oil*, Cera Alba, Alaria Esculenta Extract, Tocopherol, Lavendula Angustifolia Oil*, Rice Wax.
*ingredienss issus de l’agriculture biologique.
Made in France



Znacie inne balsamy regenerujące?
A może macie własne doświadczenia z arganoterapią?
Zapraszam do rozmowy...

 

sobota, 15 grudnia 2012

Loki, koki i impresje, czyli stylizacja z marką Subrina





Witajcie

Jestem niebywałą optymistką, albo po prostu kobietką, która dopinając wszystko na ostatni guzik za cel główny postawiła sobie doprowadzenie swojej wiecznie rozczochranej czupryny do stanu zdrowego, lśniącego i ciekawego artystycznego bałaganu. Tym bardziej, że szykują się przyjęcia świąteczne i urodzinowe oraz oczywiście Sylwester, który dla mnie może nie będzie okazją do wielkiego balu, ale na domowej prywatce, też chciałabym dobrze wyglądać. A precyzyjna chociaż zwariowana i trwała fryzura to podstawa (przecież nawet super perfekcyjny makijaż przy nieciekawym uczesaniu, nie wygląda zbyt efektownie)…

Stylizacja włosów, zwłaszcza tych krnąbrnych, żyjących własnym życiem loczków i pukielków wcale nie jest łatwa, co często doprowadza mnie do rozpaczy. Podziwiając śliczne upięcia, zgrabne koki tudzież inne wymyślne konstrukcje, ze swoją strzechą poradzić sobie nie zawsze umiem, co nawet często wywołuje stan złości z tupaniem. 



Jednak podglądając poczynania wielu zgrabnych rączek oraz fryzjerek zaczęłam sama eksperymentować, zwłaszcza że mam wielu ciekawych i profesjonalnych pomocników. Subrina Professional, marka kosmetyków fryzjerskich dysponuje całym wachlarzem produktów, które stały się moją inspiracją, a jednocześnie umożliwiły poskromienie złośników. Dzisiaj mam wielką przyjemność przedstawić Wam kilka z moich codziennych kosmetyków stylizacyjnych, które zaczynam kochać coraz mocniej i bardziej świadomie.

Na mojej półce zagościło 5 produktów do stylizacji HAIR CODE, które chcę Wam przedstawić:
- lakier do włosów X Force Subrina (ultra mocny),
- piankę do włosów XL Wonder Subrina (silne wzmocnienie)
- lotion X Glam Subrina (mocne utrwalenie)
- nabłyszczacz Shine Agent Subrina
- serum dwufazowe Dream Shine Subrina



Pierwsze co mnie oczarowało, jako kobietkę ciut próżną i wielbiącą ciekawy wygląd kosmetyków (nic nie poradzę, to wada wrodzona), to stylizacja opakowań. Jak widzicie buteleczki mają niesamowicie ciekawy design, czarny z charakterystycznym motywem koronki (a może to inny wzorek), bardzo eleganckie i stylowe. Aż miło popatrzeć, a ja naprawdę uwielbiam :) takich kusicieli

Lakier do włosów Hair Code X Force Subrina


Duża 500 ml butelka, czarna z białym korkiem i czerwono-białymi literkami, to naprawdę duża pojemność, a jednocześnie kosmetyk, który warto mieć pod ręką. Dyfuzor jest sprawny i bardzo łatwy w użyciu, a jednocześnie praktyczny, umożliwia bowiem dozowanie kosmetyku w ilości, którą sami określamy, bez tej okropnej przypadłości przeciekania. Jeśli używacie lakierów, na pewno wiecie, że czasami (i to wcale nie tak rzadko) część kosmetyku wylewa się na dłoń, a mnie to okropnie denerwuje.



Tutaj rozpylanie jest bardzo dobre, a do tego „chmurka” ma dość duży zasięg, co umożliwia nam szybkie i precyzyjne utrwalenie przy niewielkim użyciu kosmetyku. Co jednak bardziej istotne, jest to lakier mgiełka, który absolutnie nie robi z włosów paskudnej skorupy, którą niestety często można obserwować (a to przecież wcale nie jest ładne). 

Ponadto lakier nie „szroni” włosów (chodzi mi o tę wstrętną cechę niektórych lakierów, które powodują, że włosy robią się białe) oraz nie wysusza, a to jest już pełnia doskonałości. Utrwala bardzo mocno, fryzura nawet po wyjęciu spinek i szpilek potrafi zostać na swoim miejscu (sprawdzone!) ale włosy wyglądają naturalnie i zdrowo, co mnie osobiście zadowala najbardziej. Wygląd zdrowych, a jednocześnie elastycznych włosów sprawia wrażenie tak naturalnych, że naprawdę trudno uwierzyć, że używało się lakieru.



Dodatkową zaletą jest fakt, że lakier się nie kruszy, nie wysusza włosów (dla mnie to niezwykle ważne), a także nie wpływa na ich przetłuszczanie. Skóra głowy nie swędzi (to jest dopiero koszmar po wielu lakierach), nie zmusza też do częstszego mycia włosów. Jest to lakier, który używa się z przyjemnością, a efekt zawsze zadowala. Serdecznie Wam polecam, na pewno będzie dla Was wspaniałym odkryciem, a jednocześnie okazją do poznania lakieru, który może odmienić podejście do stylizacji włosów. 



Pianka do włosów Hair Code XL Wonder Subrina (silne wzmocnienie)


Pianki do włosów zawsze były dla mnie kosmetykami niezbędnymi, zwłaszcza do wydobywania skrętu i jego utrwalenia, jednakże często byłam tak zawiedziona, że na pewien czas przestałam ich używać, zastępując je żelami.

Pianka Subrina przypomniała mi jednak, jak można szybko i elegancko wystylizować włosy, nadając loczkom ładny kształt i formę, a jednocześnie zwiększyć objętość całej fryzury. Pianka ma pojemność 300 ml, charakterystyczny dozownik i praktyczne zamknięcie. Butelka cieszy oko, tak jak pozostałe kosmetyki, o czym już wspominałam.



Moje pierwsze wrażenie było niesamowite. Pianka ma subtelny i miły zapach, a do tego jest tak ogromnie wydajna, że nie mogłam nadziwić się, że tak bardzo ‘rośnie’. Z jednej małej kuleczki, objętość zwiększa się na tyle, że spokojnie wystarcza na całe włosy (a wcale nie mam ich tak malutko). Idealnie się rozprowadza i dodatkowo świetnie ugniata, jednocześnie od razu dodając włosom elastyczności i zwiększając ich objętość.



Pianka ładnie wysycha, ale nie pozostawia efektu „mokrych strąków”, a ładnie skręconych loczków, elastycznych i sprężystych. Ponadto nie obciąża włosów, co jest bardzo istotne, nie przetłuszcza oraz nie wysusza. Wymieniam te wszystkie cechy, mam bowiem duże doświadczenie z piankami, a zdarzały się naprawdę różne mniej udane warianty.

Nawet po rozczesaniu następnego dnia, włosy się ładnie układają, nie mamy przysłowiowego ‘siana na głowie’, jest to więc kosmetyk bardzo dobry, który działa jako utrwalacz do włosów, a jednocześnie kosmetyk modelujący, pozostawiający włosy o wyglądzie naturalnym i zdrowym. Polubiłam go ogromnie, a moje włosy wyglądają na miękkie, zadbane i puszyste, a do tego nawet po zdjęciu czapki, układają się w zgrabne i frywolne loczki.



Od producenta:


Obecnie Subrina jest rodziną kosmetyków, która zawiera produkty do pielęgnacji włosów i skóry głowy, produkty intensywnie koloryzujące, które nadają włosom lśniący blask oraz serię produktów do pielęgnacji ciała. Jest ona rozpoznawalną marką z wieloletnią tradycją oraz doświadczeniem, zainspirowaną również przez młodzieżowy styl i oryginalność. Subrina nie tylko podąża za trendami, ale też wdraża i rozwija nowe produkty zgodnie z życzeniem i wymaganiami konsumentów, gdyż wie co jest dla nich najlepsze. Jest też bardzo dynamiczna, gdyż przez swoją różnorodność potrafi się przystosować do wielu potrzeb klientów.

Linia HAIRCODE pomoże Ci wyrazić najbardziej szalone pomysły i stworzyć oszałamiający wygląd na każdą okazję. SUBRINA PROFESSIONAL HAIRCODE składa się z 4 różnych serii produktów najwyższej jakości do układania i wzmacniania włosów. Połącz inspirację i kreatywność z pomocą linii produktów HAIRCODE.

 
Lakier do włosów X Force Subrina
Lakier w aerozolu zapewniający ultra silne wzmocnienie fryzury. Po użyciu włosy są elastyczne i lśniące. Lakier zawiera filtr UV oraz przyjazne dla włosów silikony, które chronią włosy przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Pojemność: 500 ml/Cena ok. 47,00 zł.

Pianka do włosów XL Wonder Subrina (silne wzmocnienie)
Pianka zapewniająca silne wzmocnienie, nadająca fryzurze pożądany kształt, wolność i możliwość poruszania się. Przeznaczona zarówno do kreatywnych jak i klasycznych fryzur. Po zastosowaniu włosy są lśniące, nawilżone i odżywione.
Pojemność: 300 ml/Cena 47,00 zł.



Subrina dba i rozpieszcza. Odżywia włosy i ciało oraz koi zmysły. Jest przeznaczona zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn.

Już wkrótce kolejna odsłona:




A Wy jakie używacie produkty do stylizacji?
A może macie własne doświadczenie z marką Subrina?
Zapraszam do rozmowy...